„Kochane Papilotki,
Codziennie czytam ten portal, ale nigdy nie udzielam się w dyskusjach i nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że mogłabym napisać do Was list. Widzę jednak, że jest tu wiele rozsądnych kobietek, które służą często lepszą poradą niż najlepsza przyjaciółka. Ja najlepszej przyjaciółki nie mam, zawsze trzymałam się z chłopakami, więc jesteście moją ostatnią deską ratunku.
Jestem od roku w fajnym, poważnym związku. Zaczęliśmy się spotykać jeszcze w liceum, tuż przed maturą i tak zostało do dzisiaj. Wszystko świetnie nam się układa, wspaniale się dogadujemy, za dwa miesiące chcemy się wprowadzić do jego nowego mieszkania i zaręczyć. Niestety, nasze życie seksualne nie jest tak udane, jak on i ja byśmy się tego spodziewali… Nie będę ukrywać – problem leży po mojej stronie. Mam mikroskopijnie małe piersi, których od zawsze się wstydziłam. Zazdrościłam koleżankom, które w już w podstawówce mogły się pochwalić bujnym biustem. Ja do dzisiaj wyglądam jak dziewczynka w okresie dojrzewania. I nie mam tu na myśli miseczki A. Za duże są nawet najmniejsze staniki z serii dla kobiet, więc muszę je kupować na działach dziecięcych. Nie muszę chyba wspominać, że moja bielizna nie jest przez to zbyt seksowna.
Kompleksy na tle biustu miałam od zawsze. W szkole wstydziłam się przebierać na lekcjach wf, a już na pewno nie było mowy o tym, abym weszła do basenu. Błagałam mamę, żeby załatwiała mi zwolnienia lekarskie, bo miałam wrażenie, że każdy będzie się patrzył na mój biust, a raczej jego brak. Na plażę też nie lubiłam chodzić, jeśli już musiałam, szczelnie obwiązywałam się pareo, aby ukryć moje braki. Cała ta sytuacja sprawiła, że chłopaków trzymałam na absolutny dystans, aż w końcu oni zaczęli mnie traktować jak równego sobie kumpla. Specjalnie się ubrzydzałam, żeby nikt nie patrzył na mnie i moje płaskie piersi. Ścięłam długie włosy, chodziłam w wielkich bluzach z kapturem, nie malowałam się.
Do klasy licealnej miałam kilku chłopaków, ale raczej były to przelotne znajomości na jedną imprezę i jeden całus. Tuż przed maturą, na jednej z imprez mojego dobrego przyjaciela, poznałam Michała. Gdy go zobaczyłam, od razu wiedziałam, że się zakocham. Inteligentny, z czarującym uśmiechem, wysoki, przystojny. Otaczał go wianuszek dziewczyn, ale on nie wydawał się być nimi zainteresowany. Ja z kolei bałam się do niego podejść, wiedziałam przecież, że nie mam u niego szans. Gdy wychodziłam, on podszedł jednak do mnie i zapytał jak mam na imię. Ja szybko odpowiedziałam i uciekłam. Później widziałam go kilka razy na ulicy, zawsze wymienialiśmy szybkie cześć, a ja szybko skręcałam w najbliższą uliczkę. Kolejnym razem, gdy znów zobaczyłam go na ulicy, coś się zmieniło. Pamiętam, że była piękna, majowa pogoda, ja wracałam szczęśliwa, że zdałam ustny egzamin z angielskiego. Gdy zobaczył mnie elegancko ubraną w galowy strój, od razu podszedł i zapytał, jak poszło. Zaczęliśmy miło gawędzić, aż w końcu on zaproponował kawę. Po kilku spotkaniach byliśmy parą i czułam, że on też się naprawdę zakochał. Ciągle mówił, że jestem piękna i błagał, żebym zapuściła włosy. Po kilku tygodniach, gdy sprawy między nami zaszły już dość daleko, zapytał, czy jestem gotowa pójść z nim do łóżka. Oczywiście, że byłam! Kochałam go ponad życie, on mnie doceniał, ale… Wstydziłam się pokazać mu mój mikroskopijny biust. Nasz pierwszy seks był bajeczny, ale nie zdjęłam stanika. Na początku nie przeszkadzało mu to za bardzo, ale po kilku miesiącach próbował mnie zachęcić do pokazania biustu. Ja zdawkowo odpowiadam na jego prośby, wykręcam się, zmieniam temat. Boję się jednak, że on za chwilę straci cierpliwość i poszuka sobie dziewczyny z dużymi piersiami.
Papilotki, błagam Was o pomoc. Boję się, że stracę miłość mojego życia. Co robić? Może powinnam zdecydować się na zabieg? Czy wg Was małe piersi są powodem do wstydu? Nie chcę do końca życia kochać się w staniku i wstydzić się swojego ciała, ale wydaje mi się, że nie mam innego wyjścia…
Pozdrawiam i z góry dziękuję
S."
Jeśli chcesz podzielić się z Czytelniczkami Papilota swoją historią albo potrzebujesz porady, napisz na adres: redakcja(at)papilot.pl. Gwarantujemy anonimowość.