LIST: `Jestem biedną studentką. Dosłownie na nic mnie nie stać, nawet na jedzenie… `

Nasza Czytelniczka narzeka na swój ciężki los.
LIST: `Jestem biedną studentką. Dosłownie na nic mnie nie stać, nawet na jedzenie… `
23.11.2012

Cześć dziewczyny,

właśnie wróciłam z wykładów i mam jak na teraz jedno przemyślenie. Wszyscy mają lepiej ode mnie. Moje koleżanki ze studiów ciągle gadają o nowych ciuchach, które sobie niedawno kupiły, o filmach, na które non stop chodzą do kina i o pysznych obiadkach w restauracjach, na które mnie nigdy nie będzie stać. To dołujące.

Ja miesięcznie muszę wyżyć za 350 zł. Naprawdę. Przysługuje mi 200 zł stypendium socjalnego, do tego rodzice dają mi około 100 zł, a babcia dokłada od siebie 50 zł. Na szczęście nic nie muszę wydawać na czynsz, ponieważ pomieszkuję kątem u swojej dalszej rodziny. To młode małżeństwo. Wiedzą, że jestem w trudnej sytuacji i zgodzili się, żebym zajęła mały pokoik w zamian za sprzątanie całego mieszkania. Mój kuzyn jest naprawdę w porządku, miły i w ogóle, ale ta jego żona ciągle daje mi do zrozumienia, że im zawadzam. W sumie to się jej nie dziwię. Chciałaby się nacieszyć swoim małżeństwem, każdy by chciał na jej miejscu. A tutaj taki niechciany lokator za ścianą…

pieniądze

Najwięcej pieniędzy pochłaniają jednak moje weekendowe wyjazdy do domu rodzinnego. Pochodzę z małej miejscowości, bilety są drogie, a ja przecież kupuję ich aż osiem miesięcznie. Nie mogę zrezygnować z tych podróży, ponieważ mam niepełnosprawną siostrę i od piątku wieczorem do niedzieli włącznie pomagam rodzicom się nią opiekować.

Nie wiem, czasami sobie myślę, że życie jest strasznie niesprawiedliwe. Jedni zamartwiają się tym, że w sklepie nie ma rozmiaru ich wymarzonych butów, a inni muszą sobie odejmować od ust, żeby jakoś przetrwać. To takie nie fair. Chciałabym już skończyć studia, zacząć zarabiać i żyć jak człowiek. Pomagać rodzicom finansowo, zatrudnić pielęgniarkę do opieki nad siostrą… Moje marzenia są takie przyziemne. Ja naprawdę chciałabym po prostu godnie żyć.

Na koniec mam do Was mały apel, dziewczyny. Jeżeli nie narzekacie na brak kasy, to nie rozmawiajcie o swoich nowych ciuchach i drogich kosmetykach przy znajomych, którzy klepią biedę. Oni i tak nie mają łatwo, więc po co jeszcze im dokładać w ten sposób?

Pozdrawiam Was ciepło,

M.

pieniądze

Tak jak wspomniałam, za czynsz nie płacę, ale studiowanie kosztuje. Dostałam się w tym roku na moją wymarzoną biotechnologię w Olsztynie i robię wszystko, żeby załapać się na stypendium naukowe. Wkuwam po nocach, kseruję notatki i niektóre książki, żeby było taniej, siedzę do późna w bibliotece. Liczę, że mój trud się opłaci i w przyszłym roku za dobre oceny dostanę od uczelni jakiś zastrzyk gotówki. Ale póki co czeka mnie jeszcze kilkanaście miesięcy życia w nędzy. Inaczej nie mogę tego nazwać.

Do perfekcji opanowałam na przykład parzenie kilku słabych herbat z jednej zużytej saszetki. Dzięki temu opakowanie herbaty starcza mi na dłużej. Poza tym dość często na obiad kupuję sobie najtańsze parówki. Nie polecam. Mówię wam, są naprawdę obrzydliwe. Trochę głupio mi o tym pisać, ale czasem umawiam się też ze sklepową, że sprzeda mi przeterminowane jogurty po niższej cenie… Czy można upaść jeszcze niżej???

Polecane wideo

Komentarze (540)
Ocena: 5 / 5
karolina (Ocena: 5) 18.02.2016 21:54
dziewczyno ogarnij sie 400 zł to dla ciebie mało ja musze wyrzyć za 200 zł miesiecznie
odpowiedz
niszczyciel (Ocena: 5) 02.03.2015 15:35
ROBOTY SIE CHYĆ
odpowiedz
ANONIM (Ocena: 5) 01.01.2015 18:37
Kochana nie martw się ją ci wierże nie dawno mieszlalam pod mostem ale zamkneli mnie w sierocincu ( jak miałam ok.16 - 17 lat ) przygarneli mnie milionerzy jacyc teraz mam wszysko co chce mam chyba 16 par air - maxow ale nie zazdrość mi a możesz szukać pracy już pod koniec studi ucz się najlepiej jako fryzjer kucharz kelner :-P
odpowiedz
Martyna (Ocena: 5) 17.11.2013 15:27
Autorko z 27.09, ja też mam obowiązki w domu, do tego mnóstwo nauki na studiach, ale jak nie mam pieniędzy to jasne, że muszę pracować. Rodzice są we 2, jak mają chore dziecko to muszą się nim zajmować a nie zmuszać do tego córkę i w ten sposób fundować jej biedę. Jeżeli autorka listu będzie miała swoje dochody, to może pomóc w ten sposób, że zrezygnuje z z brania pieniędzy od rodziców, a w pracując w wakacje i ferie odłoży trochę gorsza, żeby dołożyć się do lekarstw. Dziewczyna jest po prostu ciut nieogarnięta, a rodzina jej nie pomaga. To, że wszyscy radzą jej pójść do pracy, to akurat dobrze, bo jest to w jej sytuacji najrozsądniejsze wyjście.
odpowiedz
Martyna (Ocena: 5) 17.11.2013 15:20
2 dni po 8h i jeden dzień 4h, 25h też nie tak trudno przepracować -np. raz 12h, raz 8 i raz 5. Z tego mogłabyś mieć 700-900zł miesięcznie, razem ze stypendium to już ok 1000zł plus będziesz miała prawo do posiłków pracowniczych. Jeżeli nie chcesz/nie możesz pracowac w gastronomii, możesz po zajęciach dorabiać w sklepie z ciuchami-dodatkowa korzyść będzie taka, że dostaniesz atrakcyjne rabaty pracownicze na ubrania :) albo w kinie.Możesz też rozejrzeć się za sprzątaniem prywatnych mieszkan i domów albo firm. Nie bój się pracy, mnóstwo studentów dorabia jak może i lepsze to niż klepanie biedy. Rodzicom powiedz, że nie możesz przyjeżdzac co tydzień, albo , że będziesz przyjeżdżać tylko na jeden dzień, bo musisz pracować. Na pewno zrozumieją. Siostra nie jest Twoim dzieckiem i nie ponosisz za nią odpowiedzialności. Ponosisz za to za siebie samą i na pewno ucieszy ich fakt, że chcesz być samodzielna finansowo. Nieprawdą jest, że nie powinnaś być na studiach dziennych, student dzienny też może pracować i całkiem sporo zarobić, jeśli odpowiednio się zorganizuje. Możesz postarać się dopasowac plan zajęć do pracy, w razie potrzeby napisz podanie do dziekana i wyjaśnij, że masz ciężką sytuację rodzinną/finansową. Możliwe, że niektóre zajęcia pozwoli Ci zaliczyć indywidualnie lub chodzić na nie z innymi grupami, szczególnie jeśli masz dobre oceny. Za to studia zaoczne kosztują i to nie mało, bo u mnie w mieście jakieś 2 -2,5tys. zł za semestr, czyli 500zł miesięcznie, więc nie wiem czy to taka wielka korzyść pracować codziennie i płacić za zaoczne.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie