Na prośbę naszych Czytelniczek, skontaktowaliśmy się z Justyną. Zgodziła się opisać, co wydarzyło się w dzień urodzin Darka. Jeśli nie czytałaś jej pierwszego listu, zajrzyj tutaj.
Hej,
Na wstępie chcę podziękować za wszystkie komentarze pod moim listem. Nawet za te niezbyt przyjemne. Przeczytałam każdy, czasami się śmiałam, czasami byłam zła, ale nie – ani razu nie płakałam ;-)
No i stało się. Umówiliśmy się, że wyjdziemy razem na imprezę i że wspólnie wybierzemy dziewczynę, której złożymy propozycję. Jednak Darkowi od razu pewna kobieta wpadła w oko i wszystkie moje typy odrzucał, mówiąc, że tamta jest lepsza. Już wtedy czułam się zazdrosna i mogłam to przerwać, ale brnęłam w to dalej. Idiotka!
Opiszę Wam tę dziewczynę. Na oko starsza ode mnie o 2 lata, blondynka, opalona, pewna siebie. Bardzo, ale to bardzo bezpośrednia. Darek zapytał się mnie, czy może najpierw sam do niej podejść, żeby sprawdzić, czy jest chemia. Zgodziłam się. Stanęłam z boku i patrzyłam, jak się do siebie mizdrzą. Ona od razu zaczęła go głaskać po przedramieniu i bardzo, ale to bardzo się zaśmiewała z tego, co on jej mówił do ucha. Zaczęli tańczyć.
Darek zabrał się za otwieranie wina, a ona zaczęła go głaskać po nogach. Pytała się go, czy nie jest mu zbyt gorąco i czy nie miałby ochoty trochę się rozebrać. Na mnie nie zwracała uwagi. On też nie zawracał sobie mną za bardzo głowy. Było coraz gorzej. Siedziałam i piłam wino, kiedy oni się rozgrzewali. Ona zdjęła mu koszulę, zaczęła rozpinać spodnie, a ja byłam jak sparaliżowana. Nie mogłam wykonać żadnego ruchu, w mojej głowie jednoczesnie było tysiąc myśli i pustka!
Nie wytrzymałam tego. Wstałam, powiedziałm im, że idę do łazienki, a w rzeczywistości wyszłam z tego mieszkania. On został z nią sam i odezwał się do mnie dopiero po 30 minutach. Napisał smsa, gdzie jestem. Wiem, że w tym czasie TO ZROBILI. BEZE MNIE.
Ja i Darek nie jesteśmy już ze sobą. Żałuję, że to się stało, to był idiotyczne kuszenie losu, chodzenie po krawędzi wierności. Wiem, że pisałyście, bym tego nie robiła. A jednak zrobiłam inaczej i to było najgłupsze posunięcie w moim życiu.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego,
Justyna.
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Byłam już zła i smutna, ale nie mogłam tego przerwać, nie mogłam pokazać Darkowi, że tak łatwo się poddaję i go stracić. Jednocześnie wiedziałam, że ona na pewno przystanie na jego propozycję. Obserwowałam ich i widziałam, że wzajemnie na siebie działają. Darek jest bardzo seksowny, ona też. Obiektywnie oceniając, ona jest atrakcyjniejsza ode mnie.
Wreszcie się od siebie oderwali i Darek mnie zawołał. Powiedział, że przyszliśmy tu razem (nie, że jesteśmy razem tylko, że przyszliśmy!) i że szukamy pięknej kobiety do zabawy we troje. Ona na początku zrobiła dziwną minę, widać było, że jest rozczarowana moją obecnością, pewnie wolałaby mieć go na wyłączność (spoko, rozumiem, ja też!), ale skoro mogła mieć tylko pół, to uznała, że oferta jest niezła. I uwaga – zaprosiła nas do siebie! Powiedziała, że ma duże mieszkanie, fajną płytę i butelkę dobrego wina. Chyba nie muszę dodawać, że Darek był zachwycony?!
Już w taksówce zaczął się do niej dobierać. Gładził ją po nodze, przysuwał się do jej twarzy. Niby na mnie też zerkał, ale widziałam, że jej osoba bardziej go kręci. Wiecie jak to jest – nowe ubrania też wydają się ładniejsze od starych. Pierwszy raz pocałował ją jeszcze w samochodzie, myślałam, że zwymiotuję. Pomyślałam – jedna buteleka wina nie wystarczy.
Jej mieszkanie? Zaje***. Widać od razu, że jest bogata. Ale pewnie sama nie zapracowała na te luksusy tylko dostała od zamożnego tatusia. Byłam na maksa zazdrosna, ja o takich warunkach mogę tylko marzyć. Darek był pod wrażeniem. Zaprosiła nas najpierw do salonu, a sama poszła po kieliszki i całą resztę. Między mną a Darkiem wytworzyła się dziwna atmosfera. Wiedziałam, że będzie beznadziejnie. Wróciła w samej bieliźnie. Świetne ciało. Świetne. Chciało mi się krzyczeć „Kuuu** kur** kur**”, ale zamiast tego przykleiłam na twarz uśmiech numer pięć!