Dzień dobry,
Wiem, że mój list zostanie opublikowany, by temat nastoletnich matek sprzedaje się jak ciepłe bułeczki, szczególnie w Internecie. Sama, jak zorientowałam się, że mogę być w ciąży, się o tym przekonałam. Wchodziłam na różne fora i czytałam komentarze pod artykułami, także na Papilocie, bo jestem czytelniczką od dawna.
Nie piszę, żeby się wyżalić albo opowiadać swoją historię, bo to historia tak bardzo typowa, że aż niedobrze się robi. Chciałabym raczej wyrazić swoje emocje związane z tym, jak się traktuje takie dziewczyny jak ja – a takich jest coraz więcej.
Pierwsze przykrości miałam, kiedy poszłam do ginekologa. To była moja pierwsza wizyta. Lekarz, zamiast traktować mnie z szacunkiem, zaczął się naśmiewać, że seks to umiałam uprawiać, a badania się bałam. Nie dość, że byłam załamana ciążą, to jeszcze czułam się zawstydzona przez niego.
Kiedy powiedziałam w szkole swojej wychowawczyni, że będę miała dziecko i co mam robić, ona powiedziała, że mogłam się zastanowić, zanim poszłam do łóżka z chłopakiem. Dzięki za takie wsparcie! Szkoda słów. Zamiast wspierać uczniów w trudnych chwilach tylko krytyka i odrzucenie. Jakbym była trędowata!
Jak zaczął mi rosnąć brzuszek, słyszałam te szepty i widziałam spojrzenia. ZBRZUCHACONA NASTOLATKA – to właśnie wyrażały. Patrz, patrz – taki widok może się prędko nie powtórzyć. Znosiłam to dobrze, bo: mam normalnych rodziców, mój chłopak mnie nie zostawił. Ale teraz jestem w szpitalu na patologii ciąży i jestem atrakcją całego oddziału.
Serio. Nawet tutaj 15-latka w ciąży to sensacja. Pielęgniarki sobie szepczą o mnie, inne matki nie chcą ze mną rozmawiać (dosłownie milkną, kiedy się zbliżam), a lekarz mówi do mnie per „dziecko”. To mnie boli.
Powiem więcej! Mieszkam w małym mieście. Zawsze chodziłam z rodzicami do kościoła. Kiedy byłam już w szóstym miesiącu i BYŁO WIDAĆ, po mszy podszedł do mnie i mamy ksiądz i zaprosił do siebie do pokoju. Dał nam do zrozumienia, że dopóki ja i mój chłopak nie weźmiemy ślubu, nie powinnam tu przychodzić. WYOBRAŻACIE SOBIE?
Współczuję dziewczynom, które są w takiej sytuacji jak ja, a mają inny niż ja charakter. Serio, można się zapaść pod ziemię ze wstydu, taka atmosfera jest tworzona przez dorosłych. To, że zostaniemy mamami wcześniej niż przyjęto za normalne, nie znaczy, że jesteśmy gorsze!
Pozdrawiam,
Julia
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także:
Wasze listy: Czuję się winna śmierci siostry, ale nikt o tym nie wie
Czy to na pewno był tylko nieszczęśliwy wypadek? Przeczytajcie bolesne i zagadkowe wyznanie Marty.
Decyzja należy do Ciebie: Czy przyjmowac drogie prezenty od starszego mężczyzny?
Gosia spotyka się z zamożnym, dużo starszym od siebie mężczyzną, który obsypuje ją podarunkami. Niektóre są naprawdę kosztowne.