Wasze Listy: „Jestem nauczycielką, zarabiam grosze, nie czuję się darmozjadem!”

Alicja jest oburzona newsem, który przeczytała wczoraj na Papilocie. Sama jest nauczycielką i wie, że praca nauczyciela nie kończy się po opuszczeniu murów placówki.
Wasze Listy: „Jestem nauczycielką, zarabiam grosze, nie czuję się darmozjadem!”
27.09.2011

Droga redakcjo,

Przed momentem przeczytałam newsa Polscy nauczyciele to darmozjady: Jest ich za dużo, pracują za krótko i jestem oburzona. Wszystko się we mnie gotuje. Sama jestem nauczycielką, więc wiem jak to wygląda. Szczególnie w szkołach, w których dyrektor ma chore ambicje i zmusza nauczycieli do pracy po godzinach – oczywiście „dla dobra uczniów i imienia szkoły”.

Tuż po studiach dostałam pracę w szkole w swoim rodzinnym mieście. Jestem polonistką, ale pełnego etatu dla mnie nie było, więc część godzin wzięłam w bibliotece. Dodam, że godziny biblioteczne są gorzej płatne, ale uznałam, że siedząc między książkami będę sprawdzała wypracowania, zeszyty itp. Oczywiście planu nie zrealizowałam, bo pan dyrektor miał fanaberię, żebym zrobiła w bibliotece remanent, potem, żebym zamawiała książki, następnie, żebym wprowadziła dane z kart papierowych do komputera i zrewolucjonizowała system płacenia kar za przetrzymywanie książek w domach. A do tego u mnie szkole jest pełno okienek w planie, więc non stop przychodzą uczniowie i coś chcą wypożyczać.

Na domiar złego z pomysłu kilku nadgorliwych nauczycielek powstało coś takiego jak dni otwarte, które ustalono na sobotę. W związku z tym mamy dyżury, bo co sobotę dni otwarte organizuje inna grupa nauczycieli we współpracy z samorządami klasowymi. Muszą być stanowiska informacyjne dotyczące profili, poczęstunek, konsultacje itp. Niby nic, a trzeba siedzieć przez cały tydzień poprzedzający w szkole z tymi dzieciakami i to przygotowywać po lekcjach. Potem trzeba przyjść w sobotę i siedzieć pół dnia, a zwykle przychodzi raptem kilka osób.

list

Cieszę się jedynie, że jako młoda nauczycielka nie miałam jeszcze do tej pory wychowawstwa. Od przyszłego roku to się niestety zmieni, a wtedy dojdą mi dodatkowe obowiązki związane z prowadzeniem dziennika, liczeniem średnich, usprawiedliwianiem nieobecności itp. Już teraz dostaję białej gorączki na samą myśl o tej papierkowej robocie, ale kiedyś musi to nastąpić. Najśmieszniejsze jest to, że dodatek za wychowawstwo to w moim mieście 30 złotych! Paranoja!

Chciałabym jeszcze przy okazji wylać swoje żale związane z zaangażowanie nauczycieli w pracę. Nie rozumiem, dlaczego ja, polonistka musząca sprawdzać wypracowania kilkudziesięciu osób, zarabiam tyle samo co wuefista, który może najzwyczajniej w świecie zagonić dzieci na boisko, dać im piłkę i wrócić do picia kawki z kolegami z dyżurki.

Pewnie wiele osób powie, żebym nie narzekała, bo mam wakacje, a i tak dostaję wynagrodzenie. Ale nawet, jeśli rozdzielimy tę pensję z dwóch letnich miesięcy na pozostałych dziesięć to wychodzą marne wyniki.

Na zakończenie wspomnę jeszcze tylko o trudnych warunkach pracy ze współczesną młodzieżą. To rozwydrzone jednostki zgodnie przyjmujące postawę roszczeniową. Większość z nich ma zerowe ambicje, a pojedyncze jednostki nie mogą się rozwijać jak należy, jeśli rodziców nie stać na zajęcia pozalekcyjne, bo w czasie godzin szkolnych nauczyciele skupiają się na tych „gorszych”.

Pozdrawiam, proszę o więcej wyrozumiałości i szersze patrzenie na nauczycieli,

Alicja

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.

Zobacz także:

Wasze listy: Czuję się winna śmierci siostry, ale nikt o tym nie wie

Czy to na pewno był tylko nieszczęśliwy wypadek? Przeczytajcie bolesne i zagadkowe wyznanie Marty.

Decyzja należy do Ciebie: Czy przyjmowac drogie prezenty od starszego mężczyzny?

Gosia spotyka się z zamożnym, dużo starszym od siebie mężczyzną, który obsypuje ją podarunkami. Niektóre są naprawdę kosztowne.

Polecane wideo

Komentarze (300)
Ocena: 4.99 / 5
Ktos (Ocena: 3) 12.02.2016 10:46
Pani Alicja trąca hipokryzją. Nienauczyciel niby nie zwraca uwagi ze praca nauczyciela to nie tylko lekcje, ale wuefista jak nie ma wypracowań to już nic na zajęcia nie musi przygotowywać. :) Tak jak on zadania na boisko takową może zagrozić do czytania czytanki czy pisania wypracowania. Pozdrawiam i polecam skupić się na sobie, bo ta zawiść to taka polska trucizna
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 17.10.2011 00:20
wakacje + ferie co to jest? Kiedy jest potrzeba zrobić sobie urolp w roku szkolnym nie ma możliwości, nauczyciele maja wolne w lipcu i sierpniu czyli wtedy kiedy jest najdrożej ferie to samo. Wiec nie mówcie że jest tak super oh ah bo nie jest aczkolwiek nie jest najgorzej. Goły etat to są psie pieniądze za tyle lat nauki oraz jeżeli nauczyciel jest z powołania to czasu który na to poświęca. Sprawdzanie oraz przygotowanie lekcji jest wliczone do pozostałych 20 godzin tygodniowo. A na pewno nie mało czasu spędza się na sprawdzeniu 30 sprawdzianów, wypracowań, kartkówek, zadań domowych. Wiec zastanówcie sie pajace najpierw co piszecie a nie! inni mogą sie nie zgadzać z warunkami pracy i wynagrodzeniem ale nauczyciele nie bo za czasów szkoły byliście tępakami i wstawiali wam 1? albo jesteście bo można wywnioskować ze piszą tu dzieci do 15 roku życia
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.10.2011 10:57
masz zle biedulko oj zle! zaciagneli cie za kudly do tej biblioteki.. juz ze szkoly jak sie kiedys sama uczylas powinnas wiedziec jaka jest mlodziez to po co sie pchalas na bycie nauczycielem. i nie narzekaj bo macie ferie wakacje itd zadacie cos uczniom i siedzicie na tylkach to zmien zawod na ekspedientke w markecie zarobisz 1000zl bedzie pracowala od poniedz do sob i co druga niedziele zapieprzala z towarem obslugiwaniem ludzi bedzie super ciekawe co pozniej docenisz ktora prace.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 11.10.2011 01:52
Który zawód ma wolne wszystkie święta ? 2 tygodnie ferii i 2 miesiące wakacji ? wakacje jak się nauczyciel wychyli jedzie za darmo na kolonie pozwiedza , pożre sobie za kase którą rodzice zbierają dla dziecka cały rok !!! ach bym zapomniała, jeszcze mają te ustawowe 28 dni urlopu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.10.2011 18:25
Zacznijmy od tego, że nauczyciele pracują 19 godzin tygodniowo. Mój pracował 3 dni pod rząd bez snu, a mimo to był sadzany za kierownicą radiowozu i wymagano od niego obsłużenia wszystkich zdarzeń od początku do końca. Nie mógł powiedzieć, że jest 14 i on skończył zmianę. Musiał dokończyć to co zaczął na miejscu zbrodni. I jeszcze mało tego musiał wywołać zdjęcia, przykleić je na specjalne kartki, opisać i oddać do archiwum. Tę papierkową robotę zawsze wykonywał w domu, bo wyjazdy na zdarzenia w plenerze nie pozwalały mu popracować na spokojnie przy biurku w godzinach pracy. Więc proszę nie gadać głupot o dodatkowych zajęciach jakie pani prowadzi, bo sama się pani pchała do biblioteki. Poza kończy pani pracę o określonych godzinach, chyba że trafi się jakaś wywiadówka, bądź czyjeś imieniny. To drugie to jak mniemam przyjemność, której w większości zawodów nie ma. A poza tym nauczyciel może powiedzieć, że nie ma czasu, bądź ochoty wytłumaczyć czegoś i spławi ucznia. Albo powie: "doczytacie sobie w domu". Owszem doczytamy, jeśli będzie to w podręczniku.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie