Droga Redakcjo,
Piszę do Was w obliczu wielkiej rozterki. Wraz z Maćkiem tworzymy zgraną parę juz od 6 lat. Wiele w tym czasie przeszliśmy - ogrom radości, morze smutków, mimo wszystko wciąż razem. Ostatnie 3 lata były szczególnie intensywne, gdyż razem pracujemy, mieszkamy, spędzamy dni wolne... Tak duża kumulacja wspólnie spędzonego czasu nie przeszkodziła nam jednak w tworzeniu zgranej, szczęśliwej pary. Czego wiec chcieć więcej?! Ja jednak wciąż nie mogę doczekać się tego jednego, tak ogromnie dla mnie ważnego pytania: 'Czy zostanę Jego żoną?'.
O ślubie marzę już od lat. On z kolei utrzymuje, że nie jest jeszcze gotów. Rozmowy, namowy, prośby o przybliżenie mi sposobu jego myślenia - wszystko na nic! Wciąż nie potrafię pogodzić się z Jego decyzją. Pewnego dnia postanowiłam nawet zmienić taktykę i definitywnie zakończyć temat. Przyznałam Mu wtedy nawet racje, stwierdzając kłamliwie, że doskonale go rozumiem, że przecież jesteśmy jeszcze młodzi i absolutnie nie gotowi na tak wielki krok. Jego reakcja powaliła mnie na kolana. Moj mężczyzna bowiem uradował się jak nigdy wcześniej, uśmiech wprost nie znikał z Jego twarzy! Ja nie potrafię jednak dłużej czekać. Kocham Go i pragnę, by nasze wielkie uczucie zostało przypieczętowane.
Ta sytuacja rujnuje wszelkie wielkie wspólne chwile, jak wspólne wakacje, randki, rodzinne obiady, rocznice, święta, urodziny moje, jego, czy nawet członków naszych rodzin. Każda z tych okazji od razu podpowiada mi, że może to właśnie w TEN DZIEŃ padnie tak długo oczekiwane przeze mnie pytanie.
Za kilka dni przypada nasza rocznica. Pomyślałam, że to cudowny czas, by uświetnić ten dzień dodatkowym powodem do radości i poprosić Maćka, by został moim mężem. Domyślam się, że otoczenie może odebrać to niezbyt przyjaźnie. Jednak ja nie uważam tego za problem. Z resztą nie będę pierwsza, która się na to porwie - Pink także poprosiła swojego faceta o rękę:).
Proszę, powiedzcie, czy to dobry pomysł?
Dziękuję za opublikowanie mojego listu i wszelkie do niego komentarze.
Z wyrazami szacunku, Ariela.
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także:
Decyzja należy do Ciebie: Jaka muzyka na weselu – ja chcę disco polo, narzeczony klubową?
Iza nie wyobraża sobie swoich znajomych bawiących się w rytmach muzyki klubowej, za to jej przyszły mąż nie toleruje typowych weselnych szlagierów.
WASZE LISTY: Zostałam zgwałcona, już nic nie będzie takie jak kiedyś…
Agnieszka odważyła się opowiedzieć nam swoją smutną historię...