Wczoraj skończyłam 24 lata i na pierwszy rzut oka mam wszystko – rodzice kupili mi małe mieszkanie i samochód, skończyłam studia na dobrej uczelni, po stażu zatrudniono mnie na stałe w obiecującej pracy. Oprócz tego mam świetne koleżanki, paczkę znajomych, szybko nawiązuję kontakty, ale…
No właśnie. Gdy poznaję jakiegoś faceta, nagle trącę grunt pod nogami. Przestają być tą normalną, towarzyską dziewczyną, peszę się, nie wiem co powiedzieć… To prześladuje mnie już od liceum, ale kiedyś myślałam, że takie rzeczy przychodzą z wiekiem. Poza tym, nie ukrywam – skupiłam się na nauce, miałam plany, ambicje i raczej mało czasu na chłopaka. Na studiach nic się nie zmieniło, a wręcz przeciwnie.
Mój strach przed odrzuceniem, śmiesznością zaczął się pogłębiać. Nie potrafiłam flirtować, nie wiedziałam, jak rozmawiać z mężczyzną. W rezultacie mam 24 lata i nigdy się nie całowałam, nawet nie trzymałam z chłopakiem za rękę, a co dopiero myśleć o seksie… W rozmowach z koleżankami udaję, że znam się na tych sprawach, tylko na razie po prostu nie chcę być w stałym związku. Gram taką wyzwoloną singielkę. Bardzo mnie to męczy.
Chciałabym mieć kogoś, na kim można polegać, do kogo można się przytulić, kogoś, kto będzie o mnie zabiegać. Ale nie potrafię sprawić, aby ktoś zaprosił mnie na randkę. I nie chodzi o to, że jestem wybredna! Owszem, podobało mi się wielu facetów, ale nigdy żaden nie zainteresował się mną...
Nie wiem, co jest ze mną nie tak. Owszem, jestem nieśmiała w kontaktach z facetami, ale na co dzień potrafię być przebojowa, wiem, czego chcę, jestem lubiana przez znajomych. Nie należę też do zaniedbanych, czy brzydkich dziewczyn. Nie jestem powalającą pięknością, ale uważam, że mam na przykład ładny biust i usta, a znam też wiele mniej atrakcyjnych dziewczyn i one mają facetów, są w fajnych związkach.
Pomóżcie, powiedzcie, w czym tkwi problem? Co zrobić, żeby faceci zaczęli zwracać na mnie uwagę? Nie wiem, co robić. Dręczy mnie to i ciągle przekopuję Internet, żeby upewnić się, że to normalne. Coraz częściej myślę, że to jest ostatni dzwonek na znalezienie faceta, chociaż zastanawiam się też, jak to będzie, kiedy w końcu znajdę wymarzonego mężczyznę i okaże się, że nie potrafię się nawet całować…
Boję się, że zostanę starą panną. Już teraz boją się o to moi rodzice, babcia ciągle dopytuje, kiedy przyprowadzę „kawalera”, a mnie ściska w żołądku, gdy kolejni znajomi oznajmiają, że właśnie się zaręczyli. A ja jestem na etapie 14-latki. Ba, pewnie niejedna 14-latka wie o facetach i postępowaniu z nimi więcej niż ja. Czy można być bardziej żałosnym?
Milena
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także:
Wasze listy: Czuję się winna śmierci siostry, ale nikt o tym nie wie
Czy to na pewno był tylko nieszczęśliwy wypadek? Przeczytajcie bolesne i zagadkowe wyznanie Marty.
Decyzja należy do Ciebie: Czy przyjmowac drogie prezenty od starszego mężczyzny?
Gosia spotyka się z zamożnym, dużo starszym od siebie mężczyzną, który obsypuje ją podarunkami. Niektóre są naprawdę kosztowne.