Decyzja należy do Ciebie: „Czy iść z brzuchem do ołtarza?”

Gosia od zawsze wiedziała, że Łukasz to ten jedyny. Nie spodziewała się jednak, że zajdzie w ciążę tak szybko.
Decyzja należy do Ciebie: „Czy iść z brzuchem do ołtarza?”
22.04.2011

Drogie Babeczki,

Cieszę się, że mogę anonimowo zwrócić się do Was po poradę, bo przyznam szczerze, że stanęłam przez trudną, życiową decyzję. Chodzi mianowicie o to, że miesiąc temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży i nie wiem, co ze ślubem…

Od zawsze wiedziałam, że Łukasz to TEN JEDYNY. Jesteśmy ze sobą już 3 lata, kochamy się. Pół roku temu się zaręczyliśmy, ale nie ustaliliśmy terminu ślubu. Oboje jeszcze się uczymy (studiujemy) i chcieliśmy z tym poczekać aż znajdziemy pracę w zawodach i trochę się ustatkujemy. Wiadomo, po ślubie miało być dziecko. Kto to przypuszczał, że trafi się wcześniej…

O ciąży dowiedziałam się miesiąc temu, teraz jestem w drugim… Nie zwlekałam z podzieleniem się tą informacją z rodziną, wiedziałam, że muszą wiedzieć. Szczególnie nasi rodzice. Oboje pochodzimy z wierzących domów, gdzie do takich spraw jak Bóg, małżeństwo, macierzyństwo podchodzi się poważnie.

Zarówno moi, jak i Łukasza rodzice nalegają na szybki ślub. Uważają, że dziecko musi przyjść na świat w błogosławionej rodzinie, a nie w konkubinacie. Ja znowu chyba wolałabym brać ślub razem z chrzcinami niż iść do ołtarza z brzuchem… I tak ten ślub weźmiemy, ale czy na pewno teraz?

Żeby nasze mamy trochę się uspokoiły, zaczęłam szukać sali, pytać w kościele, szukać zespołu… Myślałam, że się okaże że nie ma opcji, że za późno. Ale nie. Niby wszyscy biorą śluby, niby nie ma miejsc, ale jak się chce to można wszystko. Trzy dni mi zajęło znalezienie wszystkiego – może nie tak jakbym sobie to wymarzyła, ale nie byłoby też źle… Tylko czy to ma sens tak na łapu capu?

Ślub mógłby się odbyć za 4 miesiące. Brzucha już bym nie ukryła. Zresztą zawsze mnie denerwowały takie zbrzuchacone panny młode w gorsetach. Łukasz, który na początku był po mojej stronie, zaczyna się łamać. Mówi „co nam szkodzi?”. No właśnie nie wiem, co nam szkodzi, ale inaczej to sobie wyobrażałam…

Gosia

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl

Zobacz także:

Wasze Listy: „Jestem w ciąży, nie wiem z kim!”

Wasze Listy: „Wstydzę się mojej rodziny przed chłopakiem!”

Polecane wideo

Komentarze (90)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 04.01.2012 12:53
dziewczyny można dobrze sie bawić na własnym weselu z brzuchem i bez alkoholu a jeśli chcą być razem to lepiej wziąć ślu przed porodem pozdrawiam
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.07.2011 03:07
Sądzę że to nie powinna być przeszkoda, ja miałam ten sam problem co ty. Na studiach poznałam chlopaka , nie wiem czy była to miłośc od pierwszego wejrzenia czy też tylko zauroczenie. Byliśmy ze sobą jakieś 6 miesięcy było cudnie na 2 roku zaszłam w ciąże , nie załamałam się on zaproponował ślub , pobraliśmy się jak byłam w 6 misiącu ciąży z bliźniakami więc brzuch był naprawdę pokaźny : ) Wszytsko było cudnie , urodziły nam się dwie córeczki, oczka w głwie tatusia , każdy szmer w nocy on był pierwszy, niestety po 5 misiącach wszytsko się zmieniło , ja wróciłam na studia ( studiowaliśmy Prawo więc ciężko było mi nadrobić ale jak narazie on mi pomagał.\ ) Ale wkońcu po 5 misiącach wszytko pękło , koledzy i wypad na miasto stali się ważniejsi niź my. Ja toloerowałam to przez jakiś czas, sądziłam ze krótka przerwa dobrze nam zrobi, więc postanowiłam z dziewczynkami wyjechać do rodziców. Dzwonił mówił że niby tęskni. Wróciłam po tygodiu trochę szybciej niż planowałam miała to być niespodzianka, niestety gdy tylko weszłam do domu uslyszałam jego rozmowę jak umawia się z " jakąś dziewczyną na kolejny seks" Byłam załamana , nie wiem czy mnie słyszł wtedy ale szybko zabrłam dzieci i pojechałam do przyjaciółki. Po kilku dniach wniosłam o rozwód , wszytsko odbyło się bez żadncych komplikacji. Najgorszym błędem jaki popełniliśmy to to że on bierze jedną dziewczynkę ja drugą, on wyjechał do swoich rodziców do Zakopanego , ja zostałam z drugą w Warszawie. Ja szkończłam studia aplikacje i pracowałam w jednej z warszawskich kancelarii. Kontaku nie utrzymywalismy wogóle , dopiero po 4 latach zadzwonił do mnie z wiadomoscią że Ala leży w szpitalu że miała wypadek , jak długo nie czekałam odrazu pojechałam w góry. Naszczęście to nie było aż tak poważne jak na początku wyglądało. Po moim przyjeździe nie orzmawialiśmy prawie wogóle. Naszczęście z czasm oboje zmądrzeliśmy i zrozumieliśmy jaki błąd popełniliśmy rozdzielając dziewczynki, nasza miłość dopier chyab wtedy zaczęła się rodzić. To było w tą zimę , w styczniu Paweł oświadczył mi się na nowo i planujemy ślub za roką na wiosnę , znów wspólnie zamieszkaliśmy w Warszawie , dziewczynki chodzą do przedszkola a my pracujemy razecm w jednej z warszawskich kancelarii.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.06.2011 13:55
Ja mam dwójkę dzieci i do ślubu szłam bez brzucha uważam że w tym dniu każda panna młoda chce wygladac wyjątkowo a z brzuchem to raczej nie możliwe ja na pewno bym nie poszła z brzuchem nawet sie za bardzo nie pobawisz a wszyscy beda patrzec na ten ślub jak by był brany z musu bo ciąża To tak twój wybór ale ja Ci odradzam;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.05.2011 17:09
Uważam że jeśli nie jesteś przekonana co do tego ślubu przed porodem to powiedz stanowczo NIE. Skoro i tak jesteście zaręczeni i planujecie ślub to wasze rodziny nie powinny naciskać na was/ciebie ze ślubem. Życzę ci by to był jedyny ślub w twoim życiu i byś miała piękne wspomnienia, a nie byś zawsze czuła że to nie było to. Jeśli marzy ci się ślub i chrzest jednocześnie to zrób to! Życzę szczęścia i pociechy z maluszka :D
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.04.2011 18:38
Kiedyś rozmawiałam z pediatra, która powiedziała pewne zdanie "Uważam, ze dzieci to najpiękniejszy dar na świecie i nie wiem dlaczego ludzie robią z tego taki problem" Myślę, ze nie masz sie czym przejmować :) mam masę znajomych, ktore poszły do ślubu z brzuchem i nic sie nie stało :
odpowiedz

Polecane dla Ciebie