Jest już późno, ale pomyślałam, że może, gdy to opiszę, będzie mi łatwiej i mi doradzicie .... Mam taką nadzieję.
Zacznę od tego, że mam 18 lat i niewątpliwie kocham się w koledze mojego 20-letniego brata.... Może to wszystko byłoby prostrze, gdyby nie kochała się w nim też moja przyjaciółka... Musicie wierzyć, że próbuję walczyc z tym uczuciem, ale to nie jest takie proste.... Czasami nie myślę o nim wcale, ale gdy go spotkam, najchętniej siadłabym sobie obok niego i przegadała z nim całą "noc" ... Niestety nie mam pojęcia, czy on czuje coś do mojej przyjaciółki... Ale wiem, że ta pogmatwana sprawa niszczy naszą przyjaźń. Przynajmniej z mojej strony. Wiem, że powinnam o nim całkowicie zapomnieć, ale to jest nie możliwe: to pierwszy chłopak, z którym tak świetnie się dogaduję - kocham nasze rozmowy... Ale nie wiem, czy to wszystko ma jakiś sens... Czy warto próbowac?