REPORTAŻ: Rzuciłam studia

Podczas gdy jedni zakuwają, żeby zaliczyć kolejny rok studiów, inni sami z nich rezygnują – albo z powodów osobistych, albo pod wpływem otoczenia.
REPORTAŻ: Rzuciłam studia
25.10.2010

Nie jest łatwo dostać się na prestiżowe, dzienne, bezpłatne studia. Są kierunki, na które każdego roku przyjmowana jest zaledwie garstka kandydatów. Jednak nie wszyscy traktują studia jak dar od losu. Jedni zadają sobie pytanie, czy w ogóle warto iść na studia. A niektórzy po prostu je rzucają – bez względu na to, ile lat do obrony dyplomu im zostało.

W pogoni za marzeniami

Dlaczego młodzi studenci rezygnują z życia akademickiego? Z wielu powodów. Najczęściej bywa tak, że wybrany kierunek studiów okazuje się pomyłką. Po blisko roku ze studiów zrezygnowała Magda. – Nie dostałam się na to, co chciałam i poszłam na studia, które mnie nie interesowały. Wpadłam w depresję, mówiłam sobie, że to rzucę, że już dłużej nie dam rady, że nie chcę tam wracać, ale ciągnęłam ten kierunek i się niepotrzebnie męczyłam. W końcu dostałam się na wymarzone studia, czyli na pedagogikę i rzuciłam poprzednie. Teraz jestem szczęśliwa, robię to, co lubię i zależy mi na tych studiach. Zrobię wszystko, żeby je skończyć. Nie wyobrażam sobie życia bez wykształcenia – opowiada dziewczyna.

Studia nie interesowały także pewnej internautki, która rzuciła je po siedmiu miesiącach. Jak przyznaje, jej wszyscy znajomi pukali się w głowę i pytali, jak mogła rzucić Uniwersytet Jagielloński, ale... – Teraz wcale tego nie żałuję. Pewnie jeszcze pójdę na studia, ale wcześniej mocno zastanowię się nad wyborem jakiegoś logicznego kierunku. Jak się nie jest pewnym, co się chce studiować, to lepiej zająć się czymś pożytecznym, zamiast się męczyć – uważa. Z kolei Weronika z Elbląga zrezygnowała ze studiów ekonomicznych w trakcie semestru. I swojej decyzji nie żałuje. – Teraz jestem szczęśliwą studentką pedagogiki – mówi.

Zakochane w miłości

Bardzo często powodem rzucenia studiów są różne życiowe wydarzenia. Wiele jest osób, które pożegnały się z indeksem, bo na ich drodze stanęła... miłość. Sylwia z Gdańska dostała się na wymarzoną psychologię, ale szyki pokrzyżowało jej uczucie. – Byłam bardzo zakochana i zaniedbałam naukę. Dlatego po pierwszym semestrze rzuciłam studia – wyznaje. Teraz potrafi przyznać się bez bicia, że rezygnując ze studiów popełniła ogromny błąd.To była najgorsza decyzja mojego życia. Za pół roku będę się bronić na wydziale prawa, więc studia jednak kończę, ale psychologii nikt mi nie odda – podkreśla Sylwia.

Tak samo jak ona studia po pierwszym semestrze rzuciła Irmina. Powodów miała kilka. Przede wszystkim nie dostała się na wymarzony kierunek, tylko na bardzo męczący i wymagający, który jej nie odpowiadał. Ale na decyzji o odejściu zaważyły problemy w związku. – Wpadłam w ogromną depresję po rozstaniu z chłopakiem, więc po prostu przestałam przychodzić na egzaminy – przyznaje. Jednak po okresie przestoju wzięła się garść i... – Złapałam jakąś dorywczą pracę, a wieczorami i w weekendy przygotowywałam się do egzaminów wstępnych na wymarzony kierunek. I udało się. Teraz jestem na drugim roku.

Właśnie miłość bardzo często jest wymieniana jako główny czynnik demobilizujący, gdy na pierwszym miejscu powinna być nauka. Tak było również w przypadku naszej czytelniczki Ilony, która rzuciła dziennikarstwo, nie mówiąc o tym rodzicom.

nie stać mnie na studia

Próba charakteru

Są również osoby, które studia rzucały kilkakrotnie. Powód? Wciąż szukały najlepszego kierunku dla siebie. Dwa razy ze studiów rezygnowała Ela z Katowic. Raz rzuciła je po roku, drugi raz – po dwóch latach. Jednak w końcu trafiła na to, co sobie wymarzyła, mimo że teraz studiuje na drugim końcu Polski. – Wszystkie wybrane przeze mnie kierunki są pokrewne; z dziedziny nauk o Ziemi i bardzo trudno było mi odkryć, co dokładnie chcę robić. Na poprzednich kierunkach czułam jednak, że to nie to – przyznaje. I zauważa jedną rzecz: – Decyzja nie była łatwa, bo nigdy nie ma się pewności, co nas czeka gdzie indziej, ale w końcu jestem bardzo zadowolona.

O rzucaniu studiów psycholog i socjolog dr Anna Chotecka mówi, że to próba charakteru młodego człowieka. Jej zdaniem osoba, która oddaje swój indeks, jest na pozycji... wygranej. Dlaczego? – Trzeba dużej odwagi, żeby zrezygnować z czegoś pewnego i podążyć za marzeniami. Taka decyzja może zaważyć na całym życiu i nie każdemu potem wszystko ułoży się po jego myśli. osoba, która odchodzi ze studiów, wbrew temu co można o tym sądzić, ma silny charakter – uważa. Specjalistka zaznacza jednak, że przez „test charakteru” najlepiej przechodzą ci, którzy potrafią zmobilizować się do nauki i dostać na wymarzony kierunek. Albo zająć pracą zawodową (tak jak nasza czytelniczka Diana, która chciałaby poświęcić się zarabianiu pieniędzy), rodziną bądź aktywnością społeczną. Zamiast studiowania. – Rzucanie studiów nie może być celem samym w sobie. Powinno czemuś służyć – mówi dr Chotecka.

Zanim rzucisz studia…

Zastanów się nad tym kilka razy. Taka – bądź co bądź – życiowa decyzja musi być przemyślana. Warto rozważyć rozstanie się z indeksem, jeśli...

- Masz sprecyzowane plany co do tego, kim chcesz być w przyszłości, a obecne studia nie pozwolą ci osiągnąć celu

- Spełnienie własnych marzeń to dla ciebie cel numer jeden

- Męczysz się na wybranym kierunku i nie przyswajasz nawet podstawowej porcji wiedzy

- Masz pomysł na biznes i wiesz, że studia teraz nie są ci do niczego potrzebne

- Ważniejsze jest dla ciebie założenie rodziny, a rola żony oraz matki odpowiada ci najbardziej

- Jesteś pewna, że nie możesz wziąć urlopu dziekańskiego i tylko rzucenie studiów umożliwi ci realizację wielkiego planu (np. wyprowadzkę za granicę czy wielomiesięczną podróż dookoła świata)

Pamiętaj jednak, że studiowanie daje wiele możliwości i dziś nawet przy rekrutacji do z pozoru niewymagającej pracy możesz zostać poproszona o dyplom studiów wyższych. Poza tym studiowanie (nawet tymczasowe) na kierunku, który ci nie odpowiada, pozwala nie „wypaść z obiegu” i... po prostu pomaga utrzymać kondycję umysłu na wysokich obrotach.

Julia Wysocka

Zobacz także:

Jestem po studiach, pracuję na kasie!

Poznaj historie młodych osób, które z tytułem magistra pracują za najniższą krajową.

DECYZJA NALEŻY DO CIEBIE: Iść na studia czy realizować marzenia?

Nasza czytelniczka dostała się na dobre studia, ale jej marzeniem jest bycie fryzjerką.

Polecane wideo

Komentarze (97)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 13.11.2015 23:59
Kiedy byłam w stresie wszystko mi się sypało. Nie miałam apetytu, nie potrafiłam się wyspać. Koleżanka poleciła mi oczyszczanie energetyczne na stronie moc-energii.pl . I rzeczywiście po odprawieniu rytuału problemy ze stresem ustały. Jestem pogodna i bardziej optymistyczna i co najważniejsze nabrałam więcej dystansu do wielu spraw, przez co już się nie denerwuje.
odpowiedz
krytyk.krytyk (Ocena: 5) 23.02.2013 13:54
Ja to widzę tak, kto chce się uczyć i coś z tego wynieść niech studiuje, poznaje nowych ludzi i się bawi. Jeśli idziesz na studia dla zabawy, imprez, chlania do rana, olewania wykładów to powiem tak dla ciebie jest to strata czasu, bo prawda jest taka że nic stamtąd nie wyniesiesz. Ładne i inteligentne dziewczyny dają tam każdemu, zależy tylko od stanu upicia, chore bo nie mają do siebie żadnego szacunku, a później po studiach szukają dopiero normalnego faceta. Pytanie kto taką zechce?? Chyba inny student któremu zwisa to ine już chłopaczków ją przeleciało. Nie chore ?? a Prawdziwe.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.10.2010 00:15
też rzucam moje studia, ale teraz, po 1 roku. studiuję za granicą i tu musiałabym zostać, żeby szukać pracy, bo w naszej ojczyźnie politycy są bardziej budowaniem pomników niż marnowaniem pieniędzy na rozwój nauki i techniki, a nie chcę emigrować na stałe. dlaczego teraz? poziom jest niski, chociaż uczelnia renomowana, ale to nie problem. tylko czy ja muszę w przyszłości zarabiać dużo pieniędzy pracując w zawodzie, którego nigdy nie będę lubić? życie jest za krótkie na to, przygotowuje się na studia humanistyczne i wieczną utratę pracy, no i niższe zarobki i ogromną konkurencję. trudno, lepsze to niż perspektywa życia w depresji, albo w najlepszym wypadku rzuceniu kariery na rzecz zostania matką i żoną.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.10.2010 10:44
Dla mnie studia to strata czasu i pieniędzy, chodze na zaocze - 4000zł rocznie, a po tym roku nie umiem nic, chodze tylko na zajecia obowiązkowe, egzaminy zdałam jakis cudem (nie powiem zebym czegos sie tam nie uczyła) ale jakos nie utrwalio mi sie to w pamieci, a kucie na blache jakiś definicji kompletnie mi sie nie przyda, a czasami było tak ze przedmiot zaliczalam za samą obecność a nawet wykładowcy na oczy nie widziałam :) Jednak wiadomo ze cieżko jest rzucić studia bo jest presja ''musisz mieć wykształcenie bla bla bla''. A dodam ze mam juz prace. No ale zobaczymy jak to bedzie dalej.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 26.10.2010 18:26
mozna i tak..
odpowiedz

Polecane dla Ciebie