Konferencja w ramach Narodowego Programu Bezpieczeństwa Rodziny w Arabii Saudyjskiej została zorganizowana pod patronatem panującej rodziny Saudów. Organizatorką dyskusji na temat przemocy w rodzinie była księżniczka, Adili bint Abdullah.
W czasie spotkania mogła usłyszeć stwierdzenia, które zszokowały nie tylko ją, ale i wszystkich zebranych. Sędzia Hamad ar-Razin rozpoczął swój wykład od poglądu, że kobiety, w takim samym stopniu jak mężczyźni, są odpowiedzialne za przemoc w domach, ale nikt nie chce głośno o tym mówić. Na potwierdzenie racji swych słów, przytoczył przykład:
"Jeśli ktoś daje żonie 1200 rijali (1000 złotych), a ona wydaje 900 rijali na abaję (luźną szatę zakrywającą całe ciało) z markowego sklepu i mąż wymierzy jej policzek, to taka kara jest jak najbardziej uzasadniona" (tłumaczenie Dziennik.pl).
Do typowych kobiecych zachowań (oprócz nierozsądnych wydatków i szastania pieniędzmi) sędzia zakwalifikował także przeklinanie mężczyzn i prowokowanie ich.
Tylko z jedną wypowiedzią sędziego można się zgodzić - Saudyjczycy powinni pytać swoje córki o zdanie w sprawie małżeństw.
Działaczka na rzecz praw kobiet w Arabii Saudyjskiej, Wadżiha al-Huwajder, podkreśliła, że u źródeł przemocy wobec kobiet leży sposób, w jaki zostali wychowani mężczyźni:
„Dla nich to mniej niż osoba. Zostali wychowani w kulturze, która mówi im, że mają prawo podnieść rękę na kobietę” (CNN, tłumaczenie Dziennik.pl).
Zobacz także:
Jak wyglądają wybory miss w Arabii Saudyjskiej?
Alternatywa wobec konkursów piękności. Zamiast pokazu bikini, sprawdzenie, czy kandydatka odnosi się z szacunkiem do starszych i…
Muzułmańscy duchowni postanowili zakazać kobietom jedzenia owoców i warzyw o fallicznych kształtach.