Prokuratura w Krakowie przesłuchała już ponad 100 kobiet, które w latach 2002 - 2006 poddały się zabiegowi cesarskiego cięcia w Szpitalu Uniwersyteckim Collegium Medicum UJ. Lekarze podejrzewani są o korupcję, w związku z przyjmowaniem łapówek w zamian za kierowanie pacjentek na cesarkę. Według śledczych, do transakcji miało dochodzić podczas wizyt w prywatnych gabinetach, a ginekolodzy odsyłali na zabieg do szpitali państwowych, w których pracowali.
Zabieg był refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia i to prawdopodobnie on złożył doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuratorzy nie mają kart chorobowych pacjentek ani wiedzy na temat tego, czy poród powinien odbyć się za pomocą cesarskiego cięcia. Od lipca 2008 roku przesłuchano już prawie 100 kobiet. Lekarze twierdzą, że ich pacjentki były "w agresywny sposób nagabywane o przeprowadzone leczenie ginekologiczne" („Gazeta”).
Dr Andrzej Wojtyś napisał do Izby Lekarskiej, skarżąc się na zachowanie przesłuchujących wobec jego pacjentek:
„Informacje o działalności [przestępczej] rozpowszechniane przez prokuraturę wobec lekarzy budzą niepokój i wywołują u pacjentów atmosferę braku zaufania oraz zagubienia… pacjentki były w agresywny sposób nagabywane o przeprowadzone leczenie ginekologiczne, medyczne wskazania do wykonywanych operacji i różne informacje strzeżone tajemnicą lekarską… wręcz zmuszane do stwierdzenia, że poniosły jakieś dodatkowe koszty w związku z leczeniem w szpitalu".
Do zażalenia dołączono relacje pacjentek, które twierdzą, że przesłuchania były prowadzone jednostronnie. Ponadto, kobiety w sprawie zabiegów ginekologicznych były przesłuchiwane przez mężczyzn. Rzeczniczka prokuratury tłumaczy „Gazecie”, że to jednostkowe przypadki:
"Przesłuchania były prowadzone generalnie przez referenta sprawy (kobietę); 20 osób zostało przesłuchanych przez mężczyznę".
Według mec. Adama Bodnara z Fundacji Helsińskiej, prokuratorzy przesłuchują tak dużą liczbę świadków, ponieważ liczą, że wreszcie jeden z nich potwierdzi wersję, którą przyjęli i będą mogli oskarżyć lekarzy.
W Polsce prawa pacjenta są często łamane. Jak tłumaczy specjalista, tego typu sprawa powinna być poprzedzona ekspertyzami, które oceniałyby indywidualnie każdy przypadek i jego historię. Łatwiej jest przesłuchać kilkadziesiąt osób, narażając je na nieprzyjemności i pokazując, jak naprawdę funkcjonuje polski wymiar sprawiedliwości.
Zobacz także:
Wszystko o funduszu alimentacyjnym
Raport Watykanu: Najczęstsze grzechy
Wasze listy: „Mój syn bawi się lalkami!”
Joanna Martel