Jesteście parą z długim stażem i zaczynacie narzekać na nudę w sypialni albo po prostu chcecie spróbować czegoś nowego? Odpowiedzią na Wasze potrzeby może być edging. To nowa technika, która wprowadza namiętność na całkiem nowy poziom. Sprawdź, na czym polega i ciesz się ekstremalną przyjemnością zarówno z partnerem, jak i solo.
Zobacz także: Czego katolik nie może robić w sypialni? Z tego trzeba się spowiadać
Pewna para zdecydowała się przetestować edging. Początkowo oboje podchodzili do tego z dystansem, jednak szybko przekonali się, że nowa technika pozwala im doświadczyć prawdziwej rozkoszy. „Choć z początku mężczyzna sceptycznie podchodził do nowości w sypialni, szybko zdał sobie sprawę, ile ta technika zmienia” – podaje portal WP Kobieta. Skupmy się na wyjaśnieniu tego pojęcia, wielu z nas styka się z nim bowiem po raz pierwszy. Edging to balansowanie na krawędzi orgazmu. Kiedy czujesz, że spełnienie się zbliża, zaczynasz je opóźniać w czasie. Jest to dokładnie moment, kiedy czujesz już nadchodzącą przyjemność i zatrzymujesz się na tym etapie, co pozwala osiągnąć zdecydowanie intensywniejsze doznania.
„Kiedy się udało, przeżyłam najintensywniejszy orgazm w swoim życiu. Zarówno ja, jak i partner już po stosunku zdecydowanie dłużej czuliśmy się pobudzeni. Mój nastrój był wręcz euforyczny” – zdradziła Alicja, która o edgingu dowiedziała się od koleżanek i w końcu namówiła swojego partnera na przetestowanie tej techniki.
„Przedłużanie przyjemności” może wprowadzić satysfakcję z życia intymnego na całkiem nowy poziom. Wypróbujesz tę metodę?
Zobacz także: W tym województwie odnotowuje się najwięcej rozwodów
Źródło: kobieta.wp.pl