Pewien mężczyzna z Holandii usłyszał wyrok sądu w budzącej kontrowersje sprawie. Sprawca w trakcie seksu zdjął prezerwatywę, nie informując o tym partnerki. Tym samym kobieta nie miała szansę wyrazić bądź nie wyrazić zgody na takie działanie. Zjawisko to nosi nazwę stealthingu. Jego konsekwencje mogą być opłakane.
Zobacz także: „Mąż ma prawo domagać się współżycia”. Jaką żoną powinnaś być według Radia Maryja?
Stealthing to praktyka stosowana przez niektórych mężczyzn, którzy świadomie zdejmują prezerwatywę podczas stosunku seksualnego bez poinformowania o tym partnerki lub partnera. Kobieta bądź mężczyzna są nieświadomi, że dalsze czynności seksualne odbywają się już bez zabezpieczenia. Teraz 28-letni mężczyzna z Rotterdamu usłyszał wyrok sądu w sprawie dotyczącej tego typu przestępstwa. Mieszkaniec Holandii otrzymał trzymiesięczny wyrok więzienia w zawieszeniu. Dodatkowo, swojej ofierze musi wypłacić 1000 euro odszkodowania. Sąd tego aktu seksualnego nie uznał jednak za gwałt, ponieważ jak orzekł, ofiara wyraziła zgodę na seks. Nie zmienia to faktu, że zachowanie sprawcy było dużym nadużyciem. Kobiety, które padły ofiarą stealthingu, są narażone na zarażenie się chorobą weneryczną czy zajście w niechcianą ciążę.
Jak podaje portal Ofeminin.pl, w jednym z badań, które dotyczyły tego zjawiska, kobiety twierdziły, że według nich takie zachowanie partnera, narusza ich autonomię seksualną. Dodatkowo w ich odczuciu, mężczyzna, który tak postępuje wykorzystuje je i zawodzi ich zaufanie.
Zobacz także: Odnaleziono mężczyznę, który zaginął w Amazonii. Udało mu się przeżyć w dżungli ponad miesiąc