Istnieje wręcz niezliczona liczba teorii mówiących o tym, która pora dnia, jak i tygodnia jest najlepsza na uprawianie seksu. Przez długi czas były za nią uważane wieczory oraz weekendy, kiedy ma się pod dostatkiem czasu, nareszcie nie trzeba się nigdzie spieszyć, a do tego myśli uwalniają się od natłoku obowiązków.
Potem weekendowe wieczory nieoczekiwanie spadły z piedestału i postawiono na nim poranki od wtorku do piątku. Poranne erotyczne igraszki miały gwarantować nam niemałą energię w ciągu dnia i przeciwdziałać tygodniowym stresom. Wyłączono z nich naturalnie poniedziałki, kiedy większość ludzi markotnieje ze względu na rozpoczęcie kolejnego tygodnia pracy. Teraz sprawy po raz kolejny uległy zmianie. Oto najlepsza nowa pora na amory!
Zobacz także: Sleep divorce. Czy spanie osobno naprawdę może poprawić relację z partnerem?
Za doskonałą porę na seks zaczęto ostatnimi czasy uważać godziny, jakich wiele osób raczej nie brało pod uwagę. To 15:00 oraz 16:00. Dotyczy ona zarówno dni powszednich, jak i weekendów. Zdziwione? Wybór padł właśnie na nie z pewnych szczególnych względów. Otóż jesteśmy wówczas w szczytowej fazie dziennej witalności - otwarte na doznania, jak i podejmowanie rozmaitych erotycznych inicjatyw. Czujemy się całkowicie rozbudzone, a do tego zrelaksowane, jako że wypełniłyśmy już wiele zaplanowanych na dany dzień obowiązków. Podobnie nasi partnerzy.
Wybieranie popołudniowej pory na zmysłowe aktywności było kiedyś dla większości par rzadkością. Zmieniło się to jednak wraz z nastaniem pandemii, która mnóstwo osób zmusiła do rozpoczęcia pracy w trybie zdalnym. Wiele par właśnie w tych godzinach postanawiało robić sobie małą przerwę od pracy. W konsekwencji w ich życiu znacznie rzadziej dochodziło wówczas do nieporozumień. Nowa pora na seks skutecznie przełamywała w niezliczonych przypadkach rutynę. Związki rozkwitały pomimo widma spędzania ze sobą całych dni. Zdecydowanie warto brać ją pod uwagę!
Zobacz także: Pierwsza miłosna pomoc. Jak najszybciej się odkochać?