Przemoc domowa nasiliła się szczególnie w ostatnim okresie kwarantanny. Partnerzy przebywali ze sobą w domu non stop i to pokazało, jak powszechny jest to problem w Polsce. To może być przemoc fizyczna, emocjonalna czy ekonomiczna. Podczas gdy przemoc fizyczną możemy zobaczyć, a ekonomiczną udowodnić, to w przypadku przemocy emocjonalnej nie mamy już takiej jasności. To, czego nie widać gołym okiem, wydaje się nie być takie ważne. A to idealny grunt do tego, aby wykorzystywać to i zacząć manipulować drugą osobą.
Zobacz również: Metoda na bad boya. 5 sposobów, aby ujarzmić niegrzecznego chłopca
To zdumiewające, w jak wielu przypadkach kobiety nie zdają sobie sprawy ze skali i szkodliwości przemocy emocjonalnej. W końcu kiedy ktoś fizycznie nie podniesie na nas ręki, nie mamy dowodów na to, aby przyznać, że nas skrzywdził. Tymczasem systematyczne ranienie ze strony partnera może być jeszcze bardziej niebezpieczne. Dlaczego?
Nie jest łatwo ją zidentyfikować i dlatego właśnie jest taka niebezpieczna. Nawet nie zauważysz, kiedy wpakujesz się w związek z toksycznym mężczyzną. Nie poczujesz, że coś jest nie tak, bo będzie Tobą manipulował jak w efekcie ugotowanej żaby - systematycznie, powoli, tak, że nie zorientujesz się, a potem będzie już za późno. Będziesz przywiązana, będziecie mieli jakieś zobowiązania, może obawiasz się samotności - a może jego samego.
Oznaki przemocy emocjonalnej są bardzo subtelne i możesz nawet nie zdawać sobie z nich sprawy. Jeśli jednak zorientujesz się, że znalazłaś się w relacji opartej bardziej na lęku niż na wzajemnym szacunku, masz szansę zwrócić uwagę na te mechanizmy i uratować siebie oraz swoje życie.
Poznaj 7 sygnałów, które sugerują, że powinnaś zawalczyć o swoje szczęście.
Twój partner ma nieustanną potrzebę kontrolowania Ciebie na każdym kroku. Dodatkowo stosuje w tym celu metody zastraszania, stawiając warunki: "albo ja, albo...". Jest to jawna forma emocjonalnej manipulacji. Mężczyzna próbuje w ten sposób zmusić Cię do czegoś, na co nie masz wcale ochoty, wykorzystując do tego Twoje uczucia, jakby były towarem, którym można handlować w dyskusji. A Twoja miłość nie jest na sprzedaż, jest bezwarunkowa. I relacja powinna polegać na wzajemnym zaufaniu oraz wolności dla obydwu stron.
Reaguje na wszystko tak drażliwie, robiąc awantury o nic, że nauczyłaś się już chodzić przy nim na palcach, aby przypadkiem go nie urazić. Choć pewnie tłumaczysz to jego wrażliwością, albo miłością (w końcu zazdrość bierze się z głębokich uczuć), to jednak patrząc na tę relację z góry pomyślałabyś pewnie: "ta dziewczyna oszalała, niech lepiej stamtąd ucieka". W ten sposób nigdy nie poczujesz się bezpiecznie w związku. Zapytaj swoich przyjaciół, co sądzą na ten temat.
Związałaś się z facetem, który zamiast dodawać Ci skrzydeł na każdym kroku i patrzeć na Ciebie, jakbyś była wygraną na loterii, nieustannie Cię dołuje? Kiedy szczerze się cieszysz, szuka jakichś mankamentów, aby popsuć Ci ten szampański nastrój. Jest zazdrosny i czasami nawet konkuruje z Tobą o to, kto ma lepiej. Oczywiście podświadomie - tłumaczysz go. Już samo tłumaczenie toksyka powinno być powodem do niepokoju. Jak możesz być z kimś, kto stara się udowodnić, że wcale nie jesteś wspaniała tylko niedoskonała? Facet powinien Cię podziwiać i sprawiać, że czujesz się mądra, fajna i atrakcyjna. Jeżeli na dodatek zachowuje się nietaktownie przy znajomych - zacznij się pakować.
Wyczuwasz wiecznie negatywną energię w Waszym związku? Starasz się coś zmienić, przymknąć oko na pewne sprawy, znaleźć źródło w sobie, ale stosunek Twojego partnera do relacji i jego przykre zachowanie po prostu Cię przytłaczają. Dlatego zdarzają się ciche dni, w środku rodzi się frustracja, a Ty robisz dobrą minę do złej gry. W takim układzie nigdy nie poczujesz się naprawdę szczęśliwa. Najwyraźniej problem nie leży w Tobie. Jeżeli przez większość czasu jest właśnie tak, to zastanów się, co jeszcze Cię przy nim trzyma.
Pomimo, że jesteś w stałej relacji, czujesz się odizolowana i samotna. Nie masz z kim przeprowadzić prawdziwej, głębokiej rozmowy, wyrazić się, a to niszczy Cię od środka. Partner w dodatku celowo izoluje Cię od rodziny i bliskich, aby mieć Ciebie tylko dla siebie. Tylko że tak naprawdę nie masz z tego żadnej korzyści. Związek to wkład obu stron w równym stopniu.
Kiedy już zostałaś sama jak palec, nie masz nawet komu powiedzieć o swoich problemach i nikt nie wie, że Twój ukochany jest toksyczny, a wasz związek stał się naprawdę niebezpieczny. Wtedy wydaje Ci się, że ta rzeczywistość którą znasz i widzisz, jest jedyna i słuszna. Wyjdź do ludzi, zobacz inne pary i dowiedz się, jaka jest prawda!
Być może jest narcyzem, być może zwykłym egoistą. W każdym razie Twój mężczyzna nie traktuje Cię po partnersku, na równi sobie, ale stale się wywyższa. Zawsze wie lepiej i to on ma rację. Bo przecież co Ty tam na ten temat wiesz? Czujesz się jak kobieta kogoś, kto postrzega Cię jako gorszą osobę. Jak to możliwe, że zabrnęłaś aż tutaj? Niedługo sama uwierzysz w to, że jesteś wariatką i masz paranoję - jak on twierdzi.
W zdrowym związku partnerskim relacja się stale rozwija i para cieszy się na myśl, że może tworzyć wspólnie przyszłość. Marzenia o małżeństwie, wspólnym mieszkaniu, założeniu rodziny, realizowaniu wspólnych pasji są ekscytujące. Ty jednak jakoś tej radości nie czujesz. Nie widzisz siebie razem z nim w przyszłości, a jednak nadal tu jesteś. Bezradna zastanawiasz się, kim właściwie jesteś i co tutaj robisz. Doskonale zdajesz sobie sprawę, że albo zmienisz wszystko, albo zwariujesz.
Zobacz również: Dorośli, którzy nie mieli dzieciństwa. Smutna prawda o dzieciach DDA
Źródło: ohme.pl/relrules.com