Strzała Amora. Niegrzeczna pozycja, którą zapragniecie wypróbować w Walentynki

Z myślą o zbliżających się Walentynkach wiele par już od dawna planuje wyjątkowy i romantyczny wieczór sam na sam. Niektórzy tego wieczoru wybiorą się na romantyczny wypad w nieznane, inni zostaną w zaciszu własnego mieszkania i własnej sypialni. Bez względu na lokalizację zakochani z pewnością będą chcieli spędzić ze sobą gorące chwile. 

Zobacz również: Gdy macie na siebie ochotę, ale nie macie siły... Wtedy z pomocą przychodzi TA pozycja

Święto Zakochanych to też idealny pretekst do tego, aby wypróbować w sypialni nowe pozycje, zwłaszcza jeśli ostatnio w życiu intymnym kochanków zagościła rutyna, by nie powiedzieć nuda. A czy istnieje lepsza pozycja na Walentynki niż ta zwana strzałą Amora? Tym bardziej, że pary, które już miały okazję ją przetestować przysięgają, że zapewnia ona głęboką i zwielokrotnioną przyjemność. Na czym polega ta miłosna choreografia? 

Fot. iStock

Mężczyzna leży na plecach z rozstawionymi nogami, podczas gdy jego partnerka kładzie się na nim ze złączonymi nogami, podpierając się na łokciach między jego głową. Taka pozycja gwarantuje naprawdę głęboką penetrację, zapewniając obu partnerom nieziemski orgazm. W dodatku to kobieta dominuje nad partnerem i ma pełną kontrolę nad tempem i rytmiką w tym układzie. W ten sposób może zapewnić ukochanemu maksymalną przyjemność. 

Wypróbujecie pozycję strzały Amora w zbliżające się Walentynki? 

Zobacz również: 70 to nowe 69. Kochankowie zwariowali na punkcie tej pozycji