Faceci też mają punkt G - i to nawet dwa! Wiemy, gdzie je znaleźć

Niektórzy wciąż uważają punkt G za mit, ale coraz więcej ekspertów jest przekonanych o jego istnieniu. Prawdopodobnie znajduje się na przedniej ścianie pochwy i ma ok. 2-3 centymetrów kwadratowych. To silnie unerwiony obszar, którego stymulacja ma prowadzić do szybkiego i niezwykle intensywnego orgazmu.

Zobacz również: Zabawy erotyczne nastolatków. Najgorsze TOP 7

Wydaje się, że to przyjemność zarezerwowana dla kobiet, ale to nie do końca prawda - przekonuje metro.co.uk. W męskiej anatomii także można wskazać strefy erogenne o podobnym działaniu. Stymulacja dwóch konkretnych miejsc na ciele ma gwarantować równie silną rozkosz.

Tylko najpierw trzeba je znaleźć, a to wcale nie takie trudne.

fot. Thinkstock

Cytowana przez portal seksuolożka wskazuje m.in. na żołądź, przez niektórych nazywaną główką penisa. Ta zazwyczaj ukryta jest pod napletkiem, chyba że mamy do czynienia z obrzezanym mężczyzną. To bardzo mocno unerwiony obszar, który można pieścić na wiele różnych sposobów: dłonią, zabawką erotyczną, ustami, a także w czasie klasycznego stosunku.

Za drugi męski punkt G uważa się prostatę, czyli gruczoł krokowy. To narząd będący częścią układu płciowego, który przylega bezpośrednio do odbytnicy. Właśnie tą drogą można do niego dotrzeć w celu stymulacji.

Uciskanie prostaty zapewnia ogromną przyjemność. Coraz więcej mężczyzn, bez względu na orientację seksualną, jest zafascynowanych taką zabawą

- przekonuje ekspertka.

Zobacz również: Internauci oszaleli na punkcie 28-dniowego wyzwania. Przez miesiąc robią to w łóżku

fot. Thinkstock

Jak się do tego zabrać? Prostata znajduje się pod pęcherzem moczowym, więc dotarcie do niej nie jest takie proste. Najłatwiej stymulować ją przez odbyt - palcem lub zabawką erotyczną przeznaczoną do tego celu.

Zacznij uciskać delikatnie krocze (obszar pomiędzy genitaliami a odbytem). Kiedy partner będzie gotowy - wsuń delikatnie palec nawilżony lubrykantem, aby zlokalizować prostatę. Wyczujesz ją, bo to narząd o zupełnie innej strukturze i twardości, niż jego otoczenie. U pobudzonego mężczyzny obszar ten zwiększa objętość i łatwiej go znaleźć. Teraz wystarczy go już tylko uciskać

- zachęca seksuolożka.

Wbrew pozorom, nie jest to zabawa zarezerwowana dla homoseksualnych mężczyzn. Coraz więcej heteroseksualistów decyduje się na eksperymenty „od tyłu” i wcale tego nie żałują.

Zobacz również: 70 to nowe 69. Kochankowie zwariowali na punkcie tej pozycji