SOS

„Pomagam żonie w obowiązkach domowych tylko dlatego, żeby odwdzięczyła mi się w sypialni”

Mężczyzna traktuje sprzątanie i mycie naczyń jak grę wstępną.
„Pomagam żonie w obowiązkach domowych tylko dlatego, żeby odwdzięczyła mi się w sypialni”
Fot. iStock
06.06.2019

Przez całe stulecia podział obowiązków domowy opierał się na stereotypach związanych z płciami. Zgodnie z regułami patriarchatu mężczyzna był od tego, aby zarabiać i utrzymywać rodzinę, a kobieta miała zajmować się wychowywaniem dzieci i prowadzić dom. Na pewno wszyscy kojarzymy obrazki z lat 50. przedstawiające żonę w roli gosposi/kucharki/sprzątaczki/praczki/gejszy, która wita wracającego z pracy męża gorącym obiadem i butelką piwa, a podczas gdy pan domu przez resztę dnia relaksuje się po ciężkim dniu, ona sama uwija się przy obowiązkach domowych. 

Zobacz również: Chłopak stworzył dla mnie listę obowiązków domowych. Muszę to robić?

Na szczęście w dzisiejszych czasach coraz częściej podkreśla się, że związek kobiety i mężczyzny powinien być związkiem partnerskim, z równym podziałem obowiązków. Skoro para żyje ze sobą pod jednym dachem, wspólnie płaci czynsz i rachunki, to dlaczego zgodnie z przekonaniami społecznymi tylko kobieta powinna być odpowiedzialna za utrzymanie domu w czystości i porządku, a jeśli mężczyzna raz na jakiś czas dołoży do tego swoje 2 grosze jest traktowany jak bohater? 

Ostatnio dyskusja o podziale obowiązków domowych powróciła za sprawą pewnego kontrowersyjnego zdjęcia. Influencerka Bri Dietz zamieściła na Instagramie fotkę, na której czule całuje swojego męża, Bobby’ego, w policzek i tuli się do niego. Mężczyzna trzyma tablicę, na której widnieje napis: “Pomaganie w obowiązkach domowych, żeby zaliczyć nazywa się choreplay. To określenie jest połączeniem wyrazów “chore”, czyli “obowiązek domowy” oraz “foreplay”, czyli gra wstępna. W opisie zdjęcia Bri stwierdziła, że nie ma nic “bardziej seksownego”, niż mężczyzna pomagający w domu 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by B R I D I E T Z (@bri.dietz) on

Część internautów stwierdziła, że zdjęcie pary jest wyjątkowo słodkie, ale dużej grupie komentujących nie spodobał się przekaz, który ich zdaniem powiela przestarzałe stereotypy na temat płci. 

Z całym szacunkiem - twój mąż nie jest twoim dzieckiem. To świetnie, że dzielicie się z innymi swoją miłością, ale przekonanie, że mężczyzna powinien być nagradzany intymnością wydaje się archaiczne. To zakłada, że kobieta nie czerpie przyjemności ze zbliżenia i może być nawet uznane za pasywno-agresywne.  

“Pomaganie” w obowiązkach domowych?! Przestań uczyć kobiety, że jeśli mężczyzna dba o dom to tylko POMAGA i powinien być za to nagradzany. Mężczyźni nie są dziećmi. Odpowiedzialność w 50 procentach spada na nich. Czy ten cytat pochodzi z lat 50.?! 

“Pomaganie w obowiązkach domowych” infantylizuje mężczyzn i zakłada, że prowadzenie domu jest obowiązkiem kobiety. Nie ma w tym nic seksownego. 

To także jego dom i jego odpowiedzialność. Nie powinno być niczym niespotykanym, że mężczyzna “pomaga” i że kiedy to robi, jest to pociągające. A stwierdzenie, że on pomaga tylko po to, żeby “zaliczyć” jest żenujące. 

Proszę, nie ucz swoich dzieci, że gdy mężczyzna wykonuje część obowiązków domowych to ci “pomaga”...  

Zgadzacie się z oburzeniem internautów czy waszym zdaniem zdjęcie Bri i jej męża nie powinno wywoływać takich głosów? 

Zobacz również: Czy zamieszkać z chłopakiem? Uprzedził mnie, że nie zamierza sprzątać i gotować

Polecane wideo

Zbyt piękna, by znaleźć miłość. Twierdzi, że z taką twarzą jest skazana na samotność
Zbyt piękna, by znaleźć miłość. Twierdzi, że z taką twarzą jest skazana na samotność - zdjęcie 1
Komentarze (8)
Ocena: 4 / 5
gość (Ocena: 5) 25.05.2020 20:35
Jak się od początku przyzwyczai do usługiwania panisku , to później trudno wziąć na odwyk, Przerabiałam , wzorce wynosimy z rodzinnego domu . Jak nie ma wzorców to są problemy . Tyle że to wychodzi później niestety
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.06.2019 15:01
Bardziej zacofani, niż moi dziadkowie, urodzeni w latach 30 ubiegłego wieku. A to byli ludzie żyjący na wsi, z wykształceniem podstawowym. Ale umieli dzielić się pracą w gospodarstwie i w domu, żaden mężczyzna w rodzinie nie uważał za uwłaczające sprzątania, gotowania czy opieki nad dziećmi. To było dla nich normalne, że dzielą pracę między siebie, żeby coś szybciej skończyć i odpocząć lub pójść do kolejnego zajęcia
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.06.2019 08:30
Nawiązując do tytułu artykułu zastanawiam się co to w ogóle za małżeństwo??? To jak on nic w domu nie robi to nie maja całkiem życia intymnego? Po co więc brali ślub? Mogli być osobno, on by jej po prostu płacił za sex i nie musiał by robić nic czego nie chce i wyszło by na to samo.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.06.2019 08:05
Nawiązując do tytułu artykułu zastanawiam się co to w ogóle za małżeństwo??? To jak on nic w domu nie robi to nie maja całkiem życia intymnego? Po co więc brali ślub? Mogli być osobno, on by jej po prostu płacił za sex i nie musiał by robić nic czego nie chce i wyszło by na to samo.
odpowiedz
T (Ocena: 5) 06.06.2019 20:27
..Najlepiej to by było się poprostu dogadać między sobą tak żeby każdemu pasowało ...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie