SOS

„Jestem dziewczyną, z którą zdradza cię twój chłopak. Ale nie mam wyrzutów sumienia”

Daria nie jest dumna ze swojego zachowania, ale uważa, że wina nie leży po jej stronie.
„Jestem dziewczyną, z którą zdradza cię twój chłopak. Ale nie mam wyrzutów sumienia”
Fot. Unsplash
03.03.2019

Parę dni temu opublikowaliśmy list 31-letniej Kingi, która na podstawie swoich doświadczeń z mężczyznami jest przekonana, że prędzej czy później każdy facet, bez względu na to, jak szczęśliwy jest w swoim związku, zdradzi. Kinga przytoczyła przykład dwóch swoich znajomych, z których każdy jest w wieloletnim związku i nie zamierza zrywać z partnerką, ale mimo to zdarza im się “skok w bok”. 

Zobacz również: „Patrzę na moich kumpli w związkach i tracę wiarę w facetów. Prędzej czy później każdy zdradzi”

Na list Kingi odpowiedziała Daria, która przedstawiła swój punkt widzenia – kobiety, z którą mężczyźni zdradzają swoje partnerki. Mówi, że nie ma z tego powodu wyrzutów sumienia, bo sama jest singielką i że to zdradzający faceci powinni wstydzić się swojego zachowania. Oto list Darii: 

“Ostatnio przeczytałam list o mężczyznach, którzy szukają rozrywki poza stałym związkiem. Gdy czytałam przedstawione historie czułam się, jakbym była ich bohaterką. Mi samej przydarzyło się coś takiego – i to więcej niż raz, w dodatku w bardzo podobnych okolicznościach. Zanim przejdę do mojej opowieści chciałabym podkreślić, że jestem singielką. Mój ostatni związek zakończył się ponad 2 lata temu. Od tamtego czasu zdarza mi się umawiać z facetami, ale nigdy nie wynikło z tego nic poważnego. Nie interesują mnie przygody na jedną noc, więc póki co skupiam się na sobie, od czasu do czasu przeglądając aplikacje randkowe. Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś w końcu się trafi, to świetnie, a póki co żyję swoim życiem. 

Fot. Unsplash.com

Od razu wyznam też, że nie jestem dumna z tego, jak się zachowałam, ale wciąż uważam, że wina nie leży po mojej stronie, a jeśli już, to w zdecydowanej mniejszości. Po raz pierwszy sytuacja, gdy stałam się “tą drugą” przydarzyła mi się jeszcze na studiach. W pewnym momencie kolega z gimnazjum odnowił ze mną kontakt. Na początku szczerze się ucieszyłam, bo pomyślałam, że zyskałam fajnego kumpla. Mieszkaliśmy dosyć blisko siebie, więc często chodziliśmy na spacery albo na kawę. Z czasem jednak on zaczął przekraczać koleżeńską granicę. Normą stało się, że po każdym naszym spotkaniu dostawałam SMS-a z treścią w stylu: “Pięknie dziś wyglądałaś”, albo: “Nie mogę się doczekać, aż znowu się zobaczymy”. To było bardzo miłe, ale wiedziałam, że on ma dziewczynę - zresztą podczas naszych spotkań wielokrotnie rozmawialiśmy na jej temat. Pewnego weekendu na jego pytanie, jakie mam plany odpowiedziałam, że wybieram się z koleżankami do klubu. Powiedział, że w takim razie być może się tam zobaczymy. Tak też się stało. On zachowywał się dość dziwnie – jakby grał w “ciepło, zimno”. Raz nie odstępował mnie na krok, a potem znikał. Pod koniec imprezy, gdy powoli szykowaliśmy się do wyjścia i rozsiedliśmy się na kanapach, on nagle ni z tego, ni z owego pochylił się nade mną i zaczął całować. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że mi się to nie podobało, ale z tyłu głowy kołatała mi się myśl: “A co z jego dziewczyną?!”. Potem, gdy wszyscy byli już gotowi do wyjścia, jak gdyby nigdy nic pożegnał się ze mną i poszedł do domu. Żeby było jeszcze ciekawiej, tydzień później była jego impreza urodzinowa, na którą mnie zaprosił. Obawiałam się tego spotkania i zastanawiałam się, czy w międzyczasie on zerwał z dziewczyną czy nie. Okazało się, że wciąż są razem, bo na imprezie przytulali się i całowali w najlepsze. Nasza znajomość ciągnęła się jeszcze parę lat. Nigdy nie rozmawialiśmy o tym, co wydarzyło się wtedy w klubie, ale on za każdym razem, gdy zerwał z dziewczyną, nagle przypominał sobie o moim istnieniu i chciał wyciągnąć mnie na spacer albo potrafił do mnie zadzwonić w środku nocy. W końcu przestałam odpisywać na jego wiadomości. 

Zobacz również: „Zdradziłem moją dziewczynę i bardzo tego żałuję. Czy powiedzieć jej o wszystkim?”

Druga taka relacja miała miejsce rok temu. Byłam wtedy singielką już od ponad roku i nie ukrywam, że czułam się bardzo samotna. Ten facet, nazwijmy go Tomek, należy do naszej paczki znajomych. Od wielu lat ma dziewczynę, z którą mieszka i wszystko robią razem. Zawsze miałam z Tomkiem dobry kontakt, dużo żartowaliśmy i wygłupialiśmy się. Od czasu do czasu jemu też zdarzało się wysłać mi dwuznaczną wiadomość, w której komplementował mój wygląd itd. Pewnego razu spytałam na naszym grupowym czacie, czy ktoś ze znajomych nie ma ochoty wybrać się do kina. Odpowiedział Tomek. Poszliśmy na film, potem on zaprosił mnie na kolację. Uznałam, że to bardzo miłe i ku mojej uldze on zachowywał się po przyjacielsku i niczego nie próbował. Ale dzień później było już inaczej. Zaczął sugerować, że moglibyśmy zorganizować sobie jakiś kameralny maraton filmowy  
“tylko we dwoje i z łapaniem za kolanko”. Zbyłam go żartami. Na jakiś czas się uspokoił, ale parę tygodni później podczas ogniska poprosił, żebym pomogła mu przynieść więcej drewna na opał. Gdy oddaliliśmy się od grupy, zaczął mnie całować. Znów nie byłam w stanie zdobyć się na to, żeby zapytać go wprost: “A co z twoją dziewczyną?”. Następnego dnia kontynuował temat przez SMS-y (chciał nawet przyjechał do mnie do mieszkania), ale ucięłam naszą rozmowę. Do dziś jednak zdarza mu się pisać do mnie w dwuznaczny sposób

Fot. Unsplash.com

Jest wreszcie trzecia historia. Żeby było jeszcze “śmieszniej” (piszę to z ironią), ten trzeci chłopak (nazwijmy go Adam) też należy do naszej paczki. Ta historia wydarzyła się w styczniu, gdy byliśmy na nartach. Po całym dniu na stoku wieczorem wszyscy wypiliśmy parę piw i poszliśmy spać. Leżałam w łóżku i przeglądałam Facebooka na telefonie, gdy do mojego pokoju wszedł Adam z butelką piwa. Powiedział, że sam już nie da rady jej dokończyć, więc wypiliśmy je na spółkę. Rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic, ale on w pewnym momencie zaczął się do mnie zbliżać, głaskać po ramieniu, dotykać moich włosów. W pewnym momencie położył się obok mnie, zaczął obejmować i całować. Tym razem spytałam wprost: “Co z twoją dziewczyną, która śpi parę pokoi dalej?”. Odpowiedział, że nie wie i dalej chciał mnie całować. Powiedziałam, że chyba powinien pójść do siebie. Westchnął ciężko, przyznał mi rację i wyszedł. Na drugi dzień wszystko było “po staremu”. Nigdy potem do tego nie wracaliśmy. 

Chcę podkreślić, że w żadnej z tych sytuacji nie byłam stroną, która w jakikolwiek sposób inicjowałaby takie zachowanie. Nigdy sama nie wypisywałam do żadnego z tych chłopaków, w większości przypadków, gdy widziałam, do czego zmierzają albo ignorowałam wiadomości, albo ich zbywałam. Żałuję, że w kluczowych momentach zabrakło mi siły, żeby powiedzieć “nie”. Sama nie wiem do końca, z czego to wynika. Może z tego, że czasem czuję się samotna i potrzebuję bliskości? Nie zaprzeczam, że komplementy i czyjeś zainteresowanie są miłe, ale oczywiście to mnie nie usprawiedliwia. Mimo wszystko czy uważam, że jestem winna tych sytuacji? Moim zdaniem nie. To nie ja zdradziłam i nie ja inicjowałam te zdarzenia. Żal mi tylko dziewczyn tych facetów i nie chciałabym być na ich miejscu. Uważam, że nie zasłużyły sobie na takie traktowanie. Ale ja też nie zasłużyłam na to, żeby być dla tych facetów zabawką, którą można przez chwilę się zabawić, a potem rzucić w kąt”. 

Daria 

Zobacz również: „Zajrzałam do jego telefonu i przeczytałam, co pisał do innej dziewczyny. Czy to zdrada?”

 

Polecane wideo

Faceci nie znoszą, kiedy Twoje paznokcie tak wyglądają
Faceci nie znoszą, kiedy Twoje paznokcie tak wyglądają - zdjęcie 1
Komentarze (30)
Ocena: 4.7 / 5
gość (Ocena: 4) 04.04.2019 00:36
Kwestia środowiska/towarzystwa.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.03.2019 10:00
nie ma seksu, nie ma zdrady.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.03.2019 09:19
Ja nie uważam Cię za winną,ale może lepiej by było jak byś miała dowody i poszła do ich kobiet?Dlaczego one mają cierpieć,to też kobiety - Tak jak Ty :) Apropo sama wyszłam z związku i powiem szczerze,że mężczyzni to zwykłe chu** a robienie z nimi wszystkiego wcale nie polepsza relacji tylko pogarsza,a później lecą do nie znanych im kobiet.Najlepiej w związku mieć trochę prywatności,swobody i nie żyć samymi uczucami.Pociąg seksualny i podniecenie też jest ważne.No chyba że partner traktuje was w łóżku grzecznie...Ale to zazwyczaj nic dobrego nie oznacza.Oni mają drobne kłamstwa i nie powiedzą wam całej prawdy,zwłaszcza dla świętego spokoju.mężczyzni to zazwyczaj takie uje.Pozdrawiam serdecznie kobiety ♥️
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.03.2019 21:56
Można by było film nagrać z tych historii hrhe myślę że chcieli chłopcy się przekonać czy ich związek jest udany czy nie a ty byłaś eksperymentem
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.03.2019 18:18
Startowało do mnie dużo zajętych facetów, ale żadnemu nie pozwoliłam się pocałować... Moja koleżanka jest dokładnie taka, jak w tekście. Faceci często szukają u niej chwili zabawy bo wiedza, że łatwo pójdzie. Ona z kolei jest przekonana, że jest niewinną ofiarą... Dwuznaczne żarty i wyzywajacy styl bycia to dla niej standard. Do tego jak twierdzi 'dużo może zwojowac urodą'. Nikt nie traktuje jej poważnie, mężczyźni wykorzystują, a później śmieją się za plecami. Żal mi i ich, i jej.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie