Przed wiekami być może uznawano to za normę, ale dziś zachowanie czystości do ślubu to raczej mało popularny scenariusz. W myśl zasady, aby nie kupować kota w worku, pary współżyją ze sobą na długo przed ceremonią. Dziewictwo przestało był wartością samą w sobie, a łóżkowe dopasowanie uznaje się za podstawę udanego związku.
Zobacz również: „Zdradzę wam, ile centymetrów mierzy interes mojego partnera”. Kobiety ujawniają dokładne wymiary!
Jednak nie tym razem. Młody mężczyzna przez rok miał powstrzymywać zapędy swojej ukochanej. Z niewyjaśnionych przyczyn bardzo zależało mu na skonsumowaniu znajomości dopiero po złożeniu przysięgi małżeńskiej. Jego rzeczywista motywacja wyszła na światło dzienne w czasie nocy poślubnej. I to dosłownie.
Świeżo upieczona żona natychmiast zrozumiała, dlaczego tak się przy tym upierał. Szczegóły zdradziła na łamach serwisu reddit.com.
Świeżo poślubiony mąż (32 lata) chciał zaczekać z igraszkami do ślubu ze mną (27 lat) i w czasie nocy poślubnej zaskoczył mnie mikropenisem.
Umawialiśmy się zaledwie przez pół roku. Przez kolejnych 6 miesięcy byliśmy zaręczeni i w ostatnią sobotę powiedzieliśmy sobie „tak”. Mój mąż nie jest religijnym człowiekiem. Stwierdził tylko, że ma staromodne poglądy. Kilka razy zbliżałam się do niego, ale to nigdy nie poszło za daleko. Próbowałam, ale wtedy mnie zatrzymywał. Aż do tego momentu.
Czy jestem beznadziejna, skoro piszę o tym i czuję się zawiedziona? Czekałam z bliskością do ślubu i dopiero teraz okazało się, że to nie kwestia jego staromodnych zasad. Nie mam zamiaru go upokarzać i tak naprawdę nie wiem, jak wrócić do tego tematu.
Udałam, że nic mnie nie zdziwiło. Teraz czuję, że go okłamałam. Boli mnie, że z premedytacją ukrywał przede mną coś tak ważnego. Po prostu nie spodziewałam się takiego widoku
- żali się internautka.
Zobacz również: Po czym poznać, że on MA MAŁEGO? (Zanim się przed Tobą obnaży)
fot. Thinkstock
Wbrew pozorom, uczestnicy dyskusji nie oskarżyli jej o to, że jest wzrokowcem i nie dorosła do małżeństwa. Wręcz przeciwnie - doskonale ją rozumieją.
„To nawet nie jest kwestia rozmiaru przyrodzenia. Raczej kryzys zaufania, bo trudno znowu uwierzyć kolesiowi, który przez rok ukrywał prawdę”.
„Brzmi całkiem śmiesznie, ale na pewno nie dla ciebie. Musisz zastanowić się nad tym, czy jesteś w stanie z nim dalej żyć. Dla mnie sprawy łóżkowe są bardzo ważne, więc pewnie bym sobie odpuściła”.
„Facet ma szczęście. Gdyby inni byli tak prawdomówni, jak on, to mogłoby się okazać, że poślubił kobietę z penisem. I nie mógłby mieć pretensji”.
„Podły kłamczuch. Ale nie skreślaj go. To musi być dla niego ogromny kompleks. Jeśli spróbuje odbudować zaufanie i nie będziesz narzekała na jego łóżkowe umiejętności, to może warto dać szansę” - sugerują komentatorzy.
Zobacz również: Od tylu centymetrów zaczyna się facet. Kobiety zmierzyły... idealne przyrodzenie!