Łóżkowe igraszki są zazwyczaj bardzo przyjemne. Jednak coś za coś - rozkosz wymaga poświęcenia i wysiłku. Satysfakcjonujący seks można porównać do ciężkiego treningu na siłowni. Żeby zbudować masę mięśniową, najpierw trzeba się trochę namęczyć. Żeby przeżyć orgazm - podobnie.
Zobacz również: Teraz każdy chce się kochać w tej pozycji. KONEWKA gwarantuje niesamowitą bliskość
Intymne zabawy wymagają sporej kondycji, koordynacji i sprawności ruchowej. Leżenie jak kłoda raczej nie podgrzeje atmosfery w sypialni. A już na pewno nie spodoba się partnerowi. Jednak nic straconego. Nawet wycieńczony fizycznie kochanek może okazać się bardzo skuteczny.
Okazuje się, że akt płciowy wcale nie musi prowadzić do zadyszki i stanu przedzawałowego. Serwis fatherly.com zachęca do wypróbowania pozycji, które nie wymagają aż takiej krzepy.
fot. Thinkstock
Mężczyzna siada na fotelu lub kanapie. Kobieta siada na jego udach z twarzą zwróconą do niego. Pozycja ta nie wymaga gwałtownych ruchów, ale delikatnego unoszenia się partnerki. Sprzyja także bliskości, bo zachowany jest kontakt wzrokowy, a w trakcie zbliżenia możecie się namiętnie całować.
fot. Thinkstock
Kobieta kładzie się na brzuchu. Opiera się o podłoże łokciami, dzięki czemu jej głowa jest uniesiona. Partner przylega do jej pleców, opierając się na wyprostowanych rękach i wykonuje spokojne ruchy. Pozycja ta nie jest tak męcząca jak klasyczna wersja, w której partnerka klęczy, a mężczyzna musi utrzymać równowagę na zgiętych nogach.
Zobacz również: Zostań Kleopatrą w sypialni. To nowa ulubiona pozycja kobiet
fot. Thinkstock
Klasyka, która jak wynika z badań - cieszy się w Polsce ogromną popularnością. Kobieta kładzie się na boku, a mężczyzna tuli ją od tyłu. Pozycja ta jest wyjątkowo mało wyczerpująca fizycznie, bo nie wymaga napinania kończyn. Umożliwia za to równoczesne pieszczenie przez partnera piersi ukochanej.
fot. Thinkstock
Tu też przyda się fotel lub kanapa. Kobieta klęczy na siedzisku z pośladkami wypiętymi w stronę partnera. Ten staje za nią i przechodzi do penetracji, obejmując dłońmi jej biodra. Następnie przyciąga ją do siebie i oddala. Pozycja zapewnia głębokie doznania i nie wymaga wielkiej kondycji fizycznej.
fot. Thinkstock
Absolutny numer jeden na całym świecie. Nie tylko dlatego, że umożliwia kontakt wzrokowy i pocałunki w trakcie zbliżenia. Jest też mało męcząca. Kobieta leży na plecach z ugiętymi kolanami, a mężczyzna kładzie się na niej. Proste i bardzo skuteczne.
Zobacz również: Metoda Kivina podbija sypialnie. „To najlepsze, co mężczyzna może dać kobiecie”