Wszystko wskazuje na to, że po latach tradycyjnego podejścia do igraszek - nareszcie zaczynamy eksperymentować. Już nie tylko pozycja misjonarska i ulubiona przez Polaków „na łyżeczkę”. Szukamy zupełnie nowych wrażeń, które urozmaicą nasze życie intymne. Szczególną słabość mamy do tych nietypowych, ale łatwych w wykonaniu.
Zobacz również: Pozycja „na ZAKONNICĘ” robi furorę wśród kochanków. Wcale nie jest taka święta
Tej oryginalności na pewno nie można odmówić, ale skala trudności jest w tym przypadku wyjątkowo duża. Zabawa w ten sposób wymaga siły mężczyzny i wytrzymałości jego partnerki. Warto jednak potrenować i chwilę się pomęczyć, żeby zaznać niezwykłej rozkoszy - zachęca thesun.co.uk.
Przydadzą się akrobatyczne zdolności i sporo odwagi. A jak wygląda to w praktyce?
fot. Thinkstock
Odwróć się do swojego mężczyzny plecami i pozwól mu, by cię podniósł. Twoje pośladki powinny znaleźć się na wysokości jego krocza. Rozszerz nogi, by partner mógł złapać cię pod kolanami. Ręce opleć na jego karku. W takim ułożeniu wasze ciała będą przypominać motyla
- czytamy na portalu „The Sun”.
Zobacz również: Zapomnij o klasycznej pozycji 69. Teraz w modzie jest jej ODWRÓCONA wersja
Pozycja ta wymaga sporej siły ze strony mężczyzny, który będzie musiał utrzymać cały twój ciężar. Kobieta też nie ma chwili wytchnienia - zwisanie na splecionych rękach także wymaga wytrzymałości. Choć brzmi mało wygodnie, gwarantuje bardzo głęboką penetrację i niezwykle silne doznania dla obu stron.
Sporym ułatwieniem może być ilustracja prezentująca „motyla”:
źródło: thesun.co.uk
Jeśli nadal nie jesteś przekonana, może spróbujecie czegoś łatwiejszego i zrobicie to w pozycji „na ślimaka”?