Wbrew pozorom, życie w pojedynkę wcale nie oznacza rezygnacji z intymności. Niektórzy nie potrzebują stałego związku, by cieszyć się fizyczną bliskością. Coraz częściej potrafimy oddzielić uczucia od cielesności. Spotykamy się w sypialni, choć nie łączy nas nic poza chęcią rozładowania napięcia. Po wszystkim rozchodzimy się w swoje strony i jeśli kiedykolwiek mamy się jeszcze spotkać - to w tym samym celu.
Zobacz również: To MUSISZ zrobić przed pójściem z facetem do łóżka
Przeciętny singiel wcale nie płacze w poduszkę. Szuka towarzystwa, choćby na jedną noc. Potwierdzają to wyniki badania zrealizowanego przez aplikację ZaadoptujFaceta, o których pisze portal fakt.pl. Sprawdzono, jakie są łóżkowe zwyczaje 600 osób w wieku 18-40 lat. Większość z nich, pomimo braku partnera, wcale nie żyje w celibacie.
Kogo w takim razie zapraszają do swoich sypialni? To może być dla wielu spore zaskoczenie.
fot. iStock
Choć oficjalnie się rozstajemy, nasze drogi do końca się nie rozchodzą. Z badania wynika, że niemal co trzecia zdeklarowana singielka z Polski szuka przyjemności w ramionach eks. Z czego to wynika? Po byłym partnerze wiemy, czego się spodziewać, więc nie grozi nam z jego strony niebezpieczeństwo. Poza tym, kobietom trudniej się tak po prostu odkochać. Pomimo zakończenia związku często nadal odczuwamy fizyczny pociąg do niego.
Wydawało się, że termin „przyjaciele dla korzyści” to wymysł na potrzeby amerykańskich seriali. Jednak nie. Układ tego typu rzeczywiście istnieje i świetnie sprawdza się także w naszym kraju. Niemal 22 proc. polskich singielek prędzej czy później ląduje w łóżku z kolegą. Czasami przybiera to formę stałego układu opartego wyłącznie o igraszki. Wiemy, że nie potrafilibyśmy stworzyć razem stałego związku, ale przynajmniej pomożemy sobie w ten sposób.
Zobacz również: Szokująca fantazja, do której Twój facet nigdy się nie przyzna
fot. iStock
Okazuje się, że wolimy partnerów, których już znamy. Tylko 7 procent polskich singli szuka okazji na imprezie w klubie. Dla kobiet to szczególnie ryzykowne rozwiązanie, bo nieznajomy wcale nie musi mieć dobrych intencji.
Biurowe romanse oczywiście się zdarzają, ale ich skala wcale nie jest tak duża, jak wielu sądzi. Zaledwie 3 proc. singielek przyznało, że ich zawodowa znajomość zakończyła się upojną nocą w sypialni. To jednak ryzykowny układ, bo zawsze może coś nie wyjść, a pracować trzeba.
fot. iStock
Wydawało się, że to absolutny numer jeden, jeśli chodzi o poznawanie przygodnych partnerów. Wcale nie - wynika z badań. Co piąty Polak faktycznie szuka miłości w świecie wirtualnym, ale zaledwie 3 proc. z nas zdarza się kochać z osobą poznaną przez aplikację.
A co najciekawsze - 40 procent singielek znad Wisły ten temat w ogóle nie dotyczy. Właśnie tyle samotnych kobiet zawiesza swoje życie intymne w oczekiwaniu na znalezienie tego jedynego.
Ty też wolisz zaczekać?
Zobacz również: Pozycja „na ZAKONNICĘ” robi furorę wśród kochanków. Wcale nie jest taka święta