Może się wydawać, że Polacy nie są zbyt wymagającymi kochankami. W sypialni cenimy proste i sprawdzone rozwiązania, a wszelkie udziwnienia to niepotrzebne zawracanie głowy. „Kamasutra” nie jest w naszym kraju bestsellerem, bo od lat niezmiennie króluje u nas pozycja misjonarska. To jednak tylko stereotyp.
Zobacz również: „Puzon”: Nowa seks-zabawa, o którą facet będzie Cię błagał
Z badań przeprowadzonych jakiś czas temu wynika, że zdecydowanie częściej robimy to „na łyżeczkę” i jesteśmy pod tym względem ewenementem na skalę europejską. Nie jest też prawdą, że boimy się eksperymentów. Potwierdzają to internetowe statystyki - coraz częściej szukamy publikacji na temat nowych pozycji seksualnych.
Ostatnio furorę robi „ślimak” - informuje portal thesun.co.uk. Brzmi raczej niepozornie, ale może bardzo urozmaicić życie erotyczne.
Wszystko zaczyna się od wspomnianej już pozycji misjonarskiej. Mężczyzna kładzie się na kobiecie leżącej na plecach, a ich twarze są skierowane do siebie. I teraz czas na nowość - partnerka podciąga nogi do siebie, kierując swoje kolana do klatki piersiowej. Stopy opiera wygodnie na ramionach kochanka. Ten delikatnie się pochyla i następuje zasadnicza część aktu.
„Ślimak” ma to do siebie, że pozwala na bardzo głęboką penetrację i cieszenie się z bliskości bez większego wysiłku. Wystarczą delikatne ruchy, by rozkoszy doznały obie strony. Sprzyja także bliskości, bo dłonie kobiety mogą w tym czasie błądzić po ciele ukochanego, a to jeszcze bardziej zwiększy doznania.
Właściciel bardzo dużego przyrodzenia powinien pamiętać o zachowaniu delikatności i obserwowaniu reakcji partnerki. Wskazane jest dodatkowe nawilżenie.
Zobacz również: W tej pozycji najłatwiej o WPADKĘ. Ryzyko jest ogromne...
Pozycja „na ślimaka” według ekspertów zapewnia maksymalną przyjemność zarówno kobiecie, jak i jej partnerowi. Po wszystkim nie będziecie też wycieńczeni fizycznie, jak po igraszkach w innej konfiguracji.
W modzie są również igraszki w odwróconej pozycji 69. Nowość polega na zamianie miejsc. Tradycyjnie mężczyzna leży na łóżku, a kobieta znajduje się nad nim. Ale nie tym razem. W klasycznym ułożeniu to od partnerki zależy, w jaki sposób zajmuje się męskim przyrodzeniem. Ona ustala tempo czy głębokość oralnej penetracji. W odwróconym 69 stroną bardziej aktywną jest facet, który sam decyduje (oczywiście za zgodą drugiej strony) kiedy i w jaki sposób wprowadzi swoją męskość do ust ukochanej.
Która opcja bardziej przypadła Ci do gustu?
Zobacz również: Zapomnij o 69. Teraz w sypialni króluje jeszcze odważniejsza pozycja 68