W niektórych kręgach wstrzemięźliwość seksualna uważana jest za największą cnotę, a nawet powód do dumy. Im później zaczniesz i rzadziej będziesz doznawała przyjemności w ramionach partnera - tym podobno lepiej. Tylko słabi ulegają pożądaniu. Jeśli szanujesz samą siebie, wtedy jesteś w stanie się powstrzymać. Pytanie tylko - po co?
Zobacz również: Ujawniono, jak kochają się Polacy. Nie jest dobrze
Udane życie intymne przez wielu niesłusznie utożsamiane jest z rozwiązłością. A ta kojarzy się nie tylko z wątpliwą moralnością, ale także ryzykownymi zachowaniami. Chwila nieuwagi i miłosny akt może doprowadzić do poważnej choroby. Wychodzi więc na to, że igraszki ze zdrowiem nie mają wiele wspólnego.
Jak wielkie jest to nieporozumienie udowadnia publikacja portalu „Mirror”. Dziennikarka portalu brytyjskiej gazety postanowiła sprawdzić, co dzieje się z ludzkim ciałem, kiedy przestaniemy współżyć. I ma fatalnie wieści. Przede wszystkim dla kobiet…
fot. Thinkstock
Mechanizm jest w tym przypadku wyjątkowo prosty. Im rzadziej uprawiasz seks, tym mniejszą masz na niego ochotę. Na początku popęd może się zwiększyć, ale im dłużej trwa erotyczna przerwa, tym słabsze libido. Do takiego stanu można się przyzwyczaić, a wtedy powrót do normalnej aktywności może okazać się niemożliwy. Trening jednak czyni mistrza.
Im częściej uprawiasz seks, tym wyższy poziom estrogenu w organizmie. Abstynencja może doprowadzić do wahań hormonalnych, które w efekcie doprowadzą m.in. do suchości pochwy. Kiedy po dłuższej przerwie znowu zatracisz się w czyiś ramionach - naturalnego nawilżenia może nie być aż tyle co wcześniej. O ile w ogóle się pojawi.
Zobacz również: Policzyli, ile jest dziewic wśród 26-latek. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał
fot. Thinkstock
To dolegliwość, która dotyka większość kobiet w okresie menopauzy. Może jednak pojawić się o wiele częściej, jeśli stronisz od miłosnych aktów. Krótko mówiąc - im mniej seksu, tym szybciej starzenie się twoja strefa intymna. Ściany pochwy stają się coraz bardziej cienkie, czego efektem może być dyskomfort, a nawet ból w czasie kolejnego zbliżenia.
Jedyny pozytywny efekt rezygnacji z seksu to zdecydowanie mniejsze narażenie na choroby przenoszone drogą płciową. Co oczywiście nie oznacza, że bez stosunku waginalnego nie możesz ich złapać. Zmniejsza się także ryzyko zakażeń układu moczowego, które potrafią być wyjątkowo uporczywe i nieprzyjemne. To by było na tyle, jeśli chodzi o pozytywy…
Zobacz również: Sylwia zdradza, jak wygląda seks wierzących. „W łóżku słucham księdza, a nie pożądania”
fot. Thinkstock
Udowodniono, że kobiety nie uprawiające seksu przechodzą przez miesiączkę o wiele gorzej, niż te aktywne w łóżku. Na szczęście nic straconego - zawsze możesz wrócić do dawnej aktywności w czasie menstruacji. To też uśmierzy ból.
Osoby stroniące od bliskości fizycznej są zazwyczaj o wiele bardziej nerwowe od tych, które kochają się regularnie. Objawia się to m.in. podwyższonym ciśnieniem krwi i wahaniami nastroju.
Na koniec fatalna informacja dla panów. Od czasu do czasu warto namówić partnera na igraszki, żeby nie został przedwcześnie impotentem. Badania wykazały, że brak seksu może objawiać się w ten sposób.