Gdyby wierzyć mężczyznom na słowo, na świecie nie ma już ani jednego prawiczka. Wszyscy faceci, bez względu na wiek, są doświadczonymi kochankami. I nie ma się czemu dziwić, bo aktywność seksualna jest utożsamiana z męskością. Kto nigdy się nie kochał - nie jest godzien tego miana. Żaden z nich nigdy nie przyzna się do zachowania cnoty. A tym bardziej nie odważy się powiedzieć o swoich największych obawach.
Filip jest wyjątkiem. 24-latek postawił na pełną szczerość i w przesłanej do nas wiadomości zdradza, czego boi się najbardziej. Nie liczy na współczucie, ani nie walczy o uwagę. Chce jedynie pokazać, że nawet największy macho chwalący się licznymi podbojami, tak naprawdę może się okazać niepewnym siebie chłopcem, który inicjację ma wciąż przed sobą. Dzięki temu wyznaniu łatwiej będzie ci go zrozumieć i nie spłoszyć. Wbrew pozorom, nie każdy przedstawiciel płci brzydszej to profesjonalista na poziomie aktora porno.
Dla wielu z nich seks to jedynie teoria. A praktyka kojarzy się raczej z przerażeniem, niż rozkoszą…
Zobacz również: Spowiedź 30-letniego prawiczka
fot. Thinkstock
Sam z siebie pewnie bym tego nie zrobił. Facet-dziewica to nie jest raczej powód do dumy. Nie wiem na ile mogę wierzyć swoim kolegom, ale 100 procent z nich uprawia seks od lat. Zgodnie z ich opowieściami, musieli zacząć już w podstawówce. Nie ma się czym chwalić. Ale co zrobić, jeśli partnerka o to zapyta? Boję się, że to ją przestraszy i zniechęci.
Miałem w szkole lekcje biologii, oglądałem różnego rodzaju filmy przyrodnicze, widziałem zdjęcia i ilustracje. Mniej więcej wiem, jak wygląda damskie łono. Ale bardziej mniej, niż więcej. Bardzo boję się tego, że w trakcie zbliżenia nie będę wiedział, gdzie tak naprawdę powinienem się kierować. Nie chcę jej zrobić krzywdy. A tym bardziej się ośmieszyć.
Nie chodzi nawet o wiek czy staż znajomości. Pewnie podświadomie wyczuję, że to czas na coś więcej. Bardziej niepokoi mnie przejście do działania. Kiedy to zrobić? Najpierw pocałunek i szepty do ucha? Mam zapytać, czy tego chce? Wziąć sprawy w swoje ręce i po prostu ją rozebrać? Na myśl o ostatnich minutach przed zbliżeniem dostaję gęsiej skórki.
Zobacz również: Jak obchodzić się z prawiczkiem?
fot. Thinkstock
Nie będę udawał, że nigdy nie miałem kondoma w dłoni. W Polsce dostęp do gumek jest utrudniony, ale jakimś cudem udało się ją zdobyć. Ale to nie zmienia faktu, że kiedy przyjdzie co do czego, pewnie rozwinę ją w złym kierunku, nie zostawię miejsca na nasienie, źle umocuję i zsunie się w trakcie. Nie wspominając o tym, że wstydzę się pójść do apteki i po prostu je kupić.
Wiem mniej więcej, jak powinien wyglądać seks. Ale skąd mam wiedzieć, czego konkretnego oczekuje partnerka? Penetracja może nie wystarczyć. Czy w trakcie mam coś mówić? Zmieniać pozycje? Całować? Zmieniać tempo? Skąd mam wiedzieć, czy grymas na twarzy to z zadowolenia czy bólu? Dla prawiczka to naprawdę czarna magia.
Staram się być optymistą, ale pierwszy raz chyba nigdy nie wygląda tak, jak powinien. Facet musi się liczyć z „flakiem”, czyli problemami z erekcją (co ze względu na zdenerwowanie jest uzasadnione) albo zbyt szybkim finałem (podniecenie musi sięgać zenitu). W obu przypadkach można zapaść się pod ziemię.
Zobacz również: Czy bycie dziewicą to wstyd?
fot. Thinkstock
W filmach erotycznych to zazwyczaj 15-20 minut, ale wątpię, czy tyle wytrzymam. Jeśli skończę wcześniej - czy partnerka się obrazi? A jeśli to ona będzie szczytowała, a ja nie będę nawet blisko końca, to czy muszę przestać? Tych kwestii produkcje pornograficzne nie rozstrzygają, bo w nich partnerzy zawsze kończą równocześnie, a ich seks trwa wystarczająco długo.
Może to zabawne, ale największy problem dotyczy zużytej prezerwatywy. Kiedy, jak i gdzie się jej pozbyć? W pewnym momencie wypadałoby się podnieść, wyjść z łóżka i wyrzucić gumkę. Ale jak? Bezpośrednio do kosza czy najpierw zawinąć w chusteczkę? No i ten wstyd, kiedy będę musiał wrócić, a interes już oklapnie. Po jakim czasie mogę stwierdzić, że na mnie już pora i musimy się rozejść? Nic nie jest pewne.
Prawiczek obawia się ośmieszenia w trakcie, ale jeszcze bardziej - po pierwszym razie. Bardzo zależy nam na dyskrecji, która nie zawsze jest normą. Niektóre kobiety recenzują swoich partnerów i później o szczegółach wiedzą wszyscy znajomi. A na pewno najbliższe przyjaciółki. Nie chcę być oceniany przez innych. To nie z nimi się kochałem.
Filip