Gdy Hannę Bakułę zapytano w rozmowie z magazynem „Party”, do czego kobietom potrzebny jest mężczyzna, kontrowersyjna pisarka i malarka odpowiedziała szczerze: „Do noszenia walizek i do dobrego seksu. Najlepiej być z kolegą, z którym czasem się sypia. To jest ideał!”.
W pełni zgadza się z nią Dominika, która na razie porzuciła plan odnalezienia „księcia z bajki”. „Przez wiele lat miotałam się jak szalona, bo wierzyłam, że gdzieś za rogiem czai się ten wymarzony i idealny mężczyzna, z którym będę mogła spędzić całe życie, założyć rodzinę, dochować się gromadki dzieci. Jednak wszystkie związki okazywały się porażką, bo nagle ten początkowo wspaniały facet zmieniał się w stereotypowego miśka, który przychodzi z pracy, czeka aż podam mu obiad, a następnie zasiada z piwkiem przed telewizorem” – opowiada.
Kobieta miała już dość rozczarowań i postanowiła zmienić strategię. „Uznałam, że na tym etapie życia mężczyzna jest mi potrzebny tylko do seksu, bo z resztą poradzę sobie znakomicie sama. Mam z kim iść do kina czy knajpy, na wakacje wyjeżdżam z przyjaciółką i świetnie się bawimy, wieczorem lubię posiedzieć sama i poczytać książkę” – tłumaczy Dominika, która od kilku tygodni sypia ze swoim dobrym znajomym. Oboje umówili się, że są to spotkania bez zobowiązań, tylko dla seksu.
Zobacz także: Kiedy faceci uważają, że jesteś najbardziej sexy?
Taką relację Amerykanie nazwali „friends with benefits”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „przyjaźń z dodatkową korzyścią” i dobrze oddaje istotę sprawy. Niezobowiązujący seks staje się coraz popularniejszą formą rozładowywania emocji dla wielu współczesnych kobiet, które nie mają czasu lub ochoty na trwałe związki.
Z ankiety przeprowadzonej wśród studentów ze Stanów Zjednoczonych wynika, że nawet połowa z nich nawiązuje „bliski kontakt” z przyjacielem. Dlaczego się na to decydują? Przede wszystkim ze względu na brak zobowiązań i potrzeby deklaracji uczuć, ale oczywiście także dla samej możliwości uprawiania seksu. Inne badanie wskazało, że bardzo wiele osób decyduje się na „przyjacielską bliskość”, ponieważ jest to dla nich forma zastępczego rozładowania emocji do czasu pojawienia się na horyzoncie nowego obiektu zainteresowań.
Szukanie mężczyzny tylko do seksu niewątpliwie może mieć dużo zalet. Nie trzeba wówczas pamiętać o rocznicach czy urodzinach, poznawać rodziców partnera, razem wyjeżdżać, wysłuchiwać narzekań i pretensji, dzielić się codziennymi radościami czy smutkami. Choć z drugiej strony dla wielu osób taka wyliczanka staje się listą argumentów przemawiających za tradycyjnym związkiem.
Fot. Thinkstock
Jednak badania wykazały, że znacząca liczba seks-przyjaciół (nawet 50 proc.) ma nadzieję na przejście do kolejnego etapu, czyli trwałego związku. Warto też pamiętać, że bliskość cielesna powoduje wydzielanie hormonów, które odpowiadają także za sferę uczuć. Dlatego „ryzyko” zaangażowania przynajmniej jednej ze stron jest dość duże.
Może warto jednak szukać seksualnego partnera wśród obcych mężczyzn? Niektóre kobiety są gotowe nawet im płacić. Szacuje się, że w Polsce może być nawet 25 tysięcy „facetów do towarzystwa”, zwanych z angielska „call boy” czy „male escort”.
W największym biurze ogłoszeń, czyli internecie znajdziemy wiele intrygujących anonsów młodych mężczyzn. „Szczupły, wygadany, towarzyski, atrakcyjny, dyskretny, bez problemu nawiązujący kontakt z ludźmi. Jeśli odczuwasz potrzebę spędzenia czasu pełnego relaksu i odprężenia, to skontaktuj się ze mną, nie zawiedziesz się... Mogę z Tobą spędzić dzień, noc, weekend, wybrać się z Tobą w podróż w zależności od Twoich potrzeb” – zapewnia Kuba.
Marcin pisze: „Jestem profesjonalnym panem do towarzystwa, zadbanym, wysportowanym z dużymi umiejętnościami... Poważnie zainteresowane Panie w wieku 18-50 lat zapraszam do kontaktu”.
Pozostaje jednak pytanie, czy faktycznie tylko mężczyzna może zapewnić kobiecie satysfakcję seksualną. Chyba niekoniecznie, ponieważ ona sama świetnie radzi sobie z zaspokajaniem tego typu potrzeb. Pomaga w tym np. oglądanie filmów pornograficznych. Z opracowania „Seks w internecie” wynika, że 78 proc. internautek korzysta ze stron zawierających „materiały dla dorosłych”. Jeszcze kilka lat temu przyznawała się do tego co piąta Polka. Obecnie, co trzecia ankietowana uważa, że takie produkcje są świetnym urozmaiceniem życia intymnego (dane z raportu firmy Durex).
Fot. Thinkstock
Wzrost zainteresowania kobiet pornografią to trend globalny. Potwierdzają to dane przedstawione niedawno przez znane wydawnictwo „Hustler”. Okazuje się, że 56 proc. klientów wypożyczalni „gorących” filmów stanowią przedstawicielki płci pięknej.
Warto też odkryć zalety masturbacji. Samozaspokojenie pozwala odkryć swoje potrzeby, co w ostatecznym rozrachunku znacznie poprawi jakość przyszłych zbliżeń z partnerem. Jakby tego było mało masturbacja pomaga też zredukować napięcie, obniżyć poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu, wspomaga funkcjonowanie układu odpornościowego i wspiera w uporaniu się z bezsennością.
Z badań wynika, że co trzecia kobieta używa wibratora, choć nie każda się do tego przyznaje. Wyjątkiem jest aktorka Dorota Kamińska, która w „Polsat Cafe” zachwala atuty tego gadżetu. „To jest najcudowniejsza rzecz na świecie, nie muszę robić śniadania, nie muszę prać koszul, nie mędzi, zawsze jest do dyspozycji. I czego więcej chcieć!” – przekonuje.
Pomysłowość konstruktorów wibratorów nie ma granic. Można kupić urządzenia łączące się z odtwarzaczem MP3 i harmonizujące rytm działania z muzyką. Jeszcze inne działają także pod wodą, są modele, które w dotyku trudno odróżnić od prawdziwej skóry. Niedawno zaprezentowano wibrator wysadzany 18-karatowymi diamentami, który kosztuje 160 tys. zł.
Historia Rafała: Czy moja dziewczyna jest ze mną tylko dla pieniędzy? Ostatnio poprosiła mnie o kupno...
RAF