Dość często ukrywamy przed facetem przeszłość dotyczącą relacji damsko-męskich. Zaniżamy liczbę partnerów seksualnych i całego doświadczenia w tym zakresie. Boimy cię oceniania, odrzucenia, uporczywcyh pytań oraz pretensji. Czasami niektóre wydarzenia z przeszłości, a zwłaszcza związki, uważamy za pomyłkę. Niestety czasu nie da się cofnąć i trzeba żyć ze świadomością popełnionych błędów. Jednak nie każdy mężczyzna jest w stanie zaakceptować dawne relacje. Kobieta sama powinna podjąć decyzję, czy o wszystkim powiedzieć nowemu partnerowi. Jeżeli coś ukryje, musi liczyć się z tym, że prawda wyjdzie na jaw.
Są jednak faceci, którym prawda przeszkadza i woleliby nie wiedzieć o przeszłości swojej dziewczyny. Jednym z nich jest Krystian. Chociaż sam określa się jako jeden z najszczęśliwszych facetów na świecie, przyznaje, że prawda o ukochanej powraca do niego czasami niczym uporczywa myśl i zatruwa życie. Krystian nie potrafi zapomnieć i udawać, że poprzednie relacje dziewczyny nie mają dla niego żadnego znaczenia. Mężczyzna zapewnia, że jak na tak młodą kobietę, jej przeszłość jest naprawdę imponująca...
Poznajcie historię Krystiana.
Zobacz także: HISTORIA ADAMA: Dlaczego nigdy nie poproszę swojej dziewczyny o rękę?
Fot. iStock
- Zupełnie nie wiem, jak poradzić sobie z tym problemem. Gdyby nie on, naprawdę byłbym najszczęśliwszym mężczyzną na świecie, z najpiękniejszą i najcudowniejszą dziewczyną u boku. Ale przeszkadza mi jej przeszłość. A. nigdy jej przede mną nie ukrywała. Pierwszego faceta miała już w wieku piętnastu lat, a kilka miesięcy później straciła z nim cnotę. Jej kolejny związek przydarzył się w wieku szesnastu lat. Z kolejnym facetem była prawie rok. Oczywiście regularnie z nim współżyła. Z trzecim, czwartym i piątym umawiała się przez kilka tygodni lub miesięcy. Z tym ostatnim przerobiła chyba całą Kamasutrę... Wyznała mi, że próbowała nawet seksu analnego. Co do mężczyzn, z którymi się całowała, było ich kilkunastu. Teraz ma dziewiętnaście lat i jest ze mną. Ja mam dwadzieścia trzy lata, miałem tylko jedną dziewczynę i tylko z nią się całowałem. Związek ten trwał zaledwie kilka miesięcy, dlatego, gdy poznałem A., nadal byłem prawiczkiem. Chociaż mogłaby potraktować mnie jak faceta z innej planety, nie zrobiła tego. To ona wprowadziła mnie w świat seksu.
Fot. iStock
Krystian na początku bał się, że związek osób pochodzących z dwóch różnych światów nie przetrwa, ale okazało się inaczej. A. i on zakochali się w sobie.
- Jestem spokojnym facetem, który ma poważne plany w stosunku do dziewczyny, z którą się spotyka. Nie lubię niezobowiązujących relacji i traktuję na serio każdy związek z kobietą. Unikam klubów, imprezowania i alkoholu. Może nie należę do grona tych najbardziej towarzyskich osób, ale staram się być odpowiedzialny. Studiuję dobry kierunek, a za kilka lat chciałbym mieć rodzinę z prawdziwego zdarzenia. A. jest moim przeciwieństwem. Wszędzie jej pełno, ma mnóstwo znajomych i lubi wychodzić z domu. Mimo to naprawdę się kochamy i dobrze nam się układa. A. sprawiła, że bardziej otworzyłem się na ludzi i wprowadziła mnie w świat erotyki. No i właśnie tutaj zaczyna się problem. Jej doświadczenie w tych sprawach jest naprawdę duże... Zauważyłem, że nie ma żadnych oporów. Jest nam razem cudownie, ale coraz częściej przeszkadza mi myśl, że inni faceci doświadczyli z nią tego, co ja...
Zobacz także: Historia M.: „Zakochałem się w swojej studentce...”
Fot. iStock
Krystian przyznaje, że jest zazdrosny.
- Wiem, jestem zazdrosny i to trochę irracjonalne uczucie, bo mam pewność, że A. mnie kocha, a mimo wszystko nie potrafię sobie z nim poradzić. Najczęściej łapię się na zazdrości po tym, jak skończymy się kochać, a dziewczyna zasypia w moich ramionach. Dochodzi do mnie wtedy, że z innymi też tak leżała, przytułała się do nich, całowała i pozwalała dotykać. Przez to już kilka razy doszło między nami do kłótni. Podczas jednej z nich wyznałem, że wolałbym, aby miała mniejszą liczbę kochanków, a najlepiej żadnego. Wtedy ona zarzuciła mi, że nie miała pretensji o moje dziewictwo, chociaż w pewnym wieku to dziwne i wolałaby bardziej doświadczonego faceta. Potem było między nami kilka cichych dni, ale przeprosiłem ją i powiedziałem, że zwyczajnie czuję się zazdrosny. Jakoś doszliśmy do porozumienia i znowu jest wspaniale. Generalnie rysą na naszym związku jest jej przeszłość. Chciałbym, żeby ona była tylko moja, nietknięta. Ze mną też nie czekała długo i poszliśmy do łóżka po dwóch tygodniach znajomości...
Fot. iStock
Czy to normalne, że dziewiętnastolatka ma takie doświadczenie seksualne? Krystian ma wątpliwości...
- Wiem, że teraz mamy do czynienia z większą rozwiązłością, a wręcz brakiem obyczajów, ale i tak nie daje mi to spokoju. Dla mnie seks analny to obrzydliwa dewiacja, a dla niej coś normalnego i przyjemnego. Nie próbuje mnie namawiać do rzeczy, na które wyraźnie nie mam ochoty, ale gdzieś w podświadomości towarzyszy mi obawa, że ona kiedyś będzie chciała więcej, a ja nie będę w stanie jej tego dać. Co wtedy? Znajdzie sobie innego? Na razie mnie kocha i jest nam dobrze, ale nigdy nie wiadomo. Z taką dziewczyną zawsze jest obawa. Ja nie jestem jakiś pruderyjny i nie potępiam, że ktoś uprawia seks w związku, ale takie doświadczenie w tak młodym wieku ma znaczenie... Znajomi z kolei powtarzają, że problemem jest moja zazdrość, a nie jej przeszłość sama w sobie, bo wszyscy popełniamy głupoty...
Krystian chciałby poznać także Wasze zdanie. Czy jego dziewczyna faktycznie ma zbyt duże doświadczenie? Czy mężczyzna ma się czego obawiać w przyszłości?
Zobacz także: Przerwa od seksu może przynieść wiele korzyści. Jakich?