Seks oralny wkracza na salony i przestaje być postrzegany jako dewiacja. Sprawianie przyjemności partnerowi przy pomocy ust lansowane jest przez seksuologów, kolorowe magazyny oraz autorów seks-poradników. Coraz częściej nie wyobrażamy sobie bez niego naszego życia intymnego. Rzadko jednak posiadamy szeroką wiedzę na ten temat. A prawda jest taka, że stosunek oralny niejedno ma imię.
Każdy (przynajmniej w teorii) wie, jak wygląda klasyczny „oral”. Kochankowie pieszczą swoje narządy rodne ustami i zazwyczaj traktujemy to jako część gry wstępnej. Istnieją jednak pozycje i metody znacznie różniące się od klasycznej wersji i mogące wprowadzić do sypialni jeszcze więcej pikanterii. Nie wiesz czym jest tajemniczy teabagging albo obco brzmiące irrumatio?
Czas nadrobić zaległości i poszerzyć seksualne horyzonty...
fot. Thinkstock
Forma seksu oralnego polegająca na pieszczeniu ustami (a przede wszystkim językiem) odbytu partnera. Szerzej znana jako rimming. Zazwyczaj uzupełniona stymulacją krocza drugiej osoby. Praktykowana przez przedstawicieli wszystkich orientacji seksualnych. Polega na całowaniu, lizaniu lub penetrowaniu językiem.
fot. Thinkstock
Jak sama nazwa wskazuje, pozycja ta polega na siadaniu na twarzy partnera w taki sposób, aby krocze lub odbyt jednej osoby dotykały ust drugiej. Zazwyczaj osobą „dosiadającą” jest kobieta, a wtedy partner pieści jej narządy rodne językiem. Praktyka popularna także wśród homoseksualistów.
fot. Thinkstock
Ma wiele wspólnego z praktyką znaną pod nazwą anilingus, ale jest znacznie rzadziej spotykany. Polega na wysysaniu lub zlizywaniu ustami nasienia z odbytu partnera po stosunku analnym. Zachowanie charakterystyczne przede wszystkim dla gejów, ale obecne także u par heteroseksualnych.
fot. Thinkstock
Seks oralny, w którym kobieta pieszcząca partnera ustami jest stroną pasywną. Aktywny kochanek penetruje jej usta penisem i symuluje klasyczny stosunek (wykonując ruchy frykcyjne). Partnerka przez cały czas pozostaje nieruchoma i poddaje się mężczyźnie.
fot. Thinkstock
Jak sama nazwa wskazuje, pozycja ta bezpośrednio nawiązuje do parzenia torebki herbaty w filiżance z wodą. W tym przypadku rolę filiżanki spełniają usta kobiety, a torebki – moszna mężczyzny, która jest obejmowana ustami i pieszczona językiem.
fot. Thinkstock
Ma sporo wspólnego z klasycznym seksem oralnym, ale w tym przypadku cały członek partnera wprowadzany jest do ust kobiety. Ze względu na swoje wymiary trafia do gardła partnerki. Istnieje ryzyko podrażnienia podniebienia i wystąpienia odruchów wymiotnych.
fot. Thinkstock
Bardzo ryzykowne zachowanie seksualne polegające na umieszczeniu penisa w ustach partnera lub partnerki bezpośrednio po penetracji analnej. Na członku mogą zgromadzić się cząstki kału z odbytu, a tym samym bakterie, grzyby, a także wirusy (w tym HIV).