Ogniste spojrzenia, palący skórę dotyk, fala namiętności przepływająca przez ciała kochanków i wreszcie orgazm. Niepohamowany, dziki, sprawiający, że kobieta rozpada się na milion kawałeczków. Taki seks możliwy jest tylko w „50 twarzach Greya”. W rzeczywistości najczęściej wygląda to zupełnie inaczej. Brak gry wstępnej, kilka rutynowych ruchów i po wszystkim.
Znasz to z własnego doświadczenia? Na pewno. Większość kobiet choć raz przeżyła nieudany seks.
Jak się wtedy zachowujemy? Co mówimy i robimy? Oto 10 standardowych zachowań!
Idziemy spać do drugiego pokoju
W ten sposób dajemy facetowi do zrozumienia, że zupełnie nie sprostał naszym oczekiwaniom. Niech leży teraz sam w sypialni i myśli o tym, jakim jest kiepskim kochankiem!
Bierzemy 40-minutowy prysznic
Stoimy pod strumieniem ciepłej wody i analizujemy to, co przed chwilą zaszło w sypialni. Najpierw obwiniamy siebie, potem faceta, a na końcu cały świat. Jesteśmy sfrustrowane do granic możliwości!
Głośno wzdychamy
Po nieudanym seksie czujemy niedosyt. Objawia się to najczęściej mimowolnym wzdychaniem, zaciskaniem dłoni na prześcieradle i podkulaniem nóg. Tak bardzo chciałybyśmy, żeby ten seks trwał, i trwał, i trwał… Ale stało się inaczej.
Rozmawiamy z facetem o czymkolwiek
Podczas seksu partner nie zmęczył nas zbytnio, dlatego nie jesteśmy śpiące. Rozmawiamy więc z nim o zupełnie nieistotnych rzeczach. Byle tylko zając sobie jakoś czas.
Wyganiamy faceta z domu
„Wiesz, rano muszę bardzo wcześnie wstać. Nie gniewaj się, na pewno do ciebie jeszcze zadzwonię!” – to kłamstwo mamy wyuczone do perfekcji na wypadek nieudanego seksu.
Błądzimy wzrokiem po suficie
Tuż po tej – nazwijmy to farsie – mężczyzna pyta się: „Było ci dobrze?”. Jedyne, co wtedy robisz, to bez przekonania mruczysz „uhm” i błądzisz wzrokiem po suficie. Nie możesz w tej chwili spojrzeć facetowi w oczy. Po prostu nie możesz.
Zaspokajamy się same
Stało się. Zaliczyłaś nieudany seks. Kiedy więc facet wraca z łazienki, przepraszasz go i mówisz, że również idziesz się umyć. Tam zaspokajasz się sama. Cóż, skoro mężczyzna nie doprowadził cię do orgazmu, musiałaś to sobie jakoś zrekompensować.
Kłamiemy, że zbliża nam się okres
„Ups, czuję, że za chwilę dostanę okres…”. To zdanie działa na facetów jak odstraszacz i ty doskonale o tym wiesz. Przynajmniej chłopakowi nie przyjdzie do głowy, by proponować ci w tym momencie powtórkę z rozrywki. Bardzo kiepskiej rozrywki.
Kłamiemy, że lada moment przyjdzie nasza przyjaciółka
Po nieudanym seksie chcemy jak najszybciej zapomnieć o tym, co przed chwilą zaszło. Oszukujemy więc kiepskiego kochanka, że było miło, ale niestety lada moment przyjdzie nasza przyjaciółka. Będziecie razem oglądać seriale i zajadać się słodkościami, więc facet musi już wracać do domu.
Kocham Cię
Seks był kiepski, to prawda. Ale łudzimy się, że naszemu mężczyźnie pójdzie lepiej za drugim razem. Mówimy więc desperacko „kocham cię” w nadziei, że to pobudzi go do życia. Robimy tak wówczas, gdy jesteśmy bardzo napalone, a w pobliżu nie ma żadnego innego kandydata na seks.