Do cholery: ile razy w życiu można być zadowoloną z tego, że jemu było dobrze? Nic dziwnego, że jest tyle kobiet, które twierdzi, że nie lubią seksu. Nie chcą robić czegoś, co nie sprawia im przyjemności. To bardzo logiczna zależność.
Wszyscy wiemy, jaka powinna być porządna polska kobieta: zawsze miła i zadowolona z tego, że może zadowalać innych. Pod tym słodkim obrazkiem urzekającej kobiecości kryje się trujący życie milionów kobiet w Polsce i na całym świecie przekaz, że kobiety powinny kierować się w życiu życzeniami innych. To okrutna zasada, według niej nie jest najważniejsze to, czego my pragniemy, ale liczy się przede wszystkim to, czego chcą od nas inni. Takie myślenie podcina skrzydła w odkrywaniu radości w każdym aspekcie kobiecego życia, ale szczególnie dotkliwie ogranicza i kastruje kobiety w sferze seksualnej.
A teraz postawmy sprawę jasno, bo to jest bardzo proste: kobiece ciała to nie są otwory do sprawiania przyjemności innym. Jesteśmy istotami seksualnymi, mamy prawo z tego korzystać i tym się cieszyć. Nasza seksualność powinna służyć przede wszystkim naszej - kobiecej przyjemności. Dlatego nie wyobrażam sobie lepszego świętowania Dnia Kobiet niż dogadzanie sobie, drogie panie! Na pohybel wszystkim seksobojnym osobnikom, którzy chcieliby zamknąć kobiety w kuchni i widzieć je ciche, w permanentnej ciąży i nigdy nie wyrażające jakichkolwiek erotycznych życzeń i pragnień. Namawiam was do swawolenia i harcowania, bo radość z seksu dodaje nam pewności i wiary w to, ze nasze potrzeby i pragnienia też się liczą. I tego się kochane trzymajmy, zarówno w święto Kobiet, jak i długo, długo po nim.
Może tak, jak ja wierzysz, że zabawa jest najlepszym afrodyzjakiem. Kiedy przestajemy udawać w łóżku dystyngowane damy i napinać się, żeby odgrywać super kochanków, dajemy sobie i osobie z którą się kochamy szansę na radość z seksu.
Aromatycznym mazakiem napisz na swoim ciele albo partnera/partnerki zabawne komentarze albo zagrzewające do seksu teksty:
• Dawaj ogierze!
• Do boju kowboju!
• Jesteś boski!
Kochanek lub kochanka powinien odwdzięczyć się równie uroczymi tekstami. Możecie też bawić się jedzeniem w łóżku: zanurzyć sutki w czekoladzie i dać je do zlizania kochankowi, polać się słodką śmietanką, wysmarować bitą śmietaną, udekorować owocami. Śmiejcie się i wygłupiajcie, a potem radośnie uprawiajcie seks.
Joanna Keszka, Barbarella.pl
Wielka jest siła sprośnych tekstów, zarówno kiedy same pozwalamy sobie na mówienie pieprznych słów w łóżku, jak i wtedy, kiedy ktoś mówi je do nas. Możesz udawać, że jesteś znaną i cenioną w branży erotycznej specjalistką. Wyglądasz seksownie, a przy tym możesz pozwolić sobie na teksty i pomysły, które być może z trudem przyszłoby wypowiedzieć pani Kasi z działu marketingu, ale w ustach luksusowej call girl, pod wielce obiecującym pseudonimem Gorące Wargi, są już jak najbardziej na miejscu. Opowiedz, za co ci się płaci („dogadzanie sobie na oczach klientów”, „radość z ostrego seksu” itp.). Powiedz swojemu „klientowi”, dlaczego byłby zadowolony z twoich usług i co byś zrobiła, żeby go podniecić (oczywiście jemu robisz tylko to, co podnieca również ciebie).
Coś dla romantyczek i domatorek. Poproś swojego mężczyznę, żeby ugotował coś specjalnie dla ciebie. To powinno być coś nieskomplikowanego: makaron, sałatka, deser. Niech krząta się w kuchni ubrany jedynie w fartuszek. Zdejmij majtki i wsuń mu je do fartucha, a potem usiądź wygodnie na blacie stołu i w oczekiwaniu na posiłek popijaj wino. Twój kochanek ma za zadanie karmić cię jedną ręką, a drugą gładzić twoje uda i masować delikatnie łechtaczkę. Warto mieć pod ręką dobry lubrykant, żeby nie brutalizować, ale delikatnie i czule masować wrażliwe punkty na mapie twojego ciała.
Potem możesz zdjąć z niego fartuch i powiedzieć mu, że ciąg dalszy zabawy odbędzie się w sypialni.
To zabawa na ostro dla zadziornych. Polega na tym, że za obopólną zgodą jest przekazywana władza między partnerką i partnerem. Trochę dominacji, trochę uległości, to zmysłowa mieszanka. Wymyślasz tortury erotyczne albo prosisz o wymierzanie tobie takich doznań. Możesz związać partnera lub poprosić o związanie. Osoba dominującą może odmówić uległej/uległemu pieszczot, uwagi lub pozwalać na nie, kiedy ma na to ochotę:
• Poproś ładnie
• Proszę
• Nie, poproś jeszcze raz...
Można bawić się unieruchomionym ciałem partnera/partnerki: używać zmysłowych gadżetów do drażnienia: pędzelka do czekoladowej farby, puszka do pieszczot albo ostrzejszych akcesoriów: skórzanej packi do klapsów lub szpicruty. Partner może wydawać ci rozkazy, na przykład, żebyś ustawiała się w różnych pozycjach:
• Oprzyj się na pralce i wypnij pupę!
• Wejść na krzesło, trzymaj się oparcia i (tak, tak zgadałaś) wypnij pupę!
I tak dalej. Możesz zadziwić samą siebie, prosząc o jeszcze jednego klapsa, i jeszcze, i jeszcze... Co tu owijać w bawełnę, perwersja jest podniecająca. Wiele kobiet doznaje intensywnych orgazmów po sesji zabawy w dominację/uległość lub w klapsy.
Spisz listę 5 rzeczy, na które miałabyś ochotę w seksie, które wydają ci się podniecające i warte spróbowania, ale których nigdy nie zrobiłaś, bo wydawały ci się zbyt wyzywające, odważne albo przyznanie się do takich marzeń erotycznych uważałaś za zbyt wstydliwe. Z okazji Dnia Kobiet z uśmiechem na ustach powiedz sobie: Wolno mi! i zrób przynajmniej jedną z tych rzeczy. Możesz bawić się solo lub w towarzystwie dobrego kochanka lub kochanki.
A oto kilka moich podpowiedzi, czego można chcieć spróbować w łóżku.
Propozycja dla tych, które mają ochotę obudzić swoją wewnętrzną ekshibicjonistkę. Oddaj swój wibrator w dłonie kochanka/kochanki, bez wyrzutów sumienia ułóż się wygodnie i śmiało poproś, żeby druga osoba masowała twoje okolice intymne, tak jak lubisz i tak jak tego pragniesz. Swobodnie instruuj drugą stronę, co ma robić w czasie pieszczot: wyżej, niżej, więcej lubrykantu, delikatniej, mocniej, głębiej, płycej. Co istotne, przy tej zabawie wbrew pozorom nie jesteś jedyną beneficjentką. Radość i przyjemność gwarantowana dla obu stron.