SOS

Czym jest chemia seksualna?

Najpierw za sobą szalejecie, a potem nie możecie na siebie patrzeć. Zaczynają podobać ci się inni mężczyźni… To skutek działania chemii seksualnej.
Czym jest chemia seksualna?
18.11.2013

Pamiętasz pierwszego chłopaka, który ci się spodobał? Moment, kiedy zdałaś sobie sprawę, że wielu twoich kolegów jest interesujących? Pamiętasz swoje pierwsze zakochanie, gdy na widok drugiej osoby ściskało cię w dołku, a serce biło jak szalone? Te momenty to pierwsze sygnały działania chemii seksualnej. „Nawet gdy miną już lata od pierwszych młodzieńczych zadurzeń, chemia seksualna pozostaje dla nas nadal taką samą zagadką jak kiedyś. Po pierwsze, bardzo trudno ją zdefiniować, po drugie, to, czy się ją odczuwa czy nie, nie zależy od nas. Chemia jest albo jej nie ma” – tłumaczy dr Barbara De Angelis w książce „Czy będzie z nas dobrana para?”.

Czym zatem właściwie jest ta chemia?

Często mówimy, że między nami a mężczyzną „nie zaiskrzyło” albo że „zabrakło tego czegoś”. Choć możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, chodzi właśnie o chemię seksualną. Równie dobrze może być odwrotnie – ktoś, kogo w ogóle nie bierzemy pod uwagę jako partnera, nagle zaczyna podobać nam się tak bardzo, że nie potrafimy się mu oprzeć. Dlatego dr Barbara De Angelis nie ma wątpliwości, że chemia seksualna w stałym związku jest konieczna, by relacja mogła być udana. „Między dwojgiem zakochanych ludzi musi istnieć jakaś forma chemii seksualnej. Na tym właśnie polega różnica pomiędzy związkiem miłosnym a przyjaźnią” – uważa specjalistka.

Zdaniem dr De Angelis chemię seksualną można zdefiniować metodą opisowo-porównawczą, mówiąc, że jest to specyficzny rodzaj rezonansu zachodzącego między dwojgiem bliskich sobie ludzi. Zgodnie z definicją encyklopedyczną rezonans to „szybki wzrost amplitudy drgań układu fizycznego, gdy częstotliwość zewnętrznych drgań wymuszających jest zbliżona do częstotliwości drgań własnych układu”. Dlaczego więc wobec jednych odczuwamy chemię, a wobec innych już nie? Chodzi właśnie o te wibracje, które można podzielić na wibracje fizyczne, psychiczne, duchowe i emocjonalne. Podniecają nas tacy ludzie, z którymi wchodzimy w rezonans, to znaczy ci, których wibracje energetyczne są bardzo podobne do naszych.

Czy natomiast możliwy jest stały związek z osobą, która nie pociąga nas fizycznie? Dr Barbara De Angelis twierdzi, że nie. Zdaniem specjalistki prawidłowy, trwały romantyczny związek nie może istnieć bez pociągu fizycznego, w każdym razie nie między ludźmi, dla których seksualizm odgrywa w życiu jakąś rolę. Obojętność seksualna wobec partnera grozi zrujnowaniem związku. Z trzech głównych powodów: tracisz szansę nawiązania najsilniejszej i najbardziej intymnej więzi międzyludzkiej; ranisz partnera; stwarzasz sytuację, której konsekwencją staje się zazwyczaj zdrada. Bo związek z osobą, która nie pociąga cię fizycznie, najczęściej kończy się skokiem w bok.

Jak lustro

Dr Barbara De Angelis uważa wręcz, że chemii seksualnej nie da się wytworzyć. „Ci, których od początku nie łączy pociąg seksualny, nie powinni liczyć na to, że pojawi się on później. Prawdopodobieństwo takiego cudu praktycznie równa się zeru” – pisze autorka. Wielką namiętność, która z latami wygasła, można ożywić na nowo. Kiedy jednak ludzie od początku nie żywili do siebie tego rodzaju uczuć, a i potem nic nie drgnęło, sprawa jest całkiem przegrana.

Czasem zdarza się też, że chemia seksualna zanika. Dzieje się tak dlatego, jak tłumaczy dr De Angelis, że w pewnym momencie partnerzy zbaczają ze wspólnego szlaku; każde zaczyna iść własną drogą, aż w końcu rozchodzą się w różne strony. „Pamiętacie, jak określiliśmy chemię seksualną? Że jest to efekt rezonansu. Kiedy dwoje partnerów zaczyna nadawać na różnych częstotliwościach, pociąg fizyczny zanika. Między dwojgiem ludzi nie ma już chemii seksualnej” – przyznaje specjalistka. Pamiętajmy więc, że brak chemii seksualnej to lustro, które odbija stan naszej psychiki, duszy, a więc i stosunku do partnera. Dlatego zamiast szukać chemii, spróbujmy najpierw na nowo dotrzeć do serca wybranka. Opłaci się!

Ewa Podsiadły-Natorska

zakochani

Chemia ważna, ale…

Podniecenie seksualne – zwraca uwagę dr Barbara De Angelis – jest więc zewnętrznym przejawem dużego podobieństwa niewidocznych wibracji wysyłanych przez dwoje ludzi; najczęściej korespondują wtedy z sobą ich wibracje fizyczne (czasami też emocjonalne albo psychiczne), trzeba jednak pamiętać, że rezonans seksualny wcale jeszcze nie oznacza, że partnerzy są dobrze dobrani. Pamiętajmy bowiem, że pociąg fizyczny i zgodność partnerów to dwie zupełnie różne sprawy.

Chemia seksualna jest ważnym, ale nie jedynym elementem decydującym o właściwym doborze partnerów. Pełna kompatybilność wymaga, aby dwoje ludzi podobało się sobie również psychicznie, uczuciowo i duchowo, w przeciwnym razie związek nie jest związkiem, lecz klinicznym przypadkiem ślepej żądzy. Sam rezonans seksualny nie jest bowiem wystarczającym fundamentem do budowy trwałego związku” – zaznacza autorka.

zakochani

Warto też mieć świadomość, że jednym z największych błędów popełnianych przy wyborze partnera są zbyt pochopne oceny. A przecież to, że ktoś świeżo poznany nie budzi natychmiastowego pożądania, nie znaczy jeszcze, że tak się nie stanie, kiedy dwoje ludzi pozna się trochę lepiej.

Związek bez namiętności?

Chemia seksualna jest bardzo ważna, ale nie może stawić podstawy związku. Dr Barbara De Angelis uważa, że miłość, której podstawą jest przyjaźń, to najpełniejsze i najbardziej satysfakcjonujące uczucie, jakie można przeżyć. Potwierdzają to badania socjologiczne. „Jestem pewna (również na podstawie własnych doświadczeń), że takie pary wcześniej już zbudowały swojemu związkowi miłosnemu bardzo solidny fundament: nauczyły się porozumiewać, zdążyły się też przekonać, jak dobrze do siebie pasują. Taki związek ma przyszłość. Kiedy natomiast tym, co łączy ludzi, jest tylko chemia seksualna, można obudzić się pewnego ranka i nagle stwierdzić ze zgrozą, że śpiąca obok osoba to ktoś zupełnie obcy i że się jej nawet nie lubi” – podkreśla.

Komentarze (24)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 28.01.2022 18:11
tępa dzido masz chlopaka a myslisz o tym czy inny bylby ci wierny. haaA!!! to daj mu dupy i spróbuj szczęścia XD
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.11.2015 02:01
W moim związku kilka razy się rozstawaliśmy, jednak za każdym razem wracaliśmy do siebie. Jednak za którymś razem on już nie chciał powrotu. Świat mi się zawalił. Nie widziałam co z sobą począć. Skorzystałam ze strony urok-milosny.pl i zamówiłam rytuał miłosny. Mężczyzna mego życia do mnie wrócił i wiem że już nie wypuszczę go z rąk.
zobacz odpowiedzi (1)
Karcia (Ocena: 5) 19.11.2013 21:57
Od pewnego czasu mam wielki dylemat. Otóż jestem z moim chłopakiem juz prawie 2 lata, jesteśmy rówieśnikami i w tym roku czeka nas Studniówka. Kiedys nie wyobrażałam sobie życia bez niego, ciagle pragnelam jego towarzystwa, ale teraz cos sie zmieniło. Nie moge do końca powiedzieć, ze juz go nie kocham, ale to juz nie to samo co kiedys. I mamy ze sobą juz trochę gorszy kontakt niż kiedys. ;( Poza tym poznałam niedawno pewnego chłopaka, którego bardzo polubiłam. Jest to kolega mojej przyjaciółki, wiec miałam z nim juz pare zetknięc. Kiedys pojechaliśmy z ta przyjaciółka na impreze i on tez tam był. Dużo tańczyliśmy, śmialiśmy sie i widać gołym okiem, ze sie mu podobam. Dość często do mnie pisze, oczywiście wszystko jest na stopie koleżeńskiej, ale boje sie, ze nasza relacja moze przerodzić sie w cos więcej. Na tej imprezie miał trochę wypite i ciagle sie na mnie patrzył, a w czasie tańca czasem miałam wrażenie jakby chciał sie we mnie wtulic. Gdy sie zegnalismy, to on nagle pocalowal mnie lekko w usta, ale wyrwalam mu sie, mówiąc, ze jestem zajęta i nie moge tak zrobić. Wiem jednak, ze temu chłopakowi często podobają sie jakieś inne dziewczyny i nie wiem czy myśli o mnie jakos poważnie. On mówi, ze zaczyna czuć do mnie cos więcej. A ja nie wiem co mam zrobić. Czasem czuje sie zburzona moim związkiem, bo nigdzie prawie razem nie wychodzimy i siedzimy tylko u siebie na zmianę. Pragnę jakiejś odmiany, jakichś nowych przeżyć, ale w gruncie rzeczy moj chłopak to porządny chłopak. I boje sie , ze moge żałować, ze sie z nim rozstałam. Sama nie wiem co robic. Nie chce robic jakichś chyba rewolucji przed studniówka, gdyż chodzimy razem do szkoły. Poradzcie, co mam robic? :(
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 19.11.2013 16:12
jestemz nim 3 lata, on stara sie robi co moze, ale ja nie czuje chemi... a w lozku nie mialam ani raz orgazmu od niego...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.11.2013 15:03
chemii seksualnej nie da sie wytworzyć? CO ZA BZDURY!! mój facet nigdy mnie nie pociągał dopiero po dwóch latach zakochałam się i niesamowicie mnie teraz podnieca
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie