ŚLUB JAK Z BAJKI: Co wyznać podczas spowiedzi przedślubnej?

Zanim staniesz na ślubnym kobiercu, czeka cię spotkanie z duchowym w konfesjonale. Na szczęście, nie taki diabeł straszny.
ŚLUB JAK Z BAJKI: Co wyznać podczas spowiedzi przedślubnej?
10.07.2010

O spowiedzi przedślubnej krążą legendy. Mówi się, że ksiądz bywa nieprzyjemny, że dopytuje się o najintymniejsze szczegóły związku, że „prawi morały” i często nie chce dać rozgrzeszenia. Rzeczywiście, czasem zdarza się, że w konfesjonale bywa nieprzyjemnie, jednak tak naprawdę spowiedź przedślubna nie jest aż tak straszna, jak mogłaby się wydawać.

Przed ślubem do spowiedzi przystępuje się dwukrotnie. Więcej szczegółów duchowny poda przy spisywaniu protokołu przedślubnego. Zazwyczaj do pierwszej spowiedzi przystępuje się po zapowiedziach, a do drugiej – tuż przed ślubem. Ksiądz powinien dać narzeczonym specjalną karteczkę, z którą idzie się do konfesjonału. Spowiedź przedślubna niczym nie różni się od tej zwykłej. Dobrze jest jednak zaznaczyć, że jest to spowiedź odbywana przed wstąpieniem w związek małżeński – taki wymóg zresztą znajduje się na karteczce.

Kościół katolicki poleca, aby wierny przed przystąpieniem do spowiedzi przedślubnej zadał sobie ważne pytania. Są to:- czy dotychczasowe spowiedzi były dobre? (zatajenie grzechu ciężkiego z bojaźni lub wstydu czyni spowiedź swiętokradczą i wtedy trzeba wyznać grzechy od ostatniej dobrej spowiedzi);- jaka jest moja wiara, modlitwa i uczestnictwo we mszy świętej?- czy jestem szczery i uczciwy wobec ludzi, szczególnie wobec narzeczonego/narzeczonej?- jak pomagałem narzeczonemu/narzeczonej w zachowaniu godności osobistej i czystości przedślubnej – warunku prawdziwej miłości? Te pytania znajdują się także na karteczce, którą ksiądz po każdej z dwóch spowiedzi podpisuje i/lub przybija pieczątkę.

Wiele osób obawia się samej spowiedzi, zwłaszcza pytań o szczegóły dotyczące sfery intymnej. I rzeczywiście, ksiądz ma prawo zapytać o seks przedmałżeński lub o to, czy narzeczeni mieszkają razem. Należy być wtedy szczerym, w innym wypadku oszukamy same siebie. Jeśli masz pecha, możesz trafić na księdza, który podniesie na ciebie głos i zacznie cię pouczać. Pamiętaj jednak, że taka jest jego rola, więc powinnaś go wysłuchać i odmówić zadaną pokutę.

Ksiądz, który usłyszy, że para współżyje czy mieszka ze sobą przed ślubem, jako duszpasterz nie może tego pochwalić. Opowie wtedy o miłości czystej, bezwarunkowej, duchowej, a nie fizycznej, która według kościoła katolickiego mylona jest z pożądaniem. Pamiętaj jednak, że warunkiem spowiedzi jest żal za grzechy – dlatego ksiądz może chcieć porozmawiać z tobą, aby dowiedzieć się, czy rozumiesz swój błąd jako katoliczki. Chodzi tutaj o sprowadzenie cię na ścieżkę bezwarunkowej miłości i oddania ukochanej osobie jako małżonkowi.

Niektórzy mimo uprawiania seksu przed ślubem czy wspólnego mieszkania, chcą przed ślubem wytrwać w duchu katolickim. Wtedy dobrym rozwiązaniem jest postawienie sobie jakiegoś celu, np. zrezygnowanie ze współżycia na miesiąc przed spowiedzią. Można o tym księdzu podczas spowiedzi powiedzieć. Jeśli jest duchownym nastawionym na dialog, na pewno doceni wasze postanowienie. Ksiądz ma prawo zasugerować narzeczonym, żeby do momentu wstąpienia w związek małżeński znowu zamieszkali osobno. Może być to bardzo trudne, jednak jeśli jesteście wierzący i zależy wam na szczerym wypełnieniu spowiedzi, powinniście zastosować się do sugestii duchownego.

zwiazki i seks

Kobiety, które zachodzą w ciążę przed ślubem, nie wiedzą, czy o swoim błogosławionym stanie powinny powiedzieć duchownemu. Tak naprawdę jest to indywidualna sprawa każdego wiernego. CiĄŻa jest tutaj jednak wynikiem współżycia przedmałżeńskiego, który uznawany jest za grzech ciężki, z którego bezwzględnie trzeba się wyspowiadać. Jeśli w konfesjonale poczujesz się swobodnie, możesz powiedzieć duchownemu, że jesteś przy nadziei. Rozsądny i otwarty ksiądz porozmawia z tobą na ten temat, da kilka wskazówek na życie. Nawet jeśli zacznie od reprymendy, co jest jego obowiązkiem, na końcu powie ci sporo ważnych słów.

Dla wielu osób spowiedź przedślubna uznawana jest za moment, kiedy wyznaje się grzechy z całego życia. Rzeczywiście, są duchowni, którzy chcą w konfesjonale porozmawiać, dopytać, cofnąć się do przeszłości. Pierwszą spowiedź przedślubną można uznać za tę z całego życia, dlatego warto się do niej przygotować, a potem nie bać się spotkania z księdzem. Zwłaszcza że każda spowiedź powinna dawać nam całkowite oczyszczenie – sprawdź, jak to osiągnąć.

Spowiedź przedślubna nie musi być okropna. Najczęściej już po fakcie okazuje się, że wcale nie jest taka zła. A przy odrobinie szczęścia można trafić na księdza, przy którym wyznawanie grzechów może zamienić się w rozmowę o słabościach człowieka. Jeśli czeka cię spowiedź przed zawarciem małżeństwa, głowa do góry! Przeczytaj, jak wyznawanie grzechów wyglądało w przypadku pewnej internautki: – Mieliśmy spowiedź tydzień przed ślubem i wszystko poszło na luzie. Strach był mały, ale jak weszłam do konfesjonału i proboszcz mnie zobaczył, to zaczął się śmiać. Ogólnie był luzik, trafiliśmy po prostu na wesołego księdza – wspomina. Jak zatem widzisz, strach ma wielkie oczy. Także w przypadku mrożącej krew w żyłach spowiedzi przedślubnej.

Julia Wysocka

Zobacz także:

Czy warto czekać z seksem aż do ślubu?

Co zrobić, gdy równie mocno kochamy Boga i naszego chłopaka oraz czy da się to w ogóle pogodzić?

Jak pokonać kryzys wiary?

Znajdź przyczynę zwątpienia w Boga, a będzie ci łatwiej wrócić na ścieżkę przyjaźni ze Stwórcą.

Polecane wideo

Komentarze (57)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 11.05.2018 13:53
Jeżeli dla kogoś to są głupoty to w ogóle nie powinien brać ślubu kościelnego tyle w temacie
odpowiedz
0 (Ocena: 5) 30.07.2016 18:53
"Taka jego rola" krzyczeć ? :D to jakiś shity joke ?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.07.2015 15:28
Mnie ta spowiedź czeka za 3 tygodnie ... :) jedna, bo do pierwszej nie podchodziliśmy ponieważ mieszkamy razem i nie dostalibyśmy rozgrzeszenia więc ksiądz sam uznał, że nie ma sensu. Trochę stracha mam;)
odpowiedz
Adam (Ocena: 5) 12.03.2015 15:25
Tak sobie czytam i czytam, i ogarnia mnie zgroza... Rozumiem, że nie każdemu odpowiada nauka Kościoła, jesteśmy wolnymi ludźmi i możemy wybrać wiarę/światopogląd/przekonania. Np. odrzucić Kościół i jego naukę. Nasza wolność i nasze prawo! Więc jeśli nie uznajemy nauk moralnych Kościoła, narzekamy na ich nierealność, wkurzają nas księża, spowiedzi, inaczej wyobrażamy sobie Boga to... bądźmy konsekwentni i nie róbmy z siebie idiotów! Weźmy ślub w innej wspólnocie, nawet w Kościele latającego spaghetti (nie pamiętam oficjalnej nazwy), na łące, w górach, ale nie mieszajmy do tej pięknej uroczystości tego tak okropnego Kościoła!!! Co się tak na niego upieracie,skoro taki zły?? Ale jeśli czujemy, że przez ten Kościół naprawdę mówi sam Bóg to, pozostańmy przy nim konsekwentnie i w całości jego nauki i jego mądrości. I wtedy zrozumiemy sens spowiedzi, sens seksu małżeńskiego, wierności przykazaniom. Bez cyrków z kłamstwami na spowiedzi, bez zakłamania, bez wybierania sobie tylko tych prawd, które mi odpowiadają.Z wyborem drogi trudnej ale naprawdę sensownej, coś o tym wiem. Jestem szczęśliwym małżonkiem z kilkunastoletnim stażem. Nie współżyliśmy przed ślubem i jakoś nie ucierpieliśmy. Po tylu latach nadal uwielbiamy kochać się ze sobą i nie znudziliśmy się sobą, nic się nie wypaliło, ani duchowo ani fizycznie. Więc z własnego doświadczenia mogę zaświadczyć, że życie zgodne z zasadami Kościoła nie niszczy a buduje. A spowiedź... No cóż, podobno jestem po niej lepszy dla żony... Pozdrawiam i ... bądźcie wewnętrznie uczciwi. Z ogromnym szacunkiem dla tych co Kościół kochają i dla tych, co go odrzucają, będąc uczciwymi w sercu.
odpowiedz
Paweł (Ocena: 5) 28.07.2013 01:19
To jakaś paranoja! I na dodatek jakiś Anonim stawia znak równości miedzy katolicyzmem a chrzescijanstwem. Katolicyzm jest tylko jedna z gałęzi chrześcijaństwa. Biblia nigdzie nie mówi, ze trzeba chodzić do jakiegoś kościoła czy spowiedzi. To katolickie wynalazki nie mające uzasadnienia w naukach chrześcijaństwa.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie