Patrząc na to, w jaki sposób organizuje się dziś śluby, można mieć wrażenie, że odprowadzanie panny młodej przez ojca lub matkę do ołtarza czy do przystrojonej altany stało się już nieodłączną tradycją, obowiązującą w zachodnim świecie. Choć dla wielu zwyczaj ten będzie piękny, wzruszający i symboliczny, dla szwedzkich duchownych jest… niezrozumiały. Dlaczego? O szczegółach pisze „The Guardian”.
Przeczytaj też: Jakim typem panny młodej jesteś?
Brytyjski dziennik informuje, że odprowadzanie panien młodych do ołtarza przez ojców niespecjalnie podoba się duchownym w Szwecji. Dlaczego? Według wieloletnich zwyczajów w tym kraju przyszli małżonkowie razem pokonywali tę drogę.
„Hollywoodzka tradycja”, bo tak mówi się o tym elemencie ceremonii ślubnej, ma być emocjonującym tematem od lat. Stała się szczególnie popularna, gdy szwedzka księżniczka Wiktoria została poprowadzona do ołtarza przez ojca, króla Gustawa. Księża zatem nieraz apelowali już, by zakazać tego działania. Co ciekawe, jak podaje Sveriges Radio, grupa promująca równouprawnienie płci w szwedzkim kościele także chce wprowadzenia w życie specjalnych zaleceń, z których jasno wynikałoby, że przyszli małżonkowie do ołtarza powinni iść razem.
Od stuleci para szła do ołtarza, by wziąć ślub. To dwie osoby, które postanowiły być razem, a ich ojcowie i matki siedzieli w ławach, nie będąc zaangażowani w liturgię - mówi stacji Johanna Wikberg, pastor szwedzkiego kościoła i dodaje: - Panna młoda, dziewica, jest prowadzona przez opiekuna do ołtarza, gdzie zawierana jest transakcja potwierdzona uściskiem dłoni. Oczywiście nie to czują teraz szwedzkie pary przed ołtarzem, ale to symbolika przed którą nie możemy uciec.
Według działaczki odprowadzanie panny młodej przez ojca jest po prostu krokiem w kierunku nierówności płciowej.
Przeczytaj też: Ile pieniędzy Polacy przeznaczają na organizację ślubu? Wyniki badania
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej