EXCLUSIVE: O czym rozmawiają aktualnie przyszłe panny młode?

Czy ludziom w ogóle chce się jeszcze planować i organizować śluby i wesela w tak niepewnych czasach?
EXCLUSIVE: O czym rozmawiają aktualnie przyszłe panny młode?
Fot. Unsplash (Nathan Dumlao)
30.01.2021

Nikogo nie zaskoczy fakt, że w dyskusjach przyszłych par młodych temat niepewności związanej z epidemią gorący być nie przestaje. Doszło też jednak do pewnych zmian, które – dość odważnie, ale zaryzykujemy – można nazwać przełomowymi dla dyskusji w Sieci. O to, jak wyglądają aktualnie posty i komentarze przyszłych małżonków w grupach ślubnych w mediach społecznościowych i komentarzach pod publikacjami w mediach, zapytaliśmy naszą ekspertkę – Annę Machnowską z portalu-katalogu ślubnego PlanujemyWesele.

Zobacz także: W tym wieku Polki najczęściej wychodzą za mąż. Czy to idealny moment na ślub?

Organizacja ślubu a pandemia 2021

Ze wstępnej rozmowy z panią wynika, jeśli dobrze zrozumiałam, że w grupach ślubnych już nie wrze. Pierwsze reakcje pełne paniki minęły. Jakie nastroje wśród przyszłych par młodych panują więc w Sieci? Czy ludziom w ogóle chce się jeszcze planować i organizować śluby i wesela w tak niepewnych czasach?
No cóż, wspólna niedola integruje… Szczerze współczuję wszystkim parom, które musiały przełożyć swoje uroczystości lub zmodyfikować plany, a także trzymam kciuki za spokój i normalność tych, którzy jeszcze mają ten wielki dzień przed sobą. Będąc tak blisko branży ślubnej wiem też, z jak ogromnym stresem borykają się teraz ślubni i weselni przedsiębiorcy. Powstały grupy ślubne, gdzie obie strony – klienci i usługodawcy – wspierają się w swego rodzaju walce o przywrócenie wesel o typowo polskim rozmachu, czyli powyżej 150, albo chociaż 100 osób. Nie brak też jednak dyskusji na temat obaw związanych z uruchomieniem branży jak w normalnych, a nie pandemicznych warunkach. Tu nic nie jest zero-jedynkowe, zresztą jak w każdej innej dziedzinie naszego życia w tym trudnym czasie.

Czy nie wrze..? Te grupy przechodzą cały czas fluktuację. Obecność przeciętnej przyszłej panny młodej (bo to kobiety głównie dyskutują o ślubach w sieci) w grupie trwa zazwyczaj od 18 do 24 miesięcy. Tyle, ile – średnio – pary w Polsce poświęcają na planowanie ślubu i wesela. Nowe osoby mają na pewno najwięcej lęku w sobie, ich pytania i komentarze są pełne żalu i poczucia krzywdy.

Komuś z boku, z jaką to opinią dość często się spotykam, może się wydawać, że to TYLKO ślub. Ale dla tych, którzy go sobie wymarzyli i zaplanowali to aż ślub. Dodatkowo, u tych najmłodszych narzeczonych pojawił się lęk o przyszłość – generalnie. Nie ma więc sensu bagatelizować odczuć tej grupy ludzi.

Każda para, która wymarzyła sobie swoją uroczystość, niechętnie zmienia plany lub odkłada je na bliżej nieokreśloną przyszłość. Pamiętajmy, że oprócz tak wielkich emocji, w grę wchodzą też poważne pieniądze – już zainwestowane w organizację ceremonii i przyjęcia.

A chęci co do organizacji? Oczywiście, że są. Branża nie będzie się przecież nagle przekwalifikowywać, choć wiadomo, że część przedsiębiorców musiała skorzystać z kół ratunkowych, a nierzadko podjąć dramatyczne decyzje finansowe i biznesowe.

A narzeczeni, no cóż – porównanie jest dość mocne, ale powołuję się tu na wypowiedzi samych Młodych: w czasie Powstania Warszawskiego śluby się odbywały, więc… miłość wszystko zwycięża.

Na czym polega największa, pani zdaniem, zmiana w dyskusjach na forach i w grupach dla przyszłych nowożeńców?

Generalnie w grupach ślubnych wiele hejtu nigdy nie zaobserwowałam – prędzej… bezmyślność, brak empatii. Takie zachowania zazwyczaj szybko jednak były i są ukrócane przez pozostałe członkinie grup. To, co obserwuję od wielu miesięcy, praktycznie już po kilku tygodniach od wprowadzenia pierwszych obostrzeń, w tym zakazu lub/i restrykcji co do organizacji ślubów i wesel, to powstanie silnej wspólnoty. Dziewczyny na początku szukały ukojenia nerwów u innych członkiń grup. Prawdopodobnie miały dość pytań i komentarzy wielu osób z ich otoczenia, robienia dobrej miny do złej gry. A w mediach społecznościowych, szczególnie w tych zamkniętych grupach, poczuły się zrozumiane, wysłuchane, znajdowały osoby o podobnej wrażliwości, sytuacji finansowej, rodzinnej, a także te, które miały zaplanowany ślub na ten sam dzień. Czuły więc bardzo podobnie.
Choć w tak smutnych okolicznościach i jednej wielkiej niewiadomej z powodu pandemii, trudno było i jest o humor, dystans, a nawet racjonalne podejście – te kobiety dawały je sobie, dzieliły się i… mnożyły pozytywne emocji. I nadal to robią.

Pamiętam, kiedy w jednej grup pojawiło się pierwsze zdjęcie pary, która przysięgała sobie w maseczkach na twarzy. Liczba serduszek, życzeń, zachwytów i życzliwości była bliska temu, co dzieje się w mediach w tematyce politycznej! [śmiech] Wspaniale jest widzieć tyle pozytywnych emocji u ludzi, w tak trudnych warunkach.

Czy to znaczy, że – tak słynne, bo przecież wielotysięczne – grupy aktywnych internautek, planujących ślub i wesele stały się teraz wyłącznie grupami wsparcia? Nikt już nie ocenia sukienek, nie doradza, która fryzura najlepsza i jaki makijaż naprawdę podkreśli urodę oczekującej porady przyszłej panny młodej? To właśnie chyba tym żyły przed pandemią te grupy skupiające narzeczonych?

Ależ oczywiście, że nadal kobiety doradzają sobie, gdzie, co, za ile, u kogo i dlaczego. [śmiech] Nie tylko w zamkniętych społecznościach, ale i publicznie pod postami portali ślubnych. Kiedy zadajemy pytanie naszym followersom na Facebooku, często możemy liczyć na naprawdę bogate rekomendacje, opinie, porady, które z chęcią czytają inne osoby aktywne w tej tematyce.

Pod postami i w grupach, gdzie aktywni są też panowie, nie brak porad dotyczących rozmów i ustaleń z usługodawcami, namiarów na miejsca, gdzie można w przystępnej cenie kupić napoje, także te wyskokowe. Znaleźć tam można porównania zespołów weselnych, rankingi sal, polecenia fotografów i mnóstwo postów „pożegnalnych”, gdzie świeżo upieczeni małżonkowie chwalą się zdjęciami ze ślubu czy sesji w plenerze.

Pozwolę sobie powtórzyć – odwołane lub przełożone ślub i wesele mogą wydawać się błahymi tematami dla wielu osób, które na co dzień widzą tak wiele negatywnych informacji związanych z walką z epidemią. Jednak, z drugiej strony, życie toczy się dalej. Na pewno ulega i ulegnie jeszcze wielu przemianom, ale ludzie nadal będą się rodzić, kończyć szkoły, rozpoczynać pracę, łączyć się w pary, zakładać rodziny i tak dalej. Obecna epidemia nie jest pierwszym wydarzeniem, które tak mocno zweryfikowało plany i drogę do obranych celów wielu osobom. Chęć życia normalnie jest jednak zrozumiała i choć warto przestrzegać restrykcji, żebyśmy jak najszybciej uporali się z zagrożeniem dla zdrowia i życia, to trudno się komuś dziwić, że pragnie planować, myśleć optymistycznie o przyszłości. Jest to nawet wskazane, nie tylko tym, którzy będą wchodzić na nową wspólną drogę życia.

Zobacz także: LIST: „Zaczynam wątpić w instytucję małżeństwa. Czy ślub daje w ogóle jakieś korzyści?”

Polecane wideo

Jak wyglądają partnerki najprzystojniejszych facetów na świecie?
Jak wyglądają partnerki najprzystojniejszych facetów na świecie? - zdjęcie 1
Komentarze (3)
Ocena: 3.67 / 5
gość (Ocena: 1) 04.02.2021 12:25
Czy dobrze pcha.
odpowiedz
Katarzyna (Ocena: 5) 04.02.2021 00:17
O intercyzie. Przynajmniej ja bym tym się zajęła zanim wezmę ślub.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.01.2021 09:52
Zapewne planują zawczasu rozwód.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie