Od kilku miesięcy pary, które chcą zawrzeć związek małżeński w kościele muszą liczyć się z wieloma utrudnieniami. Wszystko z powodu nowych przepisów dotyczących ślubu kościelnego, które weszły w życie 1 czerwca 2020 roku. Zgodnie z nowymi zapisami ksiądz może, a nawet powinien zadać narzeczonym wyjątkowo niedyskretne pytania. Co więcej, może wręcz nie wyrazić zgody na udzielenie tego sakramentu.
Zobacz również: Pytania o płodność i zdolność do współżycia. Tak Kościół będzie sprawdzać przyszłych małżonków
Wiele osób jest zdania, że ślub kościelny wiąże się ze stresem i niepotrzebnymi utrudnieniami, których można by uniknąć. Skandale z udziałem duchownych Kościoła katolickiego oraz notoryczne próby ich tuszowania również sprawiają, że coraz więcej Polaków rezygnuje z uczestnictwa w niedzielnych mszach świętych i dochodzi do wniosku, że nie chce mieć nic wspólnego z tą organizacją. Ma to swoje odzwierciedlenie także w liczbie zawieranych ślubów kościelnych, która z roku na rok spada w naszym kraju coraz bardziej.
Fot. Unsplash.com
Coraz mniej Polaków decyduje się na ślub kościelny. Takie wnioski płyną z danych udostępnionych przez Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin. W roku 2016 liczba zawartych małżeństw w Kościele katolickim wyniosła 136 tys. 348, w roku 2017 - 133 tys. 586, w 2018 roku - 122 tys. 500, a w roku 2019 - 122 tys. 794. W ubiegłym roku liczba udzielonych sakramentów małżeństwa nieco się zatem zwiększyła, ale trendy jednoznacznie pokazują, że zainteresowanie ślubem kościelnym w Polsce stopniowo spada.
W rozmowie z PAP przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Rodziny bp Wiesław Śmigiel powiedział, że obserwowany kryzys małżeństwa i rodziny, wyrażający się w ich coraz słabszej trwałości, jest dla Kościoła katolickiego dużym wyzwaniem duszpasterskim.
Zdajemy sobie sprawę, że kiedy małżonkowie się rozstają (po świecku mówimy, że następuje rozwód), to jest to problem, który dotyka całej rodziny, a więc także i dzieci. W konsekwencji wszyscy jej członkowie wychodzą z tego rodzaju sytuacji poranieni. W związku z tym szukamy rozwiązań oraz metod, które wspierałyby małżonków, pomagając im przezwyciężyć kryzysy
- mówił bp Śmigiel.
Z kolei z danych GUS wynika, że w Polsce rozpada się ponad 200 tys. małżeństw rocznie. Ok. 30 proc. z nich kończy się w wyniku rozwodu, a prawie 70 proc. - w wyniku śmierci jednego z małżonków. Takie liczby utrzymują się w naszym kraju już od paru lat.
Wiadomo też, które miasta w Polsce “rozwodzą się” najczęściej. GUS informuje, że w pierwszej piątce miast, w których liczba rozwodów jest największa znajdują się: Leszno, gdzie na 1000 mieszkańców przypada 2,7 rozwodu. Drugie miejsce zajmuje Legnica, w której na 1000 mieszkańców przypada 2,5 rozwodów. Na trzecim miejscu są Siemianowice Śląskie (2,5 rozwodu na 1000 mieszkańców), dalej Lublin (2,4 rozwodu na 1000 mieszkańców) oraz Ścinawa (2,4 rozwodu na 1000 mieszkańców).
Zobacz również: Ślub kościelny droższy niż kiedykolwiek. „Post-pandemiczni nowożeńcy” będą musieli słono zapłacić