Mówicie sobie sakramentalne "tak" i wydaje się, że małżeństwo kościelne to zobowiązanie na całe życie. Rozwód kościelny czy unieważnienie ślubu kościelnego w Kościele katolickim nie istnieją, a posługiwanie się takimi formami jest zwyczajnie niepoprawne.
Zobacz również: Imiona trudnych żon. Po ślubie pokazują swoją prawdziwą twarz
Mimo wszystko w wyjątkowych sytuacjach taka opcja jest dopuszczalna. Jak to dokładnie wygląda i od czego najlepiej zacząć?
Małżeństwo kościelne jest traktowane jako sakrament i nie może zostać rozwiązane, a wyłącznie zostaje stwierdzona jego nieważność już w chwili zawarcia. Ma to niewiele wspólnego z procesem cywilnym, a podstawą do uzyskania pozytywnego wyroku Sądu bądź Trybunału kościelnego są wymienione we wniosku okoliczności szczególne.
Przyczyną mogą być między innymi: zbyt młody wiek, za bliskie pokrewieństwo, impotencja, alkoholizm, wprowadzenie w błąd co do chęci posiadania dzieci, zamierzona niewierność, a także niezdolność psychiczna do wykonywania istotnych obowiązków małżeńskich.
Choć statystyki pokazują, że do kancelarii trafia w ciąg roku nawet trzy tysiące takich wniosków, ten proces potrafi ciągnąć się nawet kilka lat. Papież Franciszek, chcąc wyjść potrzebom rozwodników naprzeciw, wydał List Apostolski „Pan Jezus łagodnym sędzią”, który usprawnia go i umożliwia otrzymanie wyroku nawet w ciągu kilku dni. Z takim wnioskiem muszą wystąpić i mąż, i żona.
Oto kanony 1083 – 1094 Kodeksu kanonicznego, które mogą stanowić istotną przeszkodę:
Nieważność ślubu orzeka sąd diecezjalny lub metropolitalny (w Warszawie i Krakowie). Najpierw trzeba uzyskać rozwód cywilny lub mieć złożony taki pozew.
Do diecezji (gdzie zawarto ślub, mieszkają małżonkowie lub większość świadków) należy złożyć skargę powodową i podać w niej wspomnianą przyczynę starania o stwierdzenie nieważności. Z takim wnioskiem muszą wystąpić i mąż, i żona.
Gdy sąd przyjmie już taką skargę i ustali odpowiednie koszty, można skorzystać z pomocy duchownego lub świeckiego adwokata kościelnego. Jest to prawnik, który zna prawo kanoniczne, jednak jest to koszt nawet kilkunastu tysięcy złotych.
Wśród najczęściej wymaganych dokumentów znajdują się:
W praktyce dołącza się również papierowe dowody na poparcie wniosku, takie jak orzeczenia lekarskie od psychiatry czy ginekologa, a nawet dokumenty policyjne. Sąd zezwala nawet na wiadomości sms czy notatki z pamiętników.
Gdy zachodzą do tego oczywiste przesłanki (np. gdy jedna osoba zataiła bezpłodność) i są na to przekonujące dowody, Sąd przesłuchuje małżonków oraz świadków i następnie podejmuje decyzję.
Małżonkowie oraz ich świadkowie składają zeznania indywidualnie. Gdy jedna ze stron nie stawi się na wezwanie, proces będzie toczył się dalej. Po zamknięciu postępowania dowodowego, przygotowuje się sprawę do wyrokowania.
Obecnie do stwierdzenia nieważności wystarczy orzeczenie sądu pierwszej instancji. Jeśli uzna, że małżeństwo jest nadal ważne, pozostaje 15 dni na złożenie apelacji do sądu drugiej instancji. Gdy ten podtrzyma wyrok, sprawa zostaje zakończona.
Po ogłoszeniu nieważności, znów pojawi się możliwość, aby stanąć przed ołtarzem...
Zobacz również: „Mój narzeczony zmienił się po zaręczynach. Między nami jest fatalnie”
Źródło: styl.pl / kobieta.pl