Ceremonia ślubna od zawsze wzbudza wiele emocji i wiąże się z nietypowymi tradycjami. W końcu dla każdego człowieka jest to nowy etap w życiu, który należy odpowiednio przypieczętować.
Niektóre "rytuały przejścia" mają jednak dosyć kontrowersyjny charakter. Picie z nocnika, a może symboliczne spalanie drzewa? Zobacz, jak wesele wygląda w różnych miejscach na świecie.
Zobacz również: 10 rzeczy, które koniecznie musisz zrobić, zanim wyjdziesz za mąż
W Polsce to tłuczenie kieliszków na szczęście i rzucanie ślubnym welonem. A jak wyglądają zwyczaje w innych krajach? Zdradzamy 6 najdziwniejszych z nich.
Mieszkający w Chinach lud Tujia ma bardzo nietypową tradycję, bogatą w troski i lament. Jeżeli dobrze wychowana kobieta wychodzi za mąż, swoim zachowaniem powinna wyrażać dramatyczne cierpienie i głośny płacz, jako znak symbolicznego pożegnania ze swoimi rodzicami. Ciekawe, co panna młoda naprawdę wtedy sobie myśli...
Astrologia w Indiach ma szczególne znaczenie. Mieszkańcy przywiązują do niej ogromną wagę i można pokusić się wręcz o stwierdzenie, że kieruje rytmem ich życia. W tamtej części świata uważa się między innymi, że osoby urodzone w Marsie są przeklęte. Dlatego właśnie panna młoda powinna odczarować klątwę, aby nie przynieść pecha swojemu narzeczonemu. W tym celu musi ona... poślubić drzewo figowe lub palmę bananową. Roślinę należy następnie rytualnie spalić.
Ten zwyczaj należy do nieco przyjemniejszych. O tym, kto zostanie głową domu, decyduje... weselne pieczywo, czyli kołacz. Młodej parze podaje się tzw. korowaj, ale to jeszcze nie wszystko. Państwo młodzi muszą zjeść bochen bez użycia rąk, a ten, kto odgryzie jego największy kawałek, będzie rządził w przyszłym domu.
Tym razem nie będzie już tak smacznie. Ten zwyczaj nie ma zbyt wiele wspólnego z szykowną Francją, jaką kojarzymy. W tym kraju, pod koniec weselnego przyjęcia, nowożeńcy otrzymują do wypicia okropny napój, podawany w... nocniku. Ten nietypowy trunek to mieszanka resztek ciast, rozpuszczonej czekolady i zlewki alkoholi. Fuj!
W wiejskich regionach tego kraju wciąż żywy jest zwyczaj tzw. "brudzenia" państwa młodych. Dziwny rytuał polega na tym, że zakochanych przywiązuje się np. do drzewa i obsypuje, czym tylko się da: resztkami jedzenia, piaskiem, śmieciami czy błotem. Można puścić wodze fantazji. Być może to forma nietypowego katharsis oraz pożegnania "czystego" stanu?
Każda młoda para marzy o przyszłym bogactwie. Na Cyprze goście weselni mają to na uwadze, dlatego... obwieszają nowożeńców banknotami. W Polsce stawiamy raczej na grubą kopertę i nie mamy śmiałości na tak zabawny rytuał. Wyobraźcie sobie, jak panna młoda musi się stresować, aby w tańcu nie pognieść ani nie zgubić banknotów!
Zobacz również: Na parkingu, w kuchni, na ulicy - najpiękniejsze śluby w dobie pandemii koronawirusa
Źródło: kolezanka.com