Pandemia koronawirusa wywróciła nasze życie do góry nogami. Funkcjonujemy w zawieszeniu i tak naprawdę nie wiemy, kiedy wszystko wróci do normy. To spory kłopot także dla par, które planowały ślub w najbliższych tygodniach i miesiącach. Czy dojdzie do ceremonii? - to pytanie zadają sobie tysiące narzeczonych.
Zobacz również: Koronawirus. Na jaki termin przenieść ślub i wesele?
Zmiana terminu nie jest wcale prostą decyzją. Tym bardziej, że wciąż nie wiadomo, kiedy sytuacja zostanie opanowana. Ale to nie jedyny stres przyszłych małżonków. Osoby planujące złożenie przysięgi przed ołtarzem muszą się także liczyć ze zmianami przepisów, które wejdą w życie już na początku czerwca.
Wprowadzone przez Kościół zasady już teraz wywołują spore kontrowersje.
Polski episkopat szuka sposobu, jak wzmocnić instytucję małżeństwa i zminimalizować ryzyko ewentualnego rozwodu (tym razem cywilnego, bo ślub kościelny można jedynie unieważnić). Odpowiednią na to wyzwanie mają być nowe zasady udzielania ślubów.
Kościół chce pomóc narzeczonym, by sakrament był ważnie i godziwie zawarty. Poza tym, celem nowej regulacji jest dostosowanie przepisów do nowych wyzwań, z którymi narzeczeni i duszpasterze stykają się w zmieniającej się sytuacji religijnej, społecznej i cywilnoprawnej
- czytamy w uzasadnieniu.
Nadal obowiązkowe będą nauki przedmałżeńskie, a księża zyskali nowe uprawnienia.
Zobacz również: „To nie tak miało wyglądać”. Nowożeńcy pokazali zdjęcia ze ślubu w czasie epidemii
Duchowny ma przeprowadzić z narzeczonymi poważną rozmowę, w której poruszone będą takie tematy jak:
Potomstwo
W rozmowie duszpasterskiej winien on zatem upewnić się, że oboje narzeczeni chcą zawrzeć małżeństwo prawdziwe, zgodnie z zamysłem Bożym, a więc pragną zaangażowania przez nieodwołalną zgodę małżeńską całego życia w nierozerwalnej miłości i bezwarunkowej wierności oraz gotowości do zrodzenia i wychowania potomstwa.
Impotencja
Niezdolne do zawarcia małżeństwa są osoby, które nie mogą dokonać stosunku małżeńskiego.
Zmiana płci
Szczególną ostrożność należy wykazać, gdyby któreś z narzeczonych poddało się zabiegowi tzw. „zmiany płci”. Nie można bowiem dopuścić do zawarcia związku między osobami tej samej płci (z punktu widzenia biologiczno-genetycznego). W tego rodzaju przypadkach należy brać też pod uwagę możliwość zaistnienia przeszkody impotencji, a także poważnych zaburzeń psychoseksualnych.
Wprowadza się także zmiany organizacyjne. Ślub będzie możliwy tylko w parafii jednego z narzeczonych, a ta zależy od miejsca aktualnego zamieszkania, a nie pochodzenia.
Zobacz również: Coraz więcej par zaręcza się bez pierścionka. 15 rzeczy, którymi można go zastąpić