Nie da się ukryć, że pandemia koronawirusa zmusiła wielu narzeczonych do zmiany ślubnych planów. Pary, które zamierzały pobrać się w marcu, kwietniu i maju, musiały odwołać ceremonię ze względów bezpieczeństwa. Rząd zakazał bowiem organizowania zgromadzeń powyżej 2 osób, a obrzędy liturgiczne ograniczył do maksymalnie 5 osób. Poza tym tymczasowo zamknięte zostały wszystkie lokale gastronomiczne oraz punkty usługowe, takie jak salony manicure i fryzjerskie, a także sale weselne.
Narzeczeni, którzy planowali wyłącznie ślub cywilny, również znaleźli się w nie lepszej sytuacji. Część siedzib Urzędu Stanu Cywilnego została zamknięta na czas nieokreślony. - W niektórych urzędach śluby cywilne są udzielane wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach, np. kiedy jeden z małżonków jest chory. W innych sytuacjach decyzję w tej sprawie podejmuje ostatecznie kierownik danego Urzędu Stanu Cywilnego – wyjaśnia radiozet.pl.
Polecamy także: Suknie ślubne polskich gwiazd (VIDEO)
Niestety, do tej pory nie znamy konkretnej daty zakończenia pandemii. Chorych wciąż przybywa, a Ministerstwo Zdrowia szacuje, że największy skok zakażeń nastąpi w maju. Nawet jeśli ze względu na gospodarkę zostaną wkrótce otwarte różne punkty usługowe, nie będzie to oznaczać, że niebezpieczeństwo związane z COVID-19 zostanie zażegnane. Wręcz przeciwnie. Przebywanie w większych skupiskach ludzkich prawdopodobnie nadal będzie niewskazane.
Ślub i wesele, które planowaliśmy w najbliższym czasie, najbezpieczniej będzie zatem przenieść na kolejny rok lub (najwcześniej) na końcówkę roku 2020. Warto skontaktować się z właścicielem sali weselnej i wspólnie ustalić nowy, bezpieczny termin. - W większość miejsc zgadzają się na takie rozwiązanie, a przyszła para młoda najczęściej nie musi ponosić w związku z tym dodatkowych kosztów – podsumowuje serwis.
Wy również musiałyście zmienić datę swojego ślubu?