Dzisiaj miałam wziąć ślub

To miał być najszczęśliwszy dzień w życiu Justyny. Plany pokrzyżował koronawirus.
Dzisiaj miałam wziąć ślub
Fot. Unsplash
28.03.2020

Stan epidemii coraz mocniej wpływa na nasze życie. Przez koronawirusa odwołano planowe zabiegi operacyjne, zamknięto szkoły, większość sklepów i miejsc rozrywki, ograniczona została możliwość poruszania się, wiele osób zostało zmuszonych do pracy zdalnej, a miliony mogą stracić dotychczasowe zatrudnienie.

Zobacz również: LIST: „Wakacje muszą zostać odwołane. Chyba każdy rodzic przyzna mi rację”

Nasza codzienność w czasie pandemii wygląda zupełnie inaczej, niż wcześniej, a zagrożenie jest coraz bardziej realne. Wiele planów musiało zostać odłożonych na bliżej nieokreśloną przyszłość. Od kilku tygodni żyjemy w zawieszeniu i tak naprawdę nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy sytuacja wróci do normy.

Justyna odczuła to wyjątkowo dotkliwie, bo właśnie dziś miała stanąć na ślubnym kobiercu. Po ponad roku przygotowań ona, jej wybranek i zaproszeni goście muszą zostać w domu.

panna młoda

Papilot.pl: 28 marca 2020 roku miał wyglądać zupełnie inaczej.

Tego dnia mieliśmy złożyć sobie przysięgę i bawić się na wymarzonym weselu. Specjalnie wybraliśmy pierwszy możliwy termin, choć pierwotnie myśleliśmy o wrześniu. Doszliśmy jednak do wniosku, że to idealna data. Nikomu nie przeszkodzimy w planach urlopowych i na pewno wszyscy ważni dla nas ludzie się pojawią. No i faktycznie - prawie 200 osób przyjęło zaproszenie i potwierdziło swoją obecność. Wiadomo, że każdy ślub jest wyjątkowy, ale nam naprawdę na tym zależało.

Kiedy pomyślałaś, że termin jest zagrożony?

Może jestem naiwna, ale do ostatniej chwili myślałam, że najgorsze ominie nasz kraj. Oczywiście zdawałam sobie sprawę z sytuacji, jednak nie traciłam wiary. Ostateczną decyzję podjęliśmy jakieś 3 tygodnie temu, kiedy zaczęto zamykać szkoły i sklepy. Dopiero wtedy zrozumiałam, że z czasem będzie już tylko gorzej. Skoro zdecydowano się na taki krok, a zaraza się rozprzestrzenia, to nikt nagle nie odwoła tych wszystkich środków ostrożności.

Co czułaś?

Myślałam, że to wszystko jest tylko złym snem. Pierwszy raz w życiu poczułam obezwładniającą bezsilność. Nie mam żadnego wpływu na otaczającą mnie rzeczywistość. Wiem, że muszę odwołać własny ślub, ale nie mam pojęcia, co dalej. Wszystko jest w zawieszeniu, bo nikt mi nie zagwarantuje, że za miesiąc czy pół roku będę mogła się bawić na swoim weselu.

Zobacz również: Wesele w czasie epidemii. Panna młoda nie wytrzymała i postawiła gościom ultimatum

ślub na świeżym powietrzu

Zdradź nam, jak miało to wyglądać.

Na godzinę 15 zaplanowany był ślub w urzędzie stanu cywilnego. Piękny, stary dworek, wokół urokliwy park. Miałam tam przybyć w wymarzonej sukni, którą wybierałam przez wiele miesięcy i z czystym sumieniem złożyć przysięgę mojemu nadal niedoszłemu mężowi. Po wszystkim zaplanowane było wesele na 200 osób w cudownym ośrodku nad jeziorem. Miał być zespół, wodzirej z prawdziwego zdarzenia, pokaz fajerwerków i fantastyczne jedzenie. Aż coś mi się robi w środku, kiedy o tym mówię.

Jak odwołuje się własny ślub? W normalnych warunkach pociąga to za sobą mnóstwo formalności i kosztów.

Urzędu nie musiałam informować, bo sami do mnie zadzwonili. Wtedy jeszcze teoretycznie mogliśmy się pobrać, ale w bardzo ograniczonym gronie. Mnie takie rozwiązanie jednak nie interesowało. Po prostu chciałam to zrobić z przytupem i w wielkim stylu. Stanęło na tym, że mam się odezwać, kiedy sytuacja wróci do normy i ustalą mi jak najszybszy możliwy termin. Tego samego dnia pojechaliśmy do ośrodka, gdzie miało odbyć się wesele. Właściciele chcieli nam nawet zwrócić zaliczkę, ale nie zdecydowaliśmy się na to. Nadal chcemy przyjąć gości właśnie tam. Całą resztą zajął się narzeczony, bo ja nie miałam już nerwów.

Można powiedzieć, że to bardziej przełożenie, niż definitywne odwołanie uroczystości.

Przynajmniej teoretycznie, bo kto mi powie, jak sytuacja się rozwinie? Czy uda nam się pobrać jeszcze w tym roku? Jak goście zareagują na nowy termin? Na ten moment czuję się tak, jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło. To nie jest atmosfera radosnego oczekiwania.

suknia ślubna

Masz do kogoś żal?

Przyznam, że na początku uważałam te wszystkie środki ostrożności za przesadzone. Dziś już nie mam takich wątpliwości, bo po prostu nie było innego wyjścia. Żal mogę mieć tylko do siebie, że upierałam się przy tym marcu, skoro miał być wrzesień. Może do tego czasu wszystko się uspokoi i nie musielibyśmy tak kombinować. No, ale stało się. Obiecałam sobie, że nie będę już płakać, bo w niczym to nie pomoże. Fakt jest taki, że miał być ślub, a nie będzie. Chyba tylko osoby w podobnej sytuacji zrozumieją, co w tej chwili czuję.

Z innych krajów docierają do nas wieści o parach młodych, które decydują się na zawarcie związku małżeńskiego w obecności tylko najbliższych i bez wesela. Co o tym myślisz?

Szanuję, ale osobiście nie popieram. Nastały ciężkie czasy, ale jakoś nie wyobrażam sobie, że mogłabym postąpić podobnie. Oczywiście zależy mi przede wszystkim na złożeniu przysięgi, ale chcę, żeby inni mogli cieszyć się moim szczęściem. Wolę cierpliwie poczekać i móc cieszyć się normalnym weselem. Widziałam kilka takich zdjęć w Internecie. Z mojej perspektywy wygląda to bardzo przygnębiająco. Narzeczony mi nie ucieknie, więc lepiej wszystko przełożyć, niż pobierać się w tak dziwnych okolicznościach.

Uda się w tym roku?

Bardzo bym chciała, ale skoro nawet igrzyska olimpijskie przeniesiono na przyszły rok, to ja też muszę się z tym liczyć. W dniu ślubu, który nie doszedł do skutku, mimo wszystko założę choć na chwilę suknię. Dla mnie to już zawsze będzie wyjątkowa data.

Zobacz również: „To nie tak miało wyglądać”. Nowożeńcy pokazali zdjęcia ze ślubu w czasie epidemii

Polecane wideo

Horoskop: Ta data w 2020 roku będzie dla Ciebie najszczęśliwsza
Horoskop: Ta data w 2020 roku będzie dla Ciebie najszczęśliwsza - zdjęcie 1
Komentarze (37)
Ocena: 4.89 / 5
gość (Ocena: 5) 02.04.2020 12:26
Jak macie być razem to bedziecie nawet bez ślubu. Niczego nie zaluj.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.03.2020 11:50
A może nie ma co ronić łez? Bo może to szansa? Albo czas na refleksję? ;-)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.03.2020 14:35
Jak ktoś bierze ślub dla wesela i gości to może lepiej, że go odwołuje ... Porażka
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 29.03.2020 23:21
Zapomnialas przy planowaniu ze to czas Wielkiego Postu
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 29.03.2020 18:33
my mamy zaplanowany slub i skromne przyjecie dla najblizszych na koniec maja, nie licze, ze sytuacja sie opanuje do tego czasu, raczej z przyjecia bedziemy musieli zrezygnowac. Slub wezmiemy, swiadkami jednak zostana rodzice, bo na ich obecnosci zalezy nam najbardziej a przyjecie zrobi sie jak wszystko wroci do normy ;)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie