Narzeczone znalazły sposób, jak odróżnić brylant od podróbki. Wystarczy kartka

Tani czy drogi pierścionek zaręczynowy? Sprawdź.
Narzeczone znalazły sposób, jak odróżnić brylant od podróbki. Wystarczy kartka
Fot. Unsplash
25.02.2020

Jeśli marzysz o tym, by ukochany wreszcie poprosił cię o rękę - istnieją dwa najbardziej prawdopodobne terminy. Badania wykazują, że do oświadczyn dochodzi najczęściej na chwilę przed świętami Bożego Narodzenia albo dwa miesiące później - w walentynki. Jednak to nie koniec wątpliwości.

Zobacz również: Drogie wcale nie musi być ładne. Jej pierścionek zaręczynowy ma być na to dowodem

Wiele z nas uważnie przygląda się upragnionemu pierścionkowi. Oceniamy nie tylko jego wygląd oraz wielkość kamienia, ale także wartość. Czasami mamy poważne wątpliwości, czy błyszczące oczko to rzeczywiście brylant, a może tylko jego tania podróbka - czytamy na łamach „Daily Mail”.

Portal poprosił o radę jubilera, który zdradził, jak najłatwiej to rozpoznać.

#1 Temperatura

Czasami wystarczy go dotknąć, aby potwierdzić lub rozwiać wszelkie wątpliwości. Diamenty mają to do siebie, że zawsze są chłodne w dotyku. Nie nagrzewają się tak, jak podróbki, które przyjmują temperaturę pokojową. Brylant jest zimniejszy, niż otoczenie.

#2 Błyszczenie

Najlepiej porównać pierścionek z biżuterią, która na pewno zawiera tańszy kamień. Jeśli błysk jest porównywalny - najprawdopodobniej mamy do czynienia z cyrkonią lub innym zamiennikiem. Prawdziwy brylant błyszczy nieporównywalnie mocniej i wręcz oślepia.

Zobacz również: Narzeczony pozwolił jej wybrać pierścionek zaręczynowy. Szybko tego pożałował

#3 Test słońca

Warto zwrócić uwagę także na odcień błysku. Kiedy na brylant padają promienie słoneczne, na jego powierzchni widoczne są niebieskawe tony. Jednak nie zawsze, bo według eksperta wszystko zależy od szlifu. Metoda ta sprawdza się w 50 proc. przypadków.

#4 Niedoskonałość

Przyjrzyj się uważnie kamieniowi, najlepiej przez lupę. Jeśli dostrzeżesz na jego powierzchni delikatne nierówności czy załamania - to bardzo dobry znak. Prawdziwy brylant nigdy nie jest tak gładki, jak sztuczny. Stworzyła go natura, a nie maszyny.

#5 Test linii

Chyba najpopularniejsza domowa metoda, która zdaniem eksperta jest wyjątkowo skuteczna, choć wymaga wyciągnięcia kamienia z pierścionka. Na kartce narysuj czarną linię i połóż na niej brylant. Jeśli nadal ją widzisz - to podróbka. Prawdziwy diament nie jest tak przezroczysty.

Jeśli nadal nie jesteś pewna, a koniecznie chcesz sprawdzić swoją błyskotkę, najlepiej udać się prosto do jubilera lub laboratorium. Wcześniej zastanów się jednak, co zrobisz, jeśli twoje obawy się potwierdzą. W tym przypadku cena to naprawdę nie wszystko.

Zobacz również: Pokazała pierścionek z innej perspektywy i czar prysł. Już nie wygląda tak dobrze

Sam zrobił pierścionek zaręczynowy. Internautki zazdroszczą jego narzeczonej
Sam zrobił pierścionek zaręczynowy. Internautki zazdroszczą jego narzeczonej - zdjęcie 1
Komentarze (4)
Ocena: 4.5 / 5
Asia (Ocena: 5) 22.03.2020 19:55
Magda tak trochę nie na temat ale widziałaś tą sale w Zabrzu ? Niedaleko a też moim zdniem meeegaa http://www.tonyszczescia.pl/gallery/zielony-ogrod-zabrze-najlepszy-fotograf-zabrze/ Przewiń tam troszkę w dół jest dużo zdjęć z sali.
odpowiedz
Magda (Ocena: 5) 04.03.2020 18:54
Ja się w ogóle nie przejmowałam pierścionkiem. W ogóle nie lubię biżuterii, więc nie przywiązywałam do niej wagi. Najważniejsza była dla mnie sala na wesele i dopiero w ostatniej chwili znaleźliśmy restaurację hotel biały dom w czerwionka leszczyny.
odpowiedz
Asia (Ocena: 5) 04.03.2020 18:40
W życiu by mi się nie chciało tak pierścionka sprawdzać. Dla mnie nie miał on takiego znaczenia. Ale cieszę się, że już jesteśmy po ślubie. Mieliśmy skromną uroczystość z zamówionym jedzeniem od catering arts i imprezą w domu.
odpowiedz
El Diamante (Ocena: 3) 25.02.2020 06:25
Takie rady mogą mieć znaczenie tylko w przypadku cyrkonii czy innego sztucznego kamienia ale te rady nie mają żadnego zastosowania jeśli chodzi o diamenty laboratoryjne. Powstały bowiem na rynku takie które nawet jubiler nie będzie w stanie odróżnić czy jest prawdziwy czy to tylko imitacja. Nowojorscy naukowcy podpisali już nawet umowę z jednym z polskich wiodących jubilerów w Polsce, który jako jedyny wprowadził ten badziew na rynek. Diament laboratoryjny nowego pokolenia to taki który posiada ten sam skład chemiczny co naturalny. Nie sposób go odróżnić od naturalnego zwykłymi detektorami które mają jubilerzy. Jedynie instytuty wyposażone w najbardziej specjalistyczne sprzęty do badań są w stanie odróżnić czy to imitacja czy naturalny diament. Stąd istnieje obawa że na rynku zaczną się pojawiać tzw. oszustwa przez branżę jubilerską która zachęcona chęcią zysku zacznie sprzedawać nieświadomym konsumentom imitacje diamentów podpisując na swym certyfikacie że niby jest on naturalny. Polecam wszystkim zainteresowanym od teraz szukać takich sprzedawców którzy będą mogli sprzedać diament wyłącznie z certyfikatem z GIA (instytut ten oferuje już certyfikaty od 0.20ct) Jeśli jubiler odmówi wówczas lepiej poszukać innego dla świętego spokoju. Mniejsze bo od 0.10ct oferuje certyfikaty IGI który też jest uznawany za całkiem rzetelny instytut gemmologiczny. Byle nie mieć samego certyfikatu od jubilera bo jest on dziś traktowany co najwyżej na równi z papierem toaletowym przez profesjonalnych rzeczoznawców branży diamentowej. Wracając do artykułu: Blask nie jest wyznacznikiem że diament jest oryginalny czy sztuczny. Diament o kiepskim szlifie (poor/good) lub marnej czystości jak I1 (w Polsce określana jako P1) również nie będzie miał pięknego blasku pomimo iż jest naturalny a to ze względu na duże zanieczyszczenia wewnątrz kamienia. Niedoskonałość. Diament laboratoryjny jest tak samo gładki jak naturalny i nie jest to wyznacznik że jest on podróbą czy nie. Poza tym natura stworzyła co najwyżej surowy diament który może mieć różnego rodzaju nierówności itp. Brylant to już oszlifowany diament wykonany przez szlifierza i to wyłącznie dzięki niemu jest on gładki a nie dzięki naturze. Na sam koniec polecam uważniej zainteresować się tematem i pamiętać o certyfikatach GIA, IGI lub HRD jeśli ktoś naprawdę nie chce zostać oszukany tym bardziej po tym jak na polski rynek wpłynęły imitacje diamentów których nie da się odróżnić zwykłym detektorem dostępnym u jubilera.
odpowiedz
Polecane dla Ciebie