W weekend byłam na weselu jako osoba towarzysząca mojego kumpla. Nie znałam tam nikogo, oprócz jego rodziców, dlatego mogę wypowiedzieć się zupełnie obiektywnie. Mimo iż nie jestem w żaden sposób związana z panną młodą, było mi cholernie przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Piszę ten list z niemałą dozą frustracji i mam nadzieję, że może chociaż do części dotrze to, co chcę wam przekazać.
Zobacz też: „Facet poprosił mnie o rękę. Zgodziłam się, ale jest mi niedobrze na samą myśl, że mam być jego żoną”
Z racji tego, że ślub odbywał się 500 km od naszego miejsca zamieszkania, spóźniliśmy się i wbiegliśmy na plac kościoła w trakcie życzeń. Było nam strasznie głupio, ale siła wyższa... długa droga, korki i wypadki na drodze to coś, czego nie byliśmy w stanie przeskoczyć. Nie miałam pojęcia, jak wygląda panna młoda, a gdy zobaczyłam piękną dziewczynę w długiej, białej sukni od razu chciałam podbiec do niej z życzeniami. Zdziwiło nas jednak to, że panna młoda stoi wśród gości, którzy przecież czekają w kolejce do życzeń. Podeszliśmy z kumplem bliżej i okazało się, że to wcale nie była panna młoda, tylko gość. Oniemiałam, bo wyglądała zupełnie jak panna młoda...
Długa, biała suknia, z delikatnym trenem, mocno zdobionym gorsetem, a do tego niski kok od razu skojarzył mi się z panną młodą. Kiedy zobaczyłam właściwą pannę młodą, powiem wam szczerze, że jej suknia nie różniła się zbyt mocno i aż głupio przyznać, że tamta dziewczyna po prostu wyglądała lepiej...
Okazało się, że nie tylko my pomyliliśmy właściwą pannę młodą z tą "przebraną" i powiem wam, że to było cholernie przykre. Nie mogę zrozumieć, dlaczego dziewczyny ubierają się tak na czyjś ślub...Wszyscy na weselu mówili tylko o niej...A panna młoda została w jej cieniu... Do tego bawiła się w najlepsze, brała udział we wszystkich zabawach i o mało brakowało, a złapałaby welon - na szczęście wyrwałam jej go z ręki, żeby do tego nie dopuścić.
Dziewczyny, nie róbcie takich rzeczy i ubierzcie się jak na gościa przystało. Długa, biała suknia to atrybut tylko i wyłącznie panny młodej! Nie odbierajcie jej satysfakcji tego dnia i pomyślcie, jakbyście wy się poczuły w takiej sytuacji. Tamta dziewczyna zniszczyła pannie młodej dzień, który miał być najpiękniejszy w jej życiu. Nikomu tego nie życzę!
Iga
Zobacz też: „Rok temu brałam ślub. Mąż już chce rozwodu” (Historia Kasi)