Czy istnieje coś takiego jak zaręczyny idealne? Naszym zdaniem... niekoniecznie. To dlatego, że wszystko zależy od danej pary i ich charakterów oraz tego, jak wyobrażają sobie tę niezwykłą chwilę. Niektórzy marzą o tym, żeby ich zaręczyny odbyły się w naprawdę spektakularny sposób, w miejscu publicznym i w otoczeniu widowni z prawdziwego zdarzenia. Inni chcą, aby ta chwila pozostała tylko między nimi, by była utrzymana w intymnej atmosferze. Nie ma więc idealnego scenariusza, zgodnie z którym powinno się organizować zaręczyny.
Zobacz również: Dlaczego on jeszcze się nie oświadczył? Mężczyźni wyznali, co najczęściej powstrzymuje ich przed zakupem pierścionka
Jednak kiedy myślimy o momencie, w którym mężczyzna oświadcza się swojej wybrance, zazwyczaj mamy przed oczami jeden i ten sam obrazek, w którym przyszły pan młody klęka przed swoją ukochaną na jedno kolano. Ten schemat jest utarty do tego stopnia, że mało kto zadaje sobie pytanie, skąd wywodzi się ten gest i co właściwie symbolizuje. A wyjaśnienie jest naprawdę zaskakujące!
View this post on Instagram
Tradycja klękania na jedno kolano podczas oświadczyn wywodzi się jeszcze ze średniowiecza, czyli czasów, w którym jednym ze stanów społecznych było rycerstwo. W zamian za nadanie ziemskie rycerz przyjmował obowiązek służby pod rozkazami swojego seniora. Rycerz klękał przed swoim panem, okazując mu tym samym szacunek, posłuszeństwo i lojalność. Taka praktyka była też powszechna podczas ceremonii religijnych, a w czasach średniowiecznych religia i małżeństwo było ze sobą nierozerwanie związane. Dlatego kiedy kawaler prosił swoją wybrankę o rękę, klękał przed nią, co symbolizowało jego wierność i dozgonną miłość.
Ale to niejedyny zwyczaj związany z zaręczynami i narzeczeństwem, który wywodzi się ze średniowiecza. Ta epoka w dziejach świata to też początki pierścionków zaręczynowych. Ta moda trwa już od 1214 roku, a została wprowadzona przez papieża Innocentego III. W tym roku głowa Kościoła wprowadziła prawo mówiące o tym, że pary, które zamierzały zawrzeć związek małżeński musiały odczekać okres przejściowy między podjęciem decyzji o ślubie, a faktycznym zawarciem związku. W trakcie trwania tego okresu pary musiały nosić pierścionki jako znak ich zobowiązania.
View this post on Instagram
Innym ślubnym zwyczajem wywodzącym się ze średniowiecza (a właściwie z jego schyłku) jest obdarowywanie narzeczonych pierścionkiem z diamentem. Ta praktyka została zapoczątkowana przez Maksymiliana I Habsburga, króla Niemiec i cesarza rzymskiego. W 1477 roku władca poślubił księżną burgundzką Marię, córkę Karola Zuchwałego (Śmiałego). Jako dowód swojego oddania podarował narzeczonej pierścień z literą “M” wykonaną z maleńkich diamentów.
Jak podobają się wam wyjaśnienia tych zwyczajów związanych z zaręczynami i okresem narzeczeństwa?
Zobacz również: „Chciałbym się oświadczyć dziewczynie, ale nie mam pieniędzy i nie zapewnię jej godnego życia”