Poprosiła koleżankę o poprawienie sukni ślubnej. Efekt końcowy przeraża

Oszczędność to cecha jak najbardziej godna pochwały, ale czasami zwyczajnie nie popłaca. Internautki nie mają wątpliwości, że właśnie z taką sytuacją mamy tutaj do czynienia. Przyszła panna młoda nie dość, że poskąpiła na porządną kreację, to na dodatek oddała ją do poprawki zupełnej amatorce.

Zobacz również: Poprosiła internautów o ocenę sukienki. Oburzenie wywołał zupełnie inny szczegół

Sama nie jest tego do końca świadoma, bo z wpisu opublikowanego na Facebooku wynika, że suknia niemal w 100 procentach spełnia jej oczekiwania. Poza jednym szczegółem i to właśnie w tym temacie postanowiła zasięgnąć opinii internautów. Szybko tego pożałowała.

Komentatorzy nie chcieli jej doradzić. Zamiast tego postanowili zmieszać ją z błotem.

źródło: Facebook / that's it, I'm wedding shaming

Zdobyłam tę sukienkę na wyprzedaży za kilka złotych i dosłownie się w niej zakochałam. Była jednak zbyt prosta i długa, dlatego poprosiłam koleżankę o pomoc. Miała wprowadzić poprawki, dzięki którym kreacja będzie wyglądała lepiej i oto efekty.

Uwielbiam dodane marszczenia, ale brzuch wciąż za bardzo odstaje. Proszę o rady, czym powinnam go zakryć. Macie jakieś sugestie? Mój narzeczony widział tę wersję i jest zachwycony

- czytamy na łamach grupy „that's it, I'm wedding shaming”.

Zobacz również: Internauci są bezlitośni dla jego wybranki. Nazwali ją... najbrzydszą panną młodą świata

„Ja wiem, co powinnaś ją zrobić. Spalić. I to jak najszybciej”.

„W życiu nie widziałam tak pokracznej sukni ślubnej. Przyjaciółka chyba nie jest krawcową?”.

„Twój brzuch wygląda jak zdobiona poduszka. Brzydka poduszka”.

„I jeszcze te skarpetki do kompletu…”.

„Jakieś sugestie? Kup nową sukienkę i zerwij znajomość z przyjaciółką, która tak cię oszpeciła” - przekonują komentatorzy.

Tym razem nie pozostaje nic innego, jak tylko się z nimi zgodzić.

Zobacz również: To zdjęcie oburzyło uczestniczkę wesela. Postanowiła upokorzyć koleżankę