Organizacja ślubu i wesela to jedno z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu człowieka. Trudno się dziwić, bo wesele potrafi być naprawdę wielkim przedsięwzięciem, a poza tym nagle okazuje się, że każdy ma na ten temat coś do powiedzenia - zwłaszcza rodzice i teściowie pary młodej. Często próbują narzucać narzeczonym swoją wizję ślubu i potrafią wręcz obrazić się, jeśli młodzi chcą zrobić wszystko po swojemu.
Zobacz również: LIST: „Na wesele wydałam grosze! Mrożone jedzenie, rozcieńczany alkohol, sztuczne kwiaty...”
Nic dziwnego, że gdy emocje ze ślubem już opadną, młoda para zaczyna wreszcie racjonalnie oceniać minione wydarzenie i dopiero wtedy zdaje sobie sprawę z tego, co poszło nie tak i dlaczego. W jednym z ostatnich wątków na forum Reddit.com świeżo upieczeni nowożeńcy szczerze wyznają, czego najbardziej żałują w związku ze swoim ślubem i weselem. Ten post to prawdziwa kopalnia wiedzy dla każdego, kto w najbliższej przyszłości planuje ślub. Wybraliśmy dla was 7 największych błędów, które młode pary żałują w związku ze swoim weselem. Upewnij się, że ich nie popełnisz!
„Wiem, że to brzmi głupio, ale w umowie z fotografką ślubną był zapis, że nikt poza nią nie może robić zdjęć podczas wesela, bo błysk flesza zniszczy jej profesjonalne fotografie. W związku z tym wyjaśniliśmy całą sytuację gościom i grzecznie poprosiliśmy ich, aby powstrzymali się od robienia zdjęć. Na weselu bawiliśmy się świetnie, a fotografka nawet przyprowadziła ze sobą innego fotografa, który pomagał jej w pracy. Parę tygodni później próbowaliśmy skontaktować się z nią w temacie zdjęć. Nie odpisywała. Dosłownie zapadła się pod ziemię. Przez rok próbowaliśmy ją namierzyć. W dalszym ciągu zamierzaliśmy jej zapłacić, nawet za nieedytowane zdjęcia. Po prostu chcieliśmy dostać nasze wspomnienia. Na szczęście okazało się, że nie do wszystkich naszych gości doszła wiadomość z prośbą o nierobienie zdjęć, więc mamy ok. 10-20 zdjęć z naszego wesela”.
„Niepotrzebnie dopuściliśmy moją teściową do głosu w kwestii organizacji wesela. Zrujnowała nasz catering. Nie pozwoliła na to, aby wybrany przez nas szef kuchni zajął się jedzeniem. W końcu catering przygotował lokalny sklep spożywczy. Jedzenie było tragiczne. Zabrakło potraw dla wszystkich gości, a ja i moja żona nic nie zjedliśmy”.
„Ostatecznie miałam na głowie dziwną fryzurę z warkoczami rodem z “Gry o tron”, a loki opadły gdy tylko wyszłam z hotelu, bo powietrze było bardzo wilgotne. Gdybym o tym wiedziała, zdecydowałabym się na inną fryzurę”.
„Niepotrzebnie zaprosiliśmy osoby, których wcale nie chcieliśmy zapraszać. Kosztowały nas sporo pieniędzy, w ogóle z nimi nie rozmawialiśmy, a w dodatku podarowali nam bezsensowne prezenty”.
Fot. Unsplash.com
„Nie zjedliśmy porządnego śniadania. Nasz ślub miał miejsce bardzo wczesnym popołudniem na plaży. Myślałam tylko o tym, jak bardzo marzę o kanapce z jajkami, serem i bekonem na chlebie tostowym i z pikantnym sosem!”.
„Żałuję, że nie szłam do ołtarza do mojego męża wolniejszym krokiem. I ja i mój tata na co dzień robimy długie i powolne kroku, więc spodziewałam się, że to zajmie nam 1-2 minuty, ale okazało się, że było to 20 sekundowy sprint”.
„Zawsze radzę parom, które planują swój ślub, żeby znalazły chwilę, żeby się nim nacieszyć. Po tym, jak ja i mój mąż zjedliśmy i przywitaliśmy się z gośćmi przy każdym ze stolików, wyszliśmy na 5 minut, kiedy wszyscy kończyli jeść i usiedliśmy na zewnątrz. To było tylko parę chwil, ale dzięki temu mogliśmy naprawdę docenić to, co się dzieje i nacieszyć się sobą przez tych parę sekund”.
Zobacz również: „To pieniądze wyrzucone w błoto!”. Wiemy, których wydatków na wesele najbardziej żałują nowożeńcy