Weganin odpowiedział na zaproszenie ślubne. Oczekuje osobnego menu

W liściku znalazł się nawet przepis na ulubioną sałatkę.
Weganin odpowiedział na zaproszenie ślubne. Oczekuje osobnego menu
Fot. Unsplash
17.06.2019

Często słyszymy sformułowanie „klient nasz pan”. Wynika z niego jednoznacznie, że osoba korzystająca z jakichś usług ma zawsze rację i należy zrobić wszystko, by spełnić jego oczekiwania. Najwyraźniej zasada ta obowiązuje nie tylko w handlu, bo coraz częściej z takiego założenia wychodzą… goście weselni. Ośmielają się dyktować warunki organizatorom.

Zobacz również: Przyszła na wesele z pojemnikami na żywność. Zrobiła z nimi coś bezczelnego

Zaproszenie nie obejmuje dzieci? Trzeba zrobić wszystko, by para młoda zmieniła zdanie i w drodze wyjątku pozwoliła nam wziąć ze sobą pociechy. Nie przewidziano noclegu dla przyjezdnych? Szkoda własnych pieniędzy, skoro można zażądać opłacenia hotelu. Dokładnie to samo dzieje się w kwestii wyżywienia.

Największą zmorą dla przyszłych małżonków są osoby o specjalnych wymaganiach, które wypadałoby spełnić. Nawet jeśli to organizacyjnie problematyczne i wiąże się z dodatkowymi kosztami.

źródło: Facebook / That’s it, I’m wedding shaming.

Niektórzy idą o krok dalej. Nie tylko wybrzydzają, ale informują organizatorów o swoich konkretnych oczekiwaniach. Tak jak pewien gość, który na zaproszenie odpowiedział… opisując wymarzone menu. O sprawie dowiadujemy się z facebookowej grupy „That’s it, I’m wedding shaming”.

To właśnie tam anonimowa panna młoda opublikowała zdjęcie, na którym możemy zobaczyć krótki liścik od wymagającego weganina.

Prośba o wegański posiłek: duża misa sałaty z różnych zielonych warzyw, przeciętych pomidorków koktajlowych, ogórka i czerwonej cebuli. Przyda się także sporo oliwy z oliwek. Jeśli to możliwe, proszę również o sok z cytryny.

Zobacz również: „Nie będę zmieniać menu weselnego dla wegan. Ich wymagania są bezczelne”

Z jednej strony należałoby docenić szczerość gościa. Spisane przed niego menu może okazać się pomocne dla organizatorów i pozwoli uniknąć kłopotliwej sytuacji przy stole. Internauci nie mają jednak wątpliwości, że to już nie jest zwykła prośba, ale zwykła bezczelność.

„Nie mam nic przeciwko weganom, ale to już przegięcie”. „Nawet w restauracjach ludzie tak nie wybrzydzają, a tu chodzi przecież o wesele”. „W takich sytuacjach zjadam więcej przed weselem, a na miejscu wybieram ze stołu coś dla siebie. Nie zawracam głowy parze młodej, która i tak ma sporo na głowie”. „Mam nadzieję, że te żądania nie zostaną spełnione”. „Niech to będzie wskazówka dla wszystkich wegan: tak się nie robi. Każdy sam odpowiada za swoje fanaberie - czytamy w komentarzach.

Tylko nieliczni uczestnicy dyskusji stwierdzili, że to zwyczajna prośba i nie rozumieją oburzenia pozostałych. A Ty co myślisz na ten temat?

Zobacz również: Weganka przyszła na wesele z własnym jedzeniem. Inni goście mieli jej dość

Polecane wideo

Dieta zapisana w gwiazdach. To powinien jeść każdy znak zodiaku
Dieta zapisana w gwiazdach. To powinien jeść każdy znak zodiaku - zdjęcie 1
Komentarze (28)
Ocena: 3.39 / 5
gość (Ocena: 3) 25.07.2019 14:33
przynajmniej poprosił.... i "Największą zmorą dla przyszłych małżonków są osoby o specjalnych wymaganiach, które wypadałoby spełnić. " eee NIE? Nic by nie wypadało. my płacimy my decydujemy.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 19.06.2019 17:45
Rozumiem wegetarian, sama jestem prawie wegetarianką (mięso jem raz na kilka miesięcy), ale na imprezach jem, co dają. Weganizm to dziwactwo. Niewydojona krowa cierpi z powodu nawału mleka, kurze też przeszkadza jajko, którego nie zniesie. Nie jest to żadna ideologia, tylko brak wiedzy. Nie mam wegan w swoim otoczeniu, ale gdybym miała, nie zapraszałabym ich na wesele. Oni by się męczyli, a ja jeszcze bardziej.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 18.06.2019 09:13
Błagam, przecież to jakiś żart. Poprosił o miskę sałaty. Zwykłej sałaty, której przygotowanie zajmie mniej niż 5 minut i pochłonie parę groszy. Nikt od tego nie zbiednieje a on nie będzie latał głodny. W dzisiejszych czasach jak robisz takie coś jak wesele to powinieneś pomyśleć o preferencjach gości, czy wynikających z kwestii moralnych czy zdrowotnych. I zaraz hejt że weganin to wymyśla... A przecież urozmaicenie menu wszystkim wyjdzie na zdrowie. Mięsożercy też nie jedzą samego mięsa :p Żyj i daj żyć innym ;)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.06.2019 08:59
Ojej, ale afera, tzw. "z igły widły", czyli gównoburza.
odpowiedz
Vag (Ocena: 1) 18.06.2019 08:40
Kolejny stereotypowy artykuł mający trafić do ludzi uprzedzonych. Napisany tylko po to, aby napędzać ruch na stronie. Weganizm się klika, a tym bardziej hejt na niego. Na prawdę gardzę takim "dziennikarstwem". Jestem weganinem i znajomi często pytają czy coś przygotować, gdy zapraszają mnie na imprezę. Mimo tego zawsze przynoszę coś od siebie. Tutaj ktoś poprosił o banalnie prostą sałatkę, która kosztuje grosze w porównaniu do typowych mięsnych dań. Czy na prawdę to taki problem? Jeśli organizator takiego wydarzenia nie bierze pod uwagę, że mogą trafić się goście nie jedzący mięsa czy nabiału to jest po prostu słabym organizatorem. Pomijając wegetarianizm i weganizm, nie każdy ma ochotę wpychać w siebie ociekające tłuszczem czy zapanierowane mięso. Niektórzy goście mogą nie tolerować laktozy, czy mieć alergie na jaja, orzechy itp.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie