„Wszyscy wiedzą, że nie mogę mieć dzieci. Mimo to z okazji ślubu dostałam wyjątkowo nietaktowny prezent”

Co najlepiej podarować parze młodej w dniu ich ślubu? Wydaje się, że najbezpieczniejsza opcją jest po prostu koperta z pieniędzmi. Jednak tutaj powstaje poważny dylemat – jaką sumę należy włożyć do koperty, aby nie wyjść na skąpca, ale też żeby zbytnio się nie wykosztować?  

Zobacz również: Młoda mężatka zdradza, ile pieniędzy znalazła w kopertach od gości. Do niektórych ma żal

Niektórzy goście weselni chcą być wyjątkowo oryginalni i zamiast kopert, kwiatów albo wina prezentują parze młodej podarunki jedyne w swoim rodzaju. Niestety nie zawsze takie prezenty okazują się trafione. Pewną pannę młodą w dniu ślubu czekała bardzo przykra i wyjątkowo nietaktowna niespodzianka. Jeden z gości weselnych sprezentował jej test ciążowy, smoczek oraz śpioszki dla dziecka. Trudno nam sobie wyobrazić, w jakiej sytuacji taki zestaw podarunkowy byłby akceptowalny i uzasadniony – chyba tylko w przypadku, kiedy panna młoda opowiada wszem i wobec, że tuż po ślubie pragnie zostać matką i już stara się zajść w ciążę. Jednak w przypadku tej panny młodej sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana - kobieta ma problemy z płodnością i nie jest w stanie zajść w ciążę. Co więcej osoba, która podarowała jej ten “przyszłościowy prezent” wiedziała o całej sytuacji, ponieważ panna młoda nigdy tego nie ukrywała. Kobieta podzieliła się całą historią na Twitterze: 

Jako jeden z prezentów ślubnych dostałam test ciążowy, smoczek i śpioszki. Czy to nie jest wyjątkowo nietaktowne? Nawet, gdybym chciała mieć dzieci (a nie chcę), to jestem bezpłodna, a taki prezent jest bardzo niestosowny. Ta osoba wie, że nie mogę zajść w ciążę i że nie chcę mieć dzieci. Ale wciąż powtarza, że kiedyś zmienię zdanie, albo że jestem niedojrzałą egoistką, bo nie chcę zostać matką. Już wielokrotnie prosiłam ją, żeby nie poruszała tego tematu. 

Fot. iStock

Zdaniem panny młodej, która jest mormonką, nietrafiony prezent ma istotny związek z jej religią. W tradycji mormońskiej kładzie się duży na posiadanie licznej rodziny, a nowożeńcy muszą się liczyć z dużą presją. Jednak jej zdaniem nawet ten fakt nie usprawiedliwia zachowania gościa weselnego, któremu ewidentnie zabrakło wyczucia. Podobnego zdania są internauci, którzy wyrazili współczucie z powodu tego niemiłego doświadczenia i stwierdzili, że jakikolwiek prezent ślubny sugerujący, że para młoda powinna zacząć powiększać rodzinę jest nietaktowny. Niektórzy dzielili się też podobnymi historiami: 

To okropne. Z okazji mojego ślubu ciotka mojego męża podarowała nam trzy prezenty: szklanki do margarity, bieliznę na noc poślubną oraz śpioszki “na później”. Mieliśmy prawdziwą traumę. 

Z okazji ukończenia liceum dostałam od mojej wspólnoty kościelnej kocyk dla dziecka - powód jest oczywisty. 

To wyjątkowo dziwny i nieakceptowalny prezent. W żadnej sytuacji nie byłby w porządku. 

To szokujące, jak wielkimi ignorantami są niektórzy ludzie! 

Myślicie, że prezenty z myślą o przyszłych dzieciach pary młodej są na miejscu, czy to jednak “wchodzenie z butami” w prywatne życie nowożeńców? 

Zobacz również: LIST: „Wolę kupić psa, niż rodzić dziecko. Bardziej rozczula mnie słodki mops niż zapłakany bobas”