Weganka skreśliła z listy gości dużą część rodziny. Nie chce „MORDERCÓW” na weselu

Dziś już chyba nikt nie sądzi, że weganizm jest wyłącznie dietą. To zdecydowanie styl życia i filozofia, które mogą okazać się dla wielu osób niezrozumiałe. Niektórzy idą o krok dalej i rezygnację ze spożywania jakichkolwiek pokarmów pochodzenia zwierzęcego nazywają chorobą psychiczną albo sektą. Ale działa to też w drugą stronę - mięsożercy wysłuchują na swój temat, że są mordercami i mają krew na rękach.

Zobacz również: Zdradzę Wam, dlaczego nie przyjaźnię się z mięsożercami. Dla mnie to nie są ludzie

Napięcie jest coraz bardziej wyraźne, a wpis tej młodej kobiety tylko to potwierdza. Pewna Australijka, która w najbliższych miesiącach ma zawrzeć związek małżeński, opublikowała na Facebooku kontrowersyjny wywód. Liczyła na to, że wegańska grupa wykaże wobec niej zrozumienie. I bardzo się pomyliła, bo nawet najbardziej radykalni obrońcy praw zwierząt zmieszali ją z błotem.

Przyszła mężatka straciła wielu internetowych sympatyków, a przy okazji sporą część rodziny.

Moja rodzina próbuje wzbudzić we mnie poczucie winy. Niektórzy chcą wprosić się na nasze w pełni wegańskie wesele i to pomimo tego, że sami są wszystkożerni.

Dla wyjaśnienia, kilku członków rodziny usłyszało od nas, że nie zostaną zaproszeni. Nie chcemy dzielić najszczęśliwszego dnia w życiu z mordercami

- wyznała.

Nawet zagorzali weganie nie kryją oburzenia jej postawą. Według nich to zupełnie niepotrzebne dzielenie ludzi na lepszych i gorszych, które na pewno nie wpłynie pozytywnie na postrzeganie ich jako grupy. A już na pewno nie zachęci nikogo do zmiany własnego stylu życia.

Autorka nie chciała dać za wygraną i ujawniła kolejne szczegóły.

Zobacz również: Panna młoda wyznaczyła swoim gościom dress-code na podstawie... ich wagi

Oni regularnie atakują mnie i mojego partnera tylko z powodu naszego weganizmu. Teraz, kiedy organizujemy wesele, nagle chcą być naszymi przyjaciółmi. Dostało nam się za to, że nie chcemy siedzieć przy jednym stole z ludźmi, którzy zabijają zwierzęta.

Napisałam o tym tutaj, bo liczyłam na zrozumienie równie wrażliwych ludzi. Przez 2 lata próbowałam edukować moją rodzinę i żadnego efektu. Nie chciałam, by narobili problemów w czasie ślubu. Może to niegrzeczne i straszne z mojej strony, ale jeśli chodzi o moralność - nie uznaję kompromisów

- dodała. To tylko zaostrzyło sytuację.

„Dałaś ciała jako weganka. Nie możesz nazywać wszystkich członków rodziny mordercami!”. „Postradałaś zmysły. Na ich miejscu byłbym szczęśliwy, że zerwałaś ze mną kontakt”. „Obrażanie, zamiast przekonywania, niczego nie da”. „Straciłaś idealną szansę, by pokazać, że weganizm jest dobry, smaczny i normalny. To przez takich jak ty jesteśmy postrzegani jako wariaci” - czytamy w komentarzach.

Zobacz również: Panna młoda straciła cierpliwość i wyprosiła gości z wesela. Czy miała ku temu dobry powód?